Na
rozwój dziecka już od pierwszych miesięcy życia składa się zaskakująco dużo
czynników. Bo mimo iż niewiele ono rozumie, to chłonie wszystko to, co je
otacza, niczym gąbka. Zapamiętuje i uczy się rozpoznawać niektóre przedmioty
(nie wspominając o osobach), nawet jeżeli ma być to tylko rozumienie w
kategoriach "podoba mi się/nie podoba mi się". Jednym z decydujących czynników w tym
względzie jest dźwięk. Hałas, łagodna melodia, głos matki - każdy z nich dla
małego dziecka znaczy coś innego, jedne z nich są ważniejsze, inne mniej.
Dlatego
seria "Dziesięć dźwięków do słuchania i powtarzania" jest idealnym
prezentem dla uczącego się świata maluszka. Gdy zaczyna wymawiać już pierwsze
sylaby, warto przyzwyczajać dziecko do dźwięków innego rodzaju. Tych, które są
nieodłącznym elementem codzienności i dla nas, dorosłych, są całkowicie
normalne i niemal nie zwracamy na nie uwagi. "Pierwsze słowa" to
krótka opowieść z przyjaznymi bohaterami: królikiem Feliksem, kaczkami, żabkami
i innymi zwierzętami. Towarzyszą im dźwięki takie jak kumkanie, hukanie sowy,
dźwięk samochodowego klaksonu czy odgłos gry na bębenku.
W
"Zwierzętach" poznajemy sympatyczną grupę zwierzątek, na przykład psa
Fafika i jego wiernego kompana imieniem Kapsel, kotkę Felicję, krówkę Matyldę
czy owieczkę Zuzię. W tym przypadku dziecko poznaje dźwięki, jakie wydają z
siebie te zwierzęta. I mimo że z wieloma z nich może nie mieć ono do czynienia
jeszcze przez długi, długi czas, jest to bardzo pomocne w ćwiczeniu wymawiania
pierwszych słów. Bo czyż "beee" owcy czy "muuu" krowy nie
jest dobrą możliwością na ćwiczenie wymowy kolejnych, nowych sylab przez
naszego maluszka?
Ale
cóż jest takiego wyjątkowego w tych książkach? Oprócz historyjek z zabawnymi
bohaterami, do każdej z nich dołączony jest panel z przyciskami. Po dotknięciu
odpowiedniego miejsca, książka wydaje z siebie dźwięki, o których mowa w
tekście! Dlatego dziecko może z powodzeniem samo wciskać guziki i z
zaskoczeniem słuchać dźwięków, nawet jeżeli nie do końca wie, co to znaczy. Z
biegiem czasu stanie się to przyjemnym czytaniem maluszkowi historyjek, które
wspomaga wspólne poznawanie dźwięków z otaczającego nas świata.
Muszę
wspomnieć także o tym, jak pięknie wydane są te książki. Wiadomo, w rękach
dziecka, szczególnie małego, z książką mogą dziać się przeróżne rzeczy. Nawet
obślinienie rogów przez ząbkujące maleństwo. W tym jednak przypadku mamy do
czynienia z grubymi, sztywnymi stronami, do których zniszczenia niezbędna
musiałaby być spora siła, dlatego możemy być pewni, że nic złego z książeczką
stać się nie może. A i pociecha będzie miała sporą zabawę.
Obrazki
w książce są proste, lecz szalenie barwne, co także dodatkowo przyciągnie uwagę
dziecka, o którą często niełatwo. I choć opowieści w książkach są dość krótkie,
to ich zalety są dla mnie widoczne na pierwszy rzut oka. A rozwój dziecka
zdecydowanie na tym nie ucierpi, a wręcz zyska. A więc dlaczego nie?
Jeżeli
potrzeba więcej argumentów za tą serią, moja siedmiomiesięczna bratanica
szczerze poleca. Uwielbia wciskać przyciski i śmieje się, słysząc szczekanie
psa lub miałczenie kota. A czy jest coś lepszego niż szczery uśmiech dziecka?
Jestem
mile zaskoczona serią "Dziesięć dźwięków do słuchania i powtarzania".
I mimo że dotychczas nie zwracałam uwagi na książki typowo dla dzieci, zaczęłam
szczerze doceniać ich potencjał.
Ocena: 9/10
Za możliwość poznania tej serii bardzo dziękuję wydawnictwu Wilga.
~Monika Majorke
Taka seria nadaje się idealnie na prezent :)
OdpowiedzUsuń