W naszym kraju nadal obowiązują tematy uznawane za tabu. Niby idziemy do przodu, stajemy się coraz bardziej otwarci i z większą śmiałością rozpoczynamy często kontrowersyjne dyskusje, a mimo to zawsze znajdzie się grono osób, które nie potrafi ze spokojem podejść do pewnych spraw. Kiedyś homoseksualizm w Polsce nie istniał i to nie dlatego, że nie było osób o takiej orientacji seksualnej, bo były - tylko otwarcie się o tym nie mówiło. Andrzej Selerowicz w swojej najnowszej książce "Zbrodnia, której nie było" wprawnie wprowadza czytelnika do świata, który nie jest mu jeszcze dobrze znany.
Krwawa zbrodnia w sterylnym środowisku łódzkich homoseksualistów.
Przyznaję otwarcie, że już sama zachęta wydawcy wystarczyła bym z ekscytacją sięgnęła po tę książkę.Ciekawa byłam jak autor "ugryzł" temat i na czym skupił się podczas tworzenia. W pamięci mam kilka mocno nieudanych publikacji poruszających problem i chociaż ich autorzy chcieli zapewne dobrze, ostatecznie przez nieudolne podsumowania postawili osoby o tej orientacji w mocno niekorzystnym świetle. Każdy z nas zapewne chociaż raz miał okazję spotkać na swojej drodze geja czy lesbijkę. Pewnie nawet nie wiedzieliście o takim spotkaniu, bo nie mówili na okrągło o swoich preferencjach seksualnych, nie zachowywali się wyuzdanie ani perwersyjnie. Byli tacy jak wszyscy inni - heteroseksualni. Najwyższa pora wyzbyć się zakorzenionego przed laty przekonania i sfałszowanego obrazu tych osób. I ta książka może Wam w tym pomóc.
Wydawałoby się, że czasy komuny były jednakowo trudne dla wszystkich. Ciągłe braki towaru, nakazy i zakazy wydawane przez władzę. Wszelkie przeciwności losu zdecydowanie łatwiej było przyjmować na barki mając przy boku kogoś zaufanego. Co w takiej sytuacji mogli zrobić ludzie, których "odmienność" skazywała na samotność?
" (...) zdaję sobie świetnie sprawę, że tu nie da się żyć swobodnie. ( ...) Żaden z nas nie może sobie pozwolić, by żyć otwarcie. Niektórzy kompletnie się maskują."

To książka, której bez względu na swoje uprzedzenia warto dać szansę. Nie jest to może krwawy kryminał, a sama historia śledztwa mogłaby zostać rozwinięta, a mimo to czytając nie sposób się od niej oderwać. W moim odczuciu to fajnie poprowadzona i osadzona w ciekawych realiach powieść obyczajowa. Mało tu "momentów" którymi ocieka współczesna literatura i właśnie z tego powodu miło będę wspominać jej lekturę.
Ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Novae Res.
~Mariola Mazur
Bardzo chciałabym ją przeczytać! Zarówno proza, jak i środowisko gejowskie są mi raczej bliskie (mam sporo znajomych o tej orientacji), więc jestem bardzo mocno zaintrygowana...
OdpowiedzUsuńDaję słowo, że będziesz miała okazję sama sprawdzić, czy Ci się spodoba czy nie :)
UsuńWłaśnie ją czytam - już od pierwszej strony mnie mocno wciągnęła :)
Usuń