Za każdym razem sięgając po powieść historyczną rodzi się w mojej głowie pytanie : co przesądza o tym, że dana powieść jest dobra?! Ten gatunek to trochę "grząski teren" dla pisarzy. Mogą go przejść bezstratnie drogą wprost do sukcesu, a mogą też całkowicie się pogrążyć. Konstrukcja oparta na wydarzeniach historycznych to dobry zalążek.Wiele jednak zależy od tego w jakim kierunku rozwinie się dana książka i jaki będzie stosunek historycznej prawdy do fikcji. Spotkałam się już kiedyś z opinią, że powieść historyczna która mnie spodobała się ze względu na liczne nawiązania do dawnych obrzędów kogoś innego rozczarowała, właśnie przez małą ilość "historii" w historii. Jak poradził sobie w tej kwestii Marek Wyszomirski-Werbart?

" W całej okolicy byłoby bardzo zacisznie, gdyby nie odgłosy ciężkich walk powstańczych dolatujące z drugiego brzegu.Można było wyraźnie rozróżnić wybuchy pocisków, ogień artylerii, broni maszynowej i rakiet oraz nalotów bombowych.Z czasem ludzie przestali zwracać uwagę na ten wojenny hałas, jakby opanowała ich jakaś znieczulica. Pochłonięci codziennym zmaganiem się z ciężkimi warunkami w tej nowej i obcej im rzeczywistości, odsunęli od siebie jak najdalej tragedię rozgrywającą się za Wisłą."
Dora, córka Katarzyny, wraz ze swoim nowo narodzonym dzieckiem cudem przeżywają ucieczkę z getta. Życie poza jego murami nie okazuje się wcale łatwiejsze. Udaje jej się odnaleźć matkę i razem stawiają czoła przeciwnościom losu. Angażują się w pomoc potrzebującym, a dzięki zaradności Katarzyny sprawnie i z powodzeniem załatwiają wiele spraw. Przypadek sprawia, że do ich domu trafia działacz NKWD. Początkowo obie traktują go jak wroga, ale późniejsze wydarzenia pokazują, że i w szeregach nieprzyjaciela znajdują się ludzie na pomoc których można liczyć . Jak dużo jest w stanie zmienić przypadkowe spotkanie? I czy wagonem towarowym uda się rodzinie dotrzeć do stacji wolność?
"Pod Siergiejem ugięły się nogi."A jednak! Stalo się!". Wiedział, co oznaczają te slogany,również z własnego zawodowego doświadczenia.Wsiadając do gazika, spojrzał w okno. Cześka już tam nie było. " Czy go jeszcze kiedyś spotkam, czy znowu zgniję w łagrze, poniewierany przez urków."
![]() |
źródło |
Autor z pełną świadomością podzielił się z nami faktami dotyczącymi życia zarówno normalnych mieszkańców, powstańców jak i reprezentantów wrogich obozów. Nikogo, bez względu na przynależność narodowościową czy społeczną nie wybielał dzieląc się z nami opisem konkretnych zachowań.Pokazał, że brutalność i okrucieństwo nie były cechami na wyłączność, zarezerwowanymi dla konkretnej grupy. Równie agresywni co okupanci niejednokrotnie okazywali się też walczący o wolność Polacy. Natomiast w szeregach niemieckich czy sowieckich jednostkowo czasami można było się dopatrzeć ludzkich zachowań. Działo się tak dlatego, że przynależność nie była warunkowana realnymi poglądami czy chęcią, a odgórnym przymusem. Lektura tak dobrej książki, chociaż traktującej o tak ciężkich czasach, była dla mnie przyjemnością ze względu na przystępny język autora. Udało mu się przemycić trudną prawdę historyczną w na pozór normalnej historii jednej z rodzin. Dzięki wartkiej akcji i ciekawym wątkom pobocznym zdecydowanie wyróżnia się na tle innych podobnych pozycji. To książka, której warto dać szansę, nawet jeśli do tej pory nie sięgaliście po inne publikacje z tego gatunku literackiego.
Ocena 9/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Novae Res.
~Mariola Mazur
0 komentarze:
Publikowanie komentarza