
Poprzednia książka autorki, którą czytałam, czyli Ezotero. Córka wiatru wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Dlatego też do Ezotero. Moje przeznaczenie podchodziłam z nieco sceptycznym nastawieniem. Obawiałam się, że ponownie zostanę troszkę zanudzona.
Okazało się jednak, że książka nie jest taka zła i przyjemnie czytało się ją. I chociaż nie jest to lektura najwyższych lotów, nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Dobrze bawiłam się podczas odkrywania historii Poli, bo autorka postanowiła dać duży nacisk na emocje.
![]() |
źródło |
Z każdą stroną poznawałam kolejne doznania głównej bohaterki. Nie brakowało tych pozytywnych, jak również negatywnych emocji, które dobrze zostały nakreślone. Odczuwałam jej zmiany nastroju, czego brakowało mi przy poprzedniej książce. Cieszę się, że autorka zmieniła trochę swój styl, bo wyszła dzięki temu na plus.
Sama fabuła książki jest dość ciekawa. Odkrywanie nowego świata z Polą było intrygującą przygodą. I to nie tylko dlatego, że fabuła była interesująca. Ogromnym plusem jest skupianie się właśnie na głównej bohaterce. Jej zmiany były widocznie nakreślone i widać ogromną różnicę w jej postawie, w końcowej fazie powieści.
Jeśli miałabym nazwać książkę jednym słowem, to nazwałabym ją "ciepła". I to nie tylko z powodu takiego jej odbioru, ale także z płynących z niej pozytywnych emocji i siły rodziny.
Z całą pewnością jest to historia przyjemna w odbiorze. A dodatkowo uważam, że autorka zdecydowanie polepszyła swój warsztat, co wpłynęło pozytywnie na jej literacką przygodę.
Podsumowując, Ezotero. Moje przeznaczenie, to powieść, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Sądziłam, iż autorka kolejny raz zawiedzie mnie, ale moje obawy zostały szybko rozwiane. Dlatego też polecam tę książkę. Jest idealna na wieczór, dla rozluźnienia po ciężkim dniu.
Ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania dziękuję bardzo MG Wydawnictwo.
Natalia Zaczkiewicz
Sama nie wiem, okładka przyciąga, ale reszta już nie do końca ;/
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Jest taka mocno średnia.
UsuńOkładka robi wrażenie amatorskiej, obawiam się, że treść podobnie. Obym się mylił. Autorce życzę wszystkiego dobrego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń