"To jest zupełnie inny świat niż ten, który znałem
dotychczas."
Jedno
krótkie zdanie, które w stu procentach opisuje moje odczucia po lekturze
"Uczniów Cobaina", czeskiego pisarza Miroslava Pecha.

Główny
bohater poznaje Beatlesów, dowiaduje się o tragicznej śmierci Johna Lennona.
Ogarnia go prawdziwie fanowska mania, z zapałem nosi specyficzne,
charakterystyczne dla zmarłego muzyka okulary, zapuszcza włosy i ukazując
wszystkim dookoła "Victorię", mówi "pokój, bracie!". W
międzyczasie głównym daniem staje się octówka, papierosy podkradane cichaczem
wszystkim po kolei, następnie skręty, kończąc na grzybkach i LSD. Potem pojawia
się faza na ciężkie brzmienia, a idolem staje się zmarły kilka lat wcześniej
Cobain.
To
życie nastolatków, którzy w jakiś sposób próbują zdefiniować samych siebie,
przez co sięgają po takie, a nie inne specyfiki. Ileż to planów już było?
Zespół, kariera w gastronomii, tyle ścieżek, a tak mało czasu na decyzję.
W
książce poznajemy świat z perspektywy jednego z członków wesołej, ogarniętej
alkoholowym otępieniem lub narkotyczną euforią nastolatków, a potem młodych
dorosłych. Problemy ze szkołą, wagary, trudności
wychowawcze, imprezy, halucynacje... brzmi przygnębiająco? Niekoniecznie. Mimo
że cała historia w jakiś sposób jest naznaczona poprzez styl życia głównych
bohaterów negatywnie, to opowieść ta jest pełna humoru i zabawnych sytuacji,
często związanych właśnie z upojeniem alkoholowym lub narkotycznym ciągiem narratora.
Dziwne pomysły, na które wpaść moją jedynie zwariowane dzieciaki. Na przykład
planowane powszechnie samobójstwo, które staje się niemal przedstawieniem dla
całej szkoły, a ostatecznie zostaje odwołane niczym impreza.
"Staję się palaczem. Jestem z siebie dumny. Czuję się prawie tak,
jakbym urodził się z papierosem w dłoni."
Momentami
otrzymujemy także zestawienie zwariowanego i chaotycznego życia głównego
bohatera z prawdziwie życiowymi problemami. Jednym z nich jest chociażby służba
wojskowa jego brata.
Okazuje
się także, że powiedzenie "żyj szybko, umieraj młodo" nie wzięło się
bez przyczyny i młodzi ludzie przez swoją lekkomyślność tracą życie, nie
osiągając nawet dorosłości. Stąd nuta goryczy wśród wszystkich tych zabawnych
sytuacji, która jest wyczuwalna od pierwszej do ostatniej strony.
I
wreszcie młodość się kończy, a rozpoczyna się życie, na które niewielu z nich
było przygotowanych. Praca, rodzina, obowiązki... jak poradzić sobie z tym
wszystkim? Jak żyć, gdy kiedyś ucieczką od problemów był papieros lub skręt, a
dziś już nie jest to takie łatwe?
Przyznam
szczerze, że "Uczniowie Cobaina" są dla mnie niebywałym zaskoczeniem.
Przede wszystkim nie spodziewałam się tak wszechogarniającego humoru. Bądźmy
szczerzy, Cobain kojarzy się raczej z ciężkimi brzmieniami i swego rodzaju
głosem wolności dla niepewnych swojej ścieżki ludzi. Niewiele tutaj miejsca dla
zabawnych sytuacji, prawda? A jednak ich tutaj nie brakuje. Z uśmiechem
czytałam o zwariowanych wybrykach paczki znajomych i wiele razy łapałam się za
głowę, myśląc "kto normalny wpadłby na taki pomysł?". Jednocześnie ze
stron książki płynie piękna przestroga do wszystkich młodych ludzi. Nie bierz
tego, bo skończysz... no właśnie. Jak skończysz?
![]() |
[źródło] |
"Dziś widziałem UFO. Najpierw usłyszałem dziwne brzęczenie.
Wiedziałem, że takiego dźwięku nie może wydawać żaden żywy organizm. Brzęczenie
cichło, a potem robiło się coraz głośniejsze. [...]
- Słyszałam, że po południu braliście elesde - mówi jedna.
- Fakt - przyznaję - ale to nie ma z tym nic wspólnego."
Jednocześnie
historia została opisana w niezwykle ciekawy sposób. O ile się nie mylę, przez
całą opowieść nie znamy imion większości bohaterów. Pojawiają się jedynie takie
określenia jak "fioletowa kumpela" lub "biały kumpel". Czy
tak właśnie określał ich bohater pod wpływem narkotyków? Dodatkowo opowieść
została podzielona na krótkie fragmenty, dotyczące danych sytuacji w życiu
głównego bohatera, które jednocześnie opisują słodko-gorzkie życie w latach
dziewięćdziesiątych i później.
To
świetna książka dla młodzieży, która zostaje w pamięci na długo, a jednocześnie
dostarcza świetnej zabawy podczas czytania. Serdecznie polecam!
PREMIERA 11 WRZEŚNIA!
PATRONAT MEDIALNY - BOOKPARADISE.PL
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książki oraz możliwość objęcia jej patronatem medialnym bardzo dziękujemy wydawnictwu Stara Szkoła!
~Monika Majorke
0 komentarze:
Publikowanie komentarza