![]() |
[źródło] |
Opowieści
o czasach II wojny światowej mają w sobie coś wyjątkowego. W szkole wiele razy
mówiono nam, jak wyglądały poszczególne wydarzenia, zarówno telewizja jak i
literatura pozwoliły nakreślić sobie w głowie pełen obraz tego, jak mogło
wyglądać życie w czasach okupacji naszego kraju. Wiadomo, niczego nie możemy
być pewni, lecz pewne wyobrażenie posiadamy. A jednak, za każdym razem pojawia
się coś nowego, zaskakującego, ukazujące inny punkt widzenia. I właśnie to, w
literaturze w szczególności, sprawiło, że książki z wojną w tle są jednymi z
moich ulubionych.
W
przypadku "Bezimiennych" Mirosławy Karety mamy do czynienia z dość
klasyczną konstrukcją powieści. Zestawienie czasów wojennych z teraźniejszymi
(dokładnie z latami dziewięćdziesiątymi, co może nie stanowi dokładnie
współczesności, lecz w porównaniu do lat czterdziestych to zdecydowanie
współczesność). Poznajemy rodzinę Petrycych podczas przygotowań do wigilijnej
kolacji. Wygląda to w dużej mierze bardzo swojsko, oczekiwanie na zaproszonych
gości, sprzątanie, gotowanie i ogólny rozgardiasz połączony z ekscytacją,
szczególnie młodszej części rodziny. Do Marii i Maksymiliana i ich rodziny na
kolację przychodzi także najlepsza przyjaciółka pani domu.
Jednakże
rodzina przyjmuje także mniej spodziewanego gościa, starszą panią prosto z
Anglii, z którą dotychczas utrzymywali kontakt telefoniczny. Ciotka Pelagia o
zawadiackiej różowej grzywce, której przeżycia staną się częścią jej pobytu u
rodziny swojej siostrzenicy. Pewien artykuł w gazecie w sposób bardzo
przystępny wprowadza nas do części retrospekcyjnych, w których poznajemy
Pelagię jako młodą dziewczynę działającą w podziemiu podczas wojny. Pewnego
dnia, zupełnie niespodziewanie, w jej domu pojawia się ranny aliancki lotnik. A
historia Pelagii z czasów wojny wiele lat później zatoczy pełne koło.
"A więc to nie anioł. Była jak najbardziej prawdziwa."
![]() |
[źródło] |
"Bezimienni"
to jedno z większych zaskoczeń w ostatnim czasie, jeżeli chodzi o książki. To
historia, która ma w sobie cechy dobrej obyczajówki. I przez
"dobrej", mam na myśli nie taką, która bezczelnie powiela schematy i
jest do bólu przewidywalna, tylko tą, która w sposób przejrzysty, a
jednocześnie ciekawy i szczery ukazuje rodzinę nie tylko jako sielski obrazek,
ale także z wszelkimi w niej zgrzytami. A, przyznam szczerze, u Petrycych jest ich
wiele. To także opowieść historyczna na poziomie, bo retrospekcje z czasów
wojny są niezwykle wciągające i w pełni oddają klimat tamtych czasów.
"Potrafiłem zaakceptować fakt, że tak naprawdę jestem nikim..."
Warto
też wspomnieć o doskonałym stylu pisania autorki. Długo zastanawiałam się, jak
go określić, jednak teraz wiem, że najlepszym słowem będzie
"dojrzały". Narracja jest dopasowana odpowiednio do czasów, które
opisuje. Opisy są plastyczne i oddają klimat, jednocześnie nie nudząc. A w
scenach z przeszłości ma się wrażenie, jakby autorka dosłownie stała obok i
opisywała czytelnikowi to, co osobiście widziała.
![]() |
[źródło] |
I
nie bójcie się, że na okładce napisane jest "druga część sagi rodu
Petrycych". Nie miałam przyjemności poznać pierwszej części, jednak
podczas czytania "Bezimiennych" nie miałam przeświadczenia, że coś mi
umknęło. Tutaj skupiamy się na, w pewnym sensie, walce o wspomnienia i fakty,
które zostały zapomniane, a o których powinno się pamiętać. Historia jest
zarówno przejmująca, jak i momentami lekka i przyjemna. W dodatku piękna
klamra, która zamyka całą historię zarówno Pelagii, jak i tą, która ma
znaczenie dla młodszych członków jej rodziny, wywołuje uśmiech na twarzy
czytelnika. Piękna, zapięta na ostatni guzik całość. Nie wiem, czy powstaną
kolejne tomy, ale jeżeli tak, zdecydowanie chcę je przeczytać. Bohaterowie są
tutaj bardzo realistyczni i tak różni od siebie, że każdy znajdzie kogoś, komu
mógłby kibicować w dalszych zmaganiach z życiowymi kłodami, które rzucane są mu
pod nogi.
Cudowna
historia. Polecam!
Ocena: 8/10
Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu WAM.
~Monika Majorke
Niezwykle podobała mi się ta książka. Niebawem ma wyjść trzecia część sagi. Już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuń