![]() |
[źródło] |
Czy
wyobrażaliście sobie kiedyś najlepsze miejsce, w którym mogłaby rozgrywać się
fabuła dobrego, trzymającego w napięciu thrillera? Ileż to razy przypadkiem
znaleźliście się w miejscu, na którego widok pojawiały się myśli, że jeżeli
ktoś miałby kiedykolwiek kogoś zaatakować, to właśnie tutaj? Dlatego jak tylko
dowiedziałam się, że nowa powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk ma rozgrywać się
w szpitalu, w bliskim powiązaniu z oddziałem psychiatrycznym, pomyślałam: to
jest właśnie to. To musi się udać.
Joanna
Skoczek jest młodą lekarką w trakcie specjalizacji z psychiatrii. Rozwódką,
która na nowo próbuje poukładać sobie życie i przekonać samą siebie, że jest w
stanie radzić sobie bez mężczyzny u boku. Ukochała sobie wysokie obcasy, a
jeszcze bardziej otyłego perskiego kota. Każdego dnia pojawia się w pracy,
gdzie ma do czynienia z zarówno przedziwnymi, jak i przerażającymi pacjentami,
których problemy psychiczne często przechodzą ludzkie pojęcie. W dodatku w
miejscu składowania odpadów medycznych zostaje odnalezione ciało kobiety. Czy
morderca jest pracownikiem szpitala, a może niezadowolonym pacjentem? Jakie
miał motywy? I co wspólnego ma z Joanną?
"Obsesja"
już na samym początku ukazała mi się jako wielogatunkowa opowieść, mająca w
sobie cechy zarówno thrillera, jak o powieści obyczajowej z wątkiem
romantycznym. To nie tylko wstrząsająca zbrodnia, która kładzie się cieniem na
pracy lekarzy w warszawskim szpitalu, ale także codzienne rozterki i problemy
życiowe głównej bohaterki, za którą podążamy krok w krok podczas przeprawy
przez tą historię. Nie do końca jestem przekonana co do pewnych wątków i mam
wrażenie, że przez bliskie zestawienie tak bardzo różnych od siebie gatunków,
cała historia traci swój klimat. I mimo że dość dobrze czułam się, przeskakując
z dość makabrycznych momentów w lekkie i przyjemne, często humorystyczne sceny,
to w pewnym momencie musiałam powiedzieć dość.
"Może jednak popełniłam błąd, wybierając tę specjalizację? Może lepsze byłoby grzebanie się w ludzkich wnętrznościach niż umyśle?"
Z
doktor Skoczek bardzo łatwo się utożsamić. Autorka nie zrobiła z niej sztywnej
lekarki, tylko prawdziwą, realną osobę, która ma swoje problemy, bagaż
doświadczeń i pewne cele w życiu. Miło było poznać ją od strony
"codziennej", razem z nią zachwycać się jej kotem Kołtunem i
przeżywać porozwodowe rozterki. Jednakże bohaterka z pewnym momencie zaczęła,
moim zdaniem, zachowywać się mocno nieracjonalnie. Mam wrażenie, że nie tak
zachowują się ludzie, kiedy śmierć, mimo wad i zalet profesji lekarza, pojawia
się tak blisko i staje niemal twarzą w twarz z życiem.
"Szpital to miejsce, w którym większość pracowników się zna. Jeśli nie osobiście, to z widzenia. Po pewnym czasie kojarzy się wszystkich. A jeżeli się zna tylu ludzi, to się o nich plotkuje. Czasem miałam wrażenie, że nawet ściany miały tu uszy."
Jeżeli
chodzi o bohaterów pojawiających się obok głównej bohaterki... stereotyp goni
stereotyp. Gdy jakaś kobieta w jakiś sposób nie pasuje głównej bohaterce, od
razu jest cytatą panną lekkich obyczajów, ze sztucznymi rzęsami, doczepianymi
paznokciami i najlepiej w szlafroku w panterkę. Pojawia się także postać
przystojnego chirurga, w którym podkochuje się praktycznie cała żeńska część
pracowników szpitala, oprócz głównej bohaterki. Ale on, oczywiście, wielbi
tylko ją...
![]() |
[źródło] |
I
nie zrozumcie mnie źle! Pomysł i wykonanie tej powieści są na naprawdę wysokim
poziomie. Intryga jest ciekawa i wciągająca, a styl autorki, mimo pewnych
zgrzytów, przypadł mi do gustu. Najgorzej było w momentach, kiedy główna
bohaterka mówiła lub myślała o pewnych medycznych zagadnieniach, ale nie było
ich w powieści tak wiele, by rzucały się mocno w oczy. W dodatku ten punkt
kulminacyjny! Kompletnie się go nie spodziewałam i długo nie mogłam uwierzyć,
że stało się tak, jak się stało. Lecz bohaterowie... to główny powód mojego
zniechęcenia tą historią.
Dla
fanów twórczości Katarzyny Bereniki Miszczuk - myślę, że to coś dla was i nie
zawiedziecie się. A ci, którzy poszukują dobrego thrillera, który trzyma w
napięciu od pierwszej do ostatniej strony i jest prawdziwym studium zawiłości
psychiki mordercy... myślę, że znajdą się lepsze pozycje.
Ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu W.A.B.
~Monika Majorke
Ja mam ogromny problem z thrillerami/kryminałami polskich autorów, za co się nie wezmę to taka trochę lipa. Teraz obiecałam sobie, że kolejna książka tego typu której dam szansę musi być 10/10 :D
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
czytałam serię "Kwiat paproci" tej autorki i mi się podobała. Tym bardziej jestem ciekawa jak wyszedł jej thriller. a że jest osadzony w szpitalu psychiatrycznym to kusi podwójnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
zaczytanamona.blogspot.com
Mam w planach tę książkę, jednak spodziewałam się lepszej oceny... szkoda...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam niczego autorstwa Miszczuk, chociaż m. in. "Obsesja" leży na półce. Po tylu różnych opiniach muszę ją koniecznie przeczytać jak najszybciej...
OdpowiedzUsuń