"Projekt: życie. Nie zatrzymuj się" jest opowieścią Michała Kociołka o jego życiu - pasjach, podróżach, a przede wszystkim walce z chorobą, której przezwyciężenie odmieniło jego podejście do życia. To swoiste rozważania na temat tego, że nie ważne z jakiej pozycji zaczynami i jakie przeszkody stoją na naszej drodze do celu - liczy się tylko nasza determinacja i pragnienie dotarcia do niego.
Co warto zaznaczyć, to fakt, że nie jest to żadna "coachingowa" książka, ani historia odzyskania zdrowia w cudowny sposób. Celem autora jest przede wszystkim pokazanie na własnym przykładzie, że warto walczyć w życiu, nawet gdy wydaje nam się, że jesteśmy na pozycji skazanej na porażkę. Swoją opowieść Michał zaczyna od przedstawienia swojej pracy jako kierowcy i tego jakimi ścieżkami potoczyła się jego kariera. Tym co wyjątkowo zapadło mi w pamięć przy tej historii, to jego pogląd na temat naszych motywacji. Musimy sobie uświadomić, że wszystko co robimy, robimy dla siebie, aby być szczęśliwymi i mieć z tego satysfakcję. Realizować się w tym , co kochamy i iść do przodu, zamiast uparcie stać w miejscu. Autor przyznaje, że nauczył się tego podejścia dopiero po swoich zmaganiach z rakiem. Całkowicie zmienił wtedy swoje podejście do otaczającej go rzeczywistości i życia.
"Bo tak już jest. Jeden etap kończy się, by mógł zacząć się kolejny. Jedyne, co możesz zrobić, to czerpać wszystko, co najlepsze, z dobrych chwil i nie poddawać się przy tych trudnych, które z obłoków zrzucają nas prosto na twardą ziemię. W każdej takiej sytuacji są dwa wyjścia: możesz kompletnie się załamać lub pamiętać, że to, co dobre, się kończy, ale to, co złe, też."
"Projekt: życie" jest bardzo wciągającą lekturą, którą czyta się szybko i przyjemnie. Autor pisze wprost co myśli i co chce nam przekazać, zamiast bawić się w podniosłe metafory. Jego proste słowa od razu trafiają do czytelnika. Przytoczone historie są ciekawe, czasem zabawne albo nieco nostalgiczne. Na pewno pozwalają lepiej utożsamić się z autorem i zastanowić, co my zrobilibyśmy na jego miejscu? Dzięki nim mamy okazję do refleksji na temat życia i przeszkód, jakie napotykamy na swojej drodze do szczęścia i spełnienia. Ale przede wszystkim, dostajemy niesamowitą motywację do działania i spełniania swoich marzeń tu i teraz, a nie oczekiwania na to co przyniesie jutro. Mnie ta książka dała wielkiego kopa i mam szczerą nadzieję, że zadziała w ten sam sposób na wszystkich pozostałych czytelników.
![]() |
Źródło |
Ocena: 8/10
Weronika Plichta
0 komentarze:
Publikowanie komentarza