Do thrillerów wydanych nakładem wydawnictwa
Czarna Owca nie trzeba mnie długo namawiać. To dzięki nim polubiłam ten gatunek
literacki i mam do nich pewnego rodzaju zaufanie i sentyment. Tak więc bez
wahania sięgnęłam po „Złą drogą” Mikela Santiago i zostałam przez nią
pochłonięta.

Co naprawdę wydarzyło się na pustej
szosie pamiętnej nocy? Czy przeszłość bohaterów ma coś wspólnego z ich
przyszłością? Jakie tajemnice skrywa spokojna prowincja?
Mikel Santiago urodził się w 1975r. w
miejscowości Portugalete w Kraju Basków. W czasach młodości grywał w zespołach
rockowych, a potem zaczął publikować opowiadania i nowele na swoim blogu.
Zdobył ogromną popularność, a jego teksty znalazły się na listach bestsellerów
w Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych. Jego pierwsza książka, Ostatnia noc w Tremore Beach, odniosła
wielki sukces wśród krytyki i czytelników. Przez niemal dziesięć lat
zamieszkiwał w Irlandii i Holandii, a obecnie łączy swoją działalność pisarską
z grą na gitarze i programowaniem.
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym
autorem ani jego twórczością. Niemniej recenzje jego pierwszej książki okazały
się bardzo przychylne, recenzenci zachwycali się wartką akcją oraz ciekawymi
wątkami. W związku z tym postanowiłam sięgnąć po „Złą drogę” i ani trochę tego
nie żałuję.
"To dlatego rzeczywistość
jawi się nam w marzeniach sennych zniekształcona, bo byłaby zbyt trudna do
zniesienia, gdybyśmy widzieli ją w całej jej nagości."
Książka jest połączeniem thrillera oraz
kryminału. Fabuła dotyczy śledztwa prowadzonego przez Chucka, mającego na celu
wyjaśnić tajemnicze wydarzenia dziejące się pamiętnej nocy. Jednocześnie historia
nie jest opowiadana przez niego, ale przez Berta. Tworzy to bardzo ciekawy i
niespotykany efekt, sprawiając, że powieść zyskuje na oryginalności. Ponadto
książka bogata jest w zagadkowe incydenty, a także owiana została aurą tajemniczości
oraz niepewności. Autor umiejętnie manewruje bohaterami oraz czytelnikiem w
sposób, który sprawia, że akcja jest wartka, dynamiczna. W rezultacie nie
możemy się oderwać od thrillera Santiago, mimo że w pewnym momencie jesteśmy
już w stanie przewidzieć, jak potoczą się losy postaci. Mimo wszystko do samego
końca towarzyszy nam niepewność, czy aby na pewno książka zakończy się tak, jak
nam się wydaje.
„W ciągu niespełna
dziesięciu minut spokojny piątkowy ranek zamienił się w koszmar HD, na żywo i w
kolorze. I na dodatek to wszystko było łudząco podobne do innego koszmaru high
definition sprzed piętnastu lat.”
Kolejnym plusem powieści
są jej bohaterowie. Ich kreacja jest bardzo udana i pogłębiona. Jako że mamy w
książce wątek śledztwa, można by się spodziewać, że będą oni związani z
organami ścigania, jednak Santiago miał inny pomysł. Chuck oraz Bert są bowiem
artystami. Pierwszy z nich to rockmann, a drugi należy do grona pisarzy
thrillerów. Co ciekawe sam autor „Złej drogi” jest jakby mieszanką swoich
postaci, czego dowiadujemy się z jego krótkiego biogramu. Sprawia to, że mężczyźni
powołani do życia przez pisarza stają się bardziej realni i wiarygodni. W całej
historii dużą rolę odgrywa także przeszłość bohaterów. Ponadto poznając minione
wydarzenia dotyczące postaci, jesteśmy w stanie lepiej je poznać i zrozumieć. Jest
to coś, co uwielbiam w książkach, więc nie trudno się domyślić, iż bardzo
przypadło mi to do gustu.
„Wyobraźnia jest potężną siłą.”
„Zła droga” jest bardzo ciekawą i
oryginalną pozycją. Zawiera dynamiczną akcję, ciekawą fabułę, a autor potrafi
budować napięcie i intrygować czytelnika. Powieść należy więc do tych, które
zapewnią Wam chwilę relaksu, a jednocześnie wzbudzą w Was pewne emocje. Polecam!
OCENA: 9/10
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca!
Sara Chrzanowska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza