
W książkach opowiadających historię Ashtona i Anny mieliśmy okazję poznać Nate'a podrywacza. Tutaj również nim jest, ale zaszła w jego postępowaniu zmiana, chciałby kobietę na stałe, ale nie potrafi żadnej wartościowej znaleźć. Kiedy jednak na jego drodze staje Rosie, jego serce zaczyna od razu mocniej bić, puls przyspiesza. I chociaż z początku chciał ją tylko "przelecieć", to jednak jego plany szybko się zmieniły. Nate zaczął zmieniać się dla kobiety i ją zdobywał każdego dnia. To już nie był ten sam chłopiec, postanowił stać się mężczyzną.
Niesamowita jest zmiana, jaka zaszła w jego zachowaniu. Jest słodka! Z całą pewnością dojrzał, a autorka pokazała siłę miłości, która potrafi zmieniać na lepsze.
Rose jest kobietą, która sporo przeszła i skrywa wiele tajemnic. Szanuje siebie oraz swoje ciało, ponieważ życie ją tego nauczyło. Z głupiej nastolatki zmieniła się w mądrą kobietę. Jej zaletą jest nieuleganie urokowi mężczyzn, a więc Nate dostał od niej solidnego przysłowiowego kosza.
Bardzo polubiłam jej postać, ponieważ jest to bohaterka z pazurem, która wie czego od życia oczekuje. Ogromnie mnie zaskoczyło, iż przekłada swoje dobro i szansę na szczęście dla swojej rodziny. Pokazała, że jest dojrzała i z głową na karku, bo niestety w wielu książkach jest inaczej.
Nate oraz Rose są postaciami niesamowicie zabawnymi, a ich przekomarzanie i riposty rozbawiały mnie do łez. Oboje mają silne charaktery, których starcie jest dość ostre i zdecydowanie ciekawe. Dzięki temu książka ma wielki pazur, który nakręca czytelnika.
"- Przyniosłeś mi kwiaty? - wyszeptała, wydając się jednocześnie wdzięczna i zaszokowana, kiedy uniosła je, żeby powąchać. Zmarszczyłem czoło, zastanawiając się, dlaczego była mi wdzięczna za wiecheć tanich badyli."
![]() |
źródło |
Kirsty Moseley jest autorką, po której książki sięgam bez wahania. Zawsze funduje mi oryginalną historię, która przesiąknięta jest niebanalnym humorem, który jest w stanie poprawić mi humor. Nigdy nie brakuje zabawnej nutki w jej książkach. Bohaterowie nie są irytujący, a całość wychodzi autorce niesamowicie ciekawie. Poza tym uwielbiam jej styl, który mnie nie męczy. Z jej książkami płynie się, są przyjemne w odbiorze, dzięki lekkiemu pióru jakim charakteryzuje się autorka. Połączenie humoru i poważnych tematów oraz odrobina słodkości są rewelacyjnym deserem czytelniczym.
Fabuła powieści jest oryginalna. Gorzko-słodka historia, którą warto poznać. Każda strona to dawka humoru, romantyczności, słodkości i ognia. Zwroty akcji, które autorka wprowadziła do książki są zaskakujące. Kiedy wszystko zmierza ku lepszemu i wydaje się, że będzie już dobrze, Kirsty Moseley postanawia zmienić plany i domysły, wprowadzając nieoczekiwane zmiany.
Jeden ze zwrotów akcji, który wystąpił w powieści mocno mnie zaskoczył, spodziewałam się zupełnie innej niespodzianki, ale rozwój historii, który po nim nastąpił, był miłym zaskoczeniem i świeżością.
Zdobyć Rosie jest najciekawszą książką autorki. Ogromnie podoba mi się wprowadzenie do książki postaci Ashtona i Anny, niezapominanie o nich. Dzięki temu zabiegowi mogłam spojrzeć na nich z innej perspektywy. Poza tym historia Rosie i Nate'a jest niesamowicie ciekawa, a tajemnice, które odkrywałam, wzbudzały moje zainteresowanie. Autorka kolejny raz pokazała, że potrafi pisać i tworzyć coraz ciekawsze historie. Zakończenie, które zafundowała, było ciekawe i oryginalne. Jeszcze nie spotkałam się z takim finałem. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, a Was zachęcam do poznania książki.
Ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska.
Natalia Zaczkiewicz
Chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/