![]() |
[źródło] |
Króla
norweskich kryminałów większości czytelnikom nie trzeba przedstawiać. Jednak przyznam,
że była to pierwsza książka Jo Nesbø
jaką przeczytałam. Po jej lekturze czuję się przekonana, że z pewnością kiedyś jeszcze
sięgnę po inne powieści o Harrym Hole. Mimo, iż mam braki, jeśli chodzi o
znajomość twórczości norweskiego pisarza, nie odczuwałam dyskomfortu podczas
lektury „Pierwszego śniegu”. Naturalnie powieść nawiązuje do wcześniejszych części,
ale bez problemu można się w sytuacji zorientować.
Wady? Niestety
jest jedna i to bardzo poważna. Według mnie zbyt szybko można ustalić, kto jest
mordercą, stąd finałowa scena nie zaskakuje. W kryminale takie „grzeszek” jest z
reguły „śmiertelny” jednak pozostałe walory powieści Jo Nesbø takie jak wartka akcja,
klimat, naturalizm sytuacji oraz kreacje głównych bohaterów są na tyle dobre,
że o dziwo można przejść nad niedociągnięciami do porządku dziennego, nie
odczuwając rozczarowania.
Skupiając się
na plusach, jestem pewna, że książką będą zainteresowane osoby, które lubią
mroczne klimaty. Atmosfera jest napięta i ten stan udziela się czytelnikowi.
Podejrzewam, ze gdyby w tej chwili spadł śnieg i ktoś ulepiłby bałwana, a ja
bym go zobaczyła, miałabym gęsią skórkę.
Powieść czyta
się rewelacyjnie. Autor stara się zasiać ziarnko niepewności, myląc tropy i sugerując
czytelnikowi alternatywną wersję wyjaśnienia zagadki. Niemniej jednak, jeśli
ktoś, tak jak ja, weźmie pod uwagę zaledwie kilka szczegółów, zapewne domyśli
się, kto za tym wszystkim stoi. Na szczęście pisarz wyjaśnia, co się stało i
dlaczego, a wszystko to układa się w chorą, ale jednak logiczną całość.
Bardzo
podobała mi się postać Harry'ego Hole’a, zdolnego policjanta, cenionego przez
swoich współpracowników i przełożonych, mającego jednocześnie skomplikowaną
sytuację osobistą, nad którą z trudem panuje. Funkcjonariusz nie jest
człowiekiem bez skazy i jak wielu z nas boryka się ze swoimi demonami. Taka
kreacja bohatera sprawia, że staje się on bliższy czytelnikowi.
Co do okładki,
widnieje na niej zdjęcie z ekranizacji książki. Można na niej zobaczyć Michaela
Fassbendera (filmowego głównego bohatera; na marginesie tylko: jak dla mnie
obsadzenie go w tej roli jest fatalnym nieporozumieniem) zmierzającego do szkarłatnej,
krwawej plamy. Szczerze mówiąc ta okładka nie jest jakoś szczególnie atrakcyjna
(w przeciwieństwie do treści).
Drogi
Czytelniku, gwarantuje Ci, iż nie przejdziesz obok tej książki obojętnie. Na
pewno będziesz tą lekturą zadowolony.
Ocena
8/10
Za
możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
Anna
Mackiewicz
Ostatnio przeczytałem "Siostry krwi" Mastertona. To kolejny tom z cyklu przygód komisarz Katie Maguire. Tam też, podobnie jak tu zbyt szybko ujawnia się morderca, a autor nawiązuje do poprzednich cyklów. Podobnie jak tu można się rozeznać w każdej części osobno. Bardzo lubię takie kryminały, więc po Nesbo sięgnę przy okazji, zwłaszcza, że kiedyś czytałem jego książki i przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym przeczytała, lubię takie klimaty, zwłaszcza, kiedy dobrze się czyta :)
OdpowiedzUsuńMoja znajomość twórczości Nesbo aktualnie ogranicza się do faktu, że istnieje, więc muszę koniecznie nadrobić jak najszybciej zaległości. Tym bardziej że bardzo lubię kryminały :)
OdpowiedzUsuń