![]() |
[źródło] |
Od dłuższego czasu wydawnictwa
prześcigają się w pomysłach jak uczynić naukę języków obcych bardziej
przystępną i zrozumiałą dla studenta. Nauka w szkole czy prywatne lekcje nie
zawsze przynoszą oczekiwane rezultaty, a młodzież zamiast odczuwać radość i
satysfakcję, coraz bardziej zniechęca się do nauki. Być może jest to wina
programu, który zamiast zachęcać do samodzielnego i kreatywnego myślenia,
sprowadza się do nauki utartych regułek, których koniec końców większość nie
umie przełożyć na praktykę. Tak też było w moim przypadku. Jedyne pozytywne
wyniki osiągałam oglądając brytyjskie serialne z napisami, jednak jak dotąd nie
zdecydowałam się na naukę języka poprzez czytanie powieści w oryginale.
Naprzeciw moim potrzebom wyszło wydawnictwo
Egdard, które ostatnio wypuściło serię kryminałów w języku angielskim i
niemieckim z rozróżnieniem na różne stopnie trudności. W książce znajdziemy
również ćwiczenia gramatyczne i słowotwórcze umożliwiające sprawdzenie i
utrwalenie zdobytej wiedzy. I tak też do moich rąk trafił angielski kryminał na
poziomie A2-B1 Tomorrow never knows autorstwa
Kevina Hadley’a.
Jeżeli chodzi o fabułę, to
dzisiaj inaczej niż zazwyczaj nie chciałabym zdradzać nawet najdrobniejszych
szczegółów dotyczących historii. Mam wrażenie, że byłoby to nie w porządku w
stosunku do osób, które naprawdę potraktowały czytanie tej książeczki jako
swojego rodzaju naukę języka angielskiego. Powiem tylko, że mamy tu morderstwo,
a para sympatycznych detektywów stara się wykryć sprawcę. Klasyczny kryminał,
zrozumiale napisany, który czyta się z
prawdziwą przyjemnością.
W środku książki znajdziemy ponad
70 króciutkich rozdziałów, które poprzedzielane są różnorodnymi ćwiczeniami mającymi
na celu sprawdzenie i utrwalenie zdobytej wiedzy. Dzięki wprowadzaniu ćwiczeń
średnio po 3-4 rozdziałach, czytelnik
może łatwością zapamiętać przekazywane informacje i najważniejsze fakty.
Autor zdecydował się również na ograniczenie do minimum zbędnych opisów, a
istotne informacje przekazywane są w formie dialogu. Jest to kolejny ukłon w
stronę początkującego studenta, by przekazywana treść była dla niego jak
najbardziej zrozumiała. Najbardziej podobał mi się jednak mini słowniczek
znajdujący się na akapitach każdej ze stron. Znajdziemy tak wyjustowane w
tekście słówka, razem z tłumaczeniem, które na tym poziomie, mogą sprawiać
trudność i być niezrozumiałe dla czytelnika. W taki sposób zaakcentowane słownictwo
z łatwością zapamiętać i wyszukać w razie potrzeby. Jestem ogromnie zadowolona,
ze wydawnictwo zdecydowało się na tego typu słowniczek, ponieważ jestem pewna,
że gdybym miała wyszukiwać każde niezrozumiałe dla mnie słowo w tradycyjnym słowniku, szybko
straciłabym zainteresowanie powieścią. A tak każdy może szybko odnaleźć
interesujący go wyraz i w pełni cieszyć się czytaną treścią.
![]() |
[źródło] |
Jak już wspomniałam po kilku rozdziałach
czytelnik może sprawdzić czy faktycznie czytany tekst jest dla niego w pełni
zrozumiały. Ćwiczenia jak i pytania na tym poziomie są bardzo przystępne
i nie sprawiają większej trudności. Każdy zestaw ćwiczeń składa się z kilku pytań
a,b,c odnoszących się do fabuły powieści oraz kilku pytań z zakresu słowotwórstwa.
Jednak bez obaw, ponieważ wszystkie słówka użyte w poleceniu są umieszczone na
akapitach poprzednich rozdziałów. Ćwiczenia są mocno urozmaicone, od uzupełnienia zdań
wyrażeniami z ramki, po krzyżówki, czy układanie słów z rozsypanych liter.
Zestawów ćwiczeń jest naprawdę dużo, więc każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Oczywiście na końcu zamieszczone zostały odpowiedzi do poszczególnych poleceń.
Tomorrow never knows Kevina Hadley’a to świetny sposób dla
każdego czytelnika, który chciałby połączyć naukę języka z czytaniem ulubionych
powieści. Prosta forma i mnóstwo kreatywnych i urozmaiconych ćwiczeń, pozwalają
w pełni zrozumieć czytany tekst i poprzez zabawę utrwalić najważniejsze słownictwo.
Osobiście jestem zachwycona tego rodzaju nauką i z pewnością jeszcze nie raz
sięgnę po kryminały z tej serii oraz inne książki do nauki języka z wydawnictwa Edgard.
OCENA 10/10
Za książkę serdecznie dziękuje wydawnictwu Edgard !
Anna Pawłowska
Bardzo ciekawy sposób na naukę, ja jakiś czas temu zaopatrzyłam się w podobną wersję "Davida Copperfielda" Charlesa Dickensa tylko naturalnie teraz mam problem ze znalezieniem na to czasu... może czas do tego wrócić? :)
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com