![]() |
źródło |
Jeżeli mielibyśmy wskazać
najsłynniejszego obywatela starożytnego Rzymu, z pewnością byłby to Juliusz
Cezar. Ten niezwykle charyzmatyczny mężczyzna, kochany przez wojsko i ludność
cywilną, na zawsze zapisał się na kartach historii jako niezwyciężony wódz, triumfator
oraz kochanek. Mimo braku męskiego potomka, Cezar zadbał o królestwo w razie
swojej śmierci i władzę przekazał w ręce adoptowanego syna Gajusza Oktawiusza,
później znanego jako Oktawian August. I to właśnie od sceny śmierci Oktawiana
Augusta rozpoczyna się powieść Tyberiusz. Cesarstwo na przepaścią, którą recenzuję dziś dla Was we współpracy z
wydawnictwem Książnica.
Gdy Rzym obiega wieść o śmierci
ukochanego władcy - Oktawiana Augusta, cały kraj pogrąża się w rozpaczy. Jednak
przez żałobne zawodzenia, przebijają się zaciekawione głosy komu cesarz
przekazał władzę nad rozległym krajem. Wybór pada na niemłodego już przybranego
syna władcy – Tyberiusza, będącego synem Livii, trzeciej żony Oktawiana Augusta
z pierwszego małżeństwa. Decyzja ta nie jest jednak w smak siostrzenicy
Oktawiana – Antonii, która na tronie widziałaby swojego najstarszego syna
Germanika.
Lata mijają, a Germanik okrywa
się coraz większą chwałą na polu bitwy i zyskuje w stolicy coraz większą
popularność. Młody, przystojny mężczyzna, chętnie przebywający wokół zwykłych
ludzi, jest całkowitym przeciwieństwem małomównego i wyniosłego cesarza. Wszystko
to sprawia, że w mieście coraz częściej
słychać głosy, że to właśnie syn Antonii byłby chętniej widziany w roli władcy.
Tyberiusz nie zdaje sobie jednak sprawy, że problemy z Germanikiem to dopiero
początek, a zdrajcy należy szukać w jego najbliższym otoczeniu.
Jednym z powodów dla których ostatnio tak uwielbiam powieści
historyczne, jest fakt, że dzięki nim poznaje fascynujące losy ludzi, o których
istnieniu do tej pory, nie miałam zielonego pojęcia. Idealnym przykładem tego
zjawiska jest powieść Tyberiusz.
Cesarstwo nad przepaścią. Gdyby jeszcze kilka dni temu, ktoś kazałby mi
wymienić rzymskich władców, moja lista skończyłaby się na Juliuszu Cezarze,
Oktawianie Auguście i Neronie. Dzięki powieści Michała Kubicza, dziś do tej
listy mogę dodać Tyberiusza, następcę Oktawiana Augusta, który wraz z dniem
śmierci przybranego ojca rozpoczął najtrudniejszą kampanię z jaką przyjdzie mu
się zmierzyć.
![]() |
Tyberiusz |
Gdy zabierałam się za powieść Michała Kubicza, spodziewałam się
niezwykłych losów jednego z potomków Juliusza Cezara, którego życie wypełniały
spiski, intrygi i knowania nieprzychylnych mu patrycjuszy i senatorów. Po
części moje oczekiwania zostały spełnione. Tyberiusz. Cesarstwo nad przepaścią,
to historia pełna spisków przeciwko władcy, które o mały włos nie pogrążyły
Rzymu w chaosie. Niestety, nie jest to jednak opowieść o samym Tyberiuszu.
Władca ogrywa tu zdecydowanie drugorzędną rolę, a jego osoba została przyćmiona
przez postaci Antonii i Sejana. Właściwie we fragmentach, w których się on
pojawia, przedstawiany jest jako znudzony starszy człowiek, bez własnego
zdania, na każdym kroku manipulowany przez matkę i doradców. Czytelnik pragnący
bliżej poznać charakter i osobowość tego władcy, po zakończeniu lektury będzie
lekko rozczarowany, jak też było w moim przypadku.
Nie mniej powieść jest bardzo przyjemnie napisana, chociaż
nagromadzenie wielu oryginalnych nazw budynków i ulic sprawia, że początek
czyta się dosyć opornie. Na szczęście autor wychodzi naprzeciw czytelnikowi i
każdą nową nazwę zaopatruje w odnośnik u dołu strony. Jestem również ogromnie
wdzięczna, za wprowadzenie na początku powieści drzewa genealogicznego władcy i
jego najbliższych. Z początku miałam spore problemy z odnalezieniem się w tej
dynastii, jednak za każdym razem gdy mieszały mi się postacie, mogłam wrócić do
pierwszych stron i usystematyzować swoja wiedzę.
"Może to ludzka natura sprawiła, że krew raz skażona żądzą władzy krążyła w żyłach potomków Rodziny, siejąc spustoszenie w ich umysłach?"
Tyberiusz. Cesarstwo nad przepaścią to wciągająca historia
jednego z największych spisków w historii starożytnego Rzymu. To opowieść o
nieposkromionej ambicji jednego człowieka, która w jednej chwili mogła zaprzepaścić
dorobek życia Oktawiana Augusta. I chociaż nie jest to historia dla każdego, wierzę,
że znajdzie ona rzesze fanów wśród wszystkich miłośników historii starożytnego
Rzymu.
Ocena 7/10
Za powieść serdecznie dziękuję wydawnictwu Książnica!
Anna Pawłowska
Lubię takie powieści :)
OdpowiedzUsuńhmmm, Tyberiusz schronił się na Capri - ewidentnie nie nadawał się na cesarza. Ale czy jego następca, Kaligula, się nadawał?
OdpowiedzUsuńTyberiusz to postać bardzo niejednoznaczna. Przez historyków oceniany jest bardzo różnie. Niestety zachowane teksty źródłowe pełne są sprzeczności i niejednokrotnie - bardzo tendencyjne. Czy nie nadawał się na cesarza? To dobre pytanie. Niektórzy historycy nazywają go doskonałym urzędnikiem cesarstwa. Był bowiem całkiem sprawnym administratorem. Wydaje się jednak, że był zarazem dużo gorszym politykiem.
UsuńCzemu schronił się na Capri? Wyjaśnień jest wiele: strach przed niebezpieczeństwami czyhającymi na cesarza? Znudzenie sprawowaniem władzy? Zdegustowanie miałkością senatorskiej polityki? W mojej książce podaję jeszcze inne wyjaśnienie tajemnicy ucieczki Tyberiusza na Capri. Czy jest ono wiarygodne? To już każdy czytelnik musi sam ocenić.
Pozdrawiam serdecznie
Michał Kubicz
ps : Kaligula to bohater kolejnej mojej powieści, więc do ostatniego stwierdzenia (pytania) nie mogę się na razie odnieść, aby nie zdradzać zbyt wiele planów literackich. :-)