![]() | |
[źródło] |
Z
największą przyjemnością pragnę Ci, Drogi Czytelników, przedstawić pewien
nietypowy thriller. Jego oryginalność polega na tym, iż posiada on dwa rozwijające
się równolegle wątki, jednakże ten kryminalny, polegający na standardowym
poszukiwaniu mordercy, ustępuje przed drugim, tajemniczym, mrocznym i
piekielnie wciągającym.
„Maski
zła” to powieść, która rozpoczyna się dość sztampowo: w pewnej miejscowości
znaleziono zwłoki trzech starszych kobiet. Zamordowane nic nie łączy, poza
oczywistym faktem, jakim jest płeć i zaawansowany wiek oraz coś mniej rzucającego
się w oczy, ale kładącego się cieniem na całą sprawę: wszystkie ofiary pracowały
w pewnym tajemniczym instytucie. Aspirant Małecki, wydelegowany z policji wojewódzkiej
do zbadania sprawy, spotyka się ze zmową milczenia ze strony mieszkańców, a
nawet lokalnej policji. Czym był ów instytut i dlaczego nikt nie chce o nim
mówić? Drugi wspomniany przeze mnie na wstępie wątek to zapis dialogu
prowadzonego przez posiadającą osobowość mnogą Katarzynę Kunetz. W tej części
poznajemy jej alter-ega: nastoletnią Annę, małą dziewczynkę Gienię, starą
Czarownicę oraz Chłopca o czterech twarzach. Każda z tych postaci jest inna,
każda z nich skrywa jakąś tajemnicę z życia Katarzyny, jednakże udaje im się
„żyć” we względnej harmonii i spokoju do czasu, aż pojawia się ich piąta
towarzyszka…
Książkę
czyta się płynnie, a fragmenty pisane kursywą, czyli te prowadzone przez
„rozgadaną czwórkę” po prostu się pochłania. Uważam, że te dialogi to
najmocniejszy punkt całej powieści. Autorka dozuje informacje na temat losów dziewczyny,
wplatając je w żywiołowe dyskusje, czasem egzystencjalne, czasem infantylne,
ale zawsze poruszające wrażliwość drzemiącą w czytelniku. Zgłębiając tę
historię poznajemy niezliczoną ilość cierpienia, jaką może sprowadzić osoba o
patologicznych urojeniach, chora z zazdrości na niewinne dziecko. Czytając losy
małej dziewczynki czułam głębokie współczucie i smutek, ale również gniew, iż
nikt jej tak naprawdę nie pomógł i to pomimo jasnych sygnałów świadczących o
krzywdzie, jaką doznała.
Ponadto
bardzo podobali mi się bohaterowie drugoplanowi jak komendant Puchalski,
Paulina Orczak czy dr Orczak. Żadne z nich nie wzbudziło we mnie ciepłych
uczuć, jednakże są to tak dobrze wykreowane postaci, że czytelnik wręcz kocha
ich nie lubić. Każdy z nich ma swoje grzeszki i przywary. Mimo, że one są czasem
dość poważne, autorce udało się zachować umiar, aby nie utracić na
wiarygodności danej postaci. Tytuł powieści „Maski zła” doskonale odnosi się do
antybohaterów powieści. Babcia Katarzyny przywdziewa maskę „dobrej babci”, dr
Orczak to „kobieta o dobrym sercu, która przygarnęła sieroty”, zaś komendant
Puchalski to „policjant, który dąży do odkrycia prawdy”. Mam wrażenie, że tylko
Paulina Orczak nie udaje nikogo innego i faktycznie ma tak paskudny charakter.
Co
do wad powieści to jest ich naprawdę niewiele. Może przydałoby się, aby kreacja
policjanta Małeckiego była bardziej rozbudowana i aby pisarka powiedziała coś
więcej o nim samym. Poważniejszy zarzut dotyczy tego, iż wiedza dotycząca losów
dzieci z instytutu była tak mało rozpowszechniona, a sami wychowankowie nic o
sobie nie wiedzieli, i to pomimo, że niektórzy z nich, gdy tam trafili byli już
nastolatkami. W małych miastach trudno jest bowiem ukryć informację, że ktoś
jest dzieckiem adopcyjnym, a tłumaczenie amnezji nastolatków przedstawione w
książce jest mało przekonywujące.
Fani
wątku kryminalnego będą usatysfakcjonowani, gdyż nie jest łatwo odkryć kto jest
zabójcą. Mnie się to nie udało. Nie udało mi się również odkryć motywu, więc
myślę, że świadczy trudności zagadki, jaką postawiono przed czytelnikiem. Co do
tajemnic ukrywanych przez osobowości zamieszkujące głowę Katarzyny, udało mi
się paru spraw domyśleć. Nie umniejszyło mi to jednak przyjemności płynącej z książki.
Gorąco
polecam lekturę tej trzystustronicowej powieści ukrytej pod niepozorną, szarą
okładką z misiem. Gwarantuję - będzie interesująco!
Ocena 9/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję wydawnictwu Szara Godzina.
Anna Mackiewicz
Wygląda naprawdę ciekawie i interesująco, a wręcz fascynująco, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń