![]() |
Źródło |
W pewnym momencie
swego już dość długiego życia i do tego doświadczenia czytelniczego pokochałam
całym sercem istoty paranormalne. Zaczęło się zupełnie niewinnie, bowiem od Zmierzchu.
Kto w obecnych czasach nie zna tego płomiennego uczucia, które zrodziło się
pomiędzy zwyczajną nastolatką a superprzystojnym wampirem (chociaż z tą urodą
to bym mogła polemizować ;) )? Oczywiście, że każdy! Przyznam szczerze, że
książki pochłonęłam w kilka dni, choć nie należały do cieniutkich. Potem
narodziła się dojrzalsza miłość, namawiana przez koleżankę postanowiłam
zapoznać się z serialem Czysta krew. A kiedy już się wciągnęłam na maksa
to musiałam obejrzeć dosłownie wszystkie sezony. Gdy ostatni odcinek dobiegł
końca, postanowiłam zapoznać się z wersją książkową, z ciekawości się przekonać
jak bardzo się różnią pomiędzy sobą te dwa dzieła. I znów przepadłam na kilka
dni. Potem jeszcze była cała seria Miłość na kołku, opowiadająca o
przystojnych Szkotach, którzy są również wampirami. I tak to wszystko się
zaczęło.
A jaki ma to związek z książką Przebudzenie autorstwa Igi
Wiśniewskiej? Ano taki, że jak tylko zobaczyłam samą okładkę tej książki
postanowiłam, że muszę koniecznie ją przeczytać ;) Co z tego, że nie czytałam
pierwszego tomu i tak zupełnie do końca nie wiedziałam czego mogę się tutaj
spodziewać? W końcu świat należy do odważnych i czasem warto podjąć jakieś
ryzyko, czyż nie? A na czym w ogóle opiera się fabuła tej powieści?
„Zgodnie ze
słowami Adama, tym razem kręciło się tu więcej wilkołaków. Zostaliśmy
otaksowani mało przyjaznymi spojrzeniami. Chciało mi się śmiać, bo niemal
wszyscy członkowie sfory wyglądali jak koleś ze zdjęcia. Napakowani,
wytatuowani, w skórzanych ciuchach – sprawiali wrażenie uciekinierów z
więzienia o zaostrzonym rygorze.”
Otóż powracamy do
Miasta Rades i to z wielkim rozmachem. Gdy na niebie pojawia się księżyc, na
ulicach nikogo nie spotkasz, nie ważne jak bardzo byś był odważny, po zmroku
nie pojawiłbyś się w jakimś ciemnym zaułku. Nikt nie może się teraz tutaj czuć
bezpieczny, zarówno normalny człowiek, jak i osobniki paranormalne. Przez kilka
nocy w miesiącu tajemnicza bestia, której tak naprawdę nikt do tej pory nawet
nie mógł dostrzec, atakuje bezbronne osoby, zaś równie niezwykły co tajemniczy
morderca nie waha się zaatakować paranormalnych, nie patrząc na to, czy właśnie
jest pełnia, czy też jej nie ma. Dumny dowódca zmiennokształtnych, David, czuje
się jakby go ktoś zagonił w ślepy zaułek. Musi zadbać o bezpieczeństwo swoich
pobratymców, a także zwykłych mieszkańców Miasta Rades. Jednak należy on do
tych osób, które niechętnie proszą kogoś o pomoc. Aby osiągnąć swój cel wyciąga
rękę do medium i pewnego zdolnego naukowca. Ale czy są oni w stanie dowiedzieć
się, kto taki odpowiedzialny jest za te wszystkie krwawe morderstwa?
Nie przesadzę ani
trochę, kiedy powiem, że od pierwszych stron, ba, nawet od pierwszych słów tej
powieści nie potrafiłam się oderwać. Tak, styl autorki jest tak lekki i
przyjemny w odbiorze, że wręcz „płynie się” przez tę historię, czyta się ją
szybko i nawet nie zauważy się kiedy dotrze się do samego końca. Ciekawym
zabiegiem i obecnie już dość często spotykanym w powieściach, jest fakt, iż
głos oddaje się wielu bohaterom. Trudne jest to do zrealizowania, zwłaszcza
wtedy, kiedy mamy do czynienia z większą niż dwójka, ilością bohaterów. Tak też
było właśnie w tym przypadku, lecz muszę przyznać, że autorka bardzo umiejętnie
wszystkie kwestie i całą akcję poprowadziła. Dzięki temu, czytelnik nie musi
się zastanawiać, co w danej chwili konkretna osoba czuła, po prostu czyta i
wszystko ma podane wprost. Nie zabrakło tu także mroczniejszych scen (chociażby
bójek i to kobiet!) a także nutki tajemnicy, które sprawiają, że książka wydaje
się być jeszcze ciekawszą. Chyba nie było tu bohatera, który wzbudziłby we mnie
jakąś agresję lub nienawiść. Każdy miał coś w sobie wyjątkowego, coś, co
sprawiało, że z miejsca zdobywał moje serce i że akceptowałam go takiego, jakim
był.
„Kiedy dotarłam wreszcie do mieszkania, opadłam na kanapę. W zasadzie nie
planowałam spotkania z Davidem, po prostu musiałam wyjść, żeby nie gapić się
bezsensownie w telefon, w oczekiwaniu na wiadomości od Iwana. Choć starałam się
w ogóle o tym nie myśleć, ciągle wracałam do naszej ostatniej rozmowy.”
Podsumowując, Przebudzona
to świetna propozycja dla tych, którzy kochają powieści o istotach
nadnaturalnych. Nie zabraknie tutaj akcji, ani mroku, ale pojawią się także
dialogi pełne humoru, także dobra rozrywka gwarantowana!
Ocena: 10/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Lucky
Lubię takie książki, a w tej zainteresowała mnie fabuła. Muszę po nią sięgnąć. ;)
OdpowiedzUsuń