Leczenie za pomocą ziół było
bardzo popularne w czasach, gdy medycyna była jeszcze w powijakach, dostęp do
lekarzy mieli tylko najbogatsi, a ludzie przecież chorują od zawsze i musieli
szukać przeróżnych sposobów, aby pomóc innym przetrwać. Natura w domyśle ma być
przyjacielem człowieka, więc dostarczyła mu środków koniecznych do przeżycia.
Obecnie medycyna naturalna zyskała złą sławę, ponieważ nie brakuje ludzi,
którzy oferują usługi lecznicze i nie zawsze myślą o pacjencie. Właściwie to
sama nie wiem, o czym myślą tacy znachorzy czy szamani (zwał jak zwał).
Niespełna rok temu zapadł wyrok skazujący mężczyznę mieszkającego w mojej
okolicy, który kazał karmić półroczną dziewczynkę kozim mlekiem i rozwodnioną
kaszą. Nie trudno zgadnąć, że dziecko umarło z głodu. Ta sprawa pokazuje, że
jednak nie wszystko co naturalne jest dobre. Jednak książka Teresy Lewakowicz –
Mosiej nie jest jak ten znachor, a o tym będziecie mogli przeczytać w dalszej
części tej recenzji.
Choroby cywilizacyjne to bez
wątpienia nowe zagadnienie, które pojawiło się wraz z rozwojem gospodarczym czy
społecznym. Technologie uziemiają nas na fotelach i pozbawiają ruchu, jedzenie
zawiera coraz więcej szkodliwych substancji, a zanieczyszczenia w powietrzu z
pewnością nie są czymś obojętnym dla zdrowia. W tej książce znajdziemy wiele
informacji na temat chorób cywilizacyjnych i leczenia ziołami tych schorzeń.
,,Żyjemy w czasach swoistych epidemii, tak zwanych chorób
cywilizacyjnych: chorób układu krążenia (zwłaszcza miażdżycy i nadciśnienia
tętniczego), nowotworów, otyłości, cukrzycy, różnego rodzaju alergii, a także
wielu zaburzeń zarówno psychicznych jak i snu.”
Na wstępie chyba muszę wspomnieć,
że ta książka nie opowiada o tym jak zastąpić normalne leczenie farmakologiczne
poprzez różne mikstury z ziół. Absolutnie nie. Autorka przedstawia nam swoją
wiedzę, która jest naprawdę obszerna, serwuje nam wręcz gotowe rozwiązania, ale
zaznacza, że są to tylko rzeczy wspomagające normalne leczenie prowadzone przez
lekarzy. Dlatego więc nie należy tracić głowy i zdawać się na medycynę
naturalną, bo ,,kiedyś sobie radzili, więc dlaczego teraz mam oddawać się w
ręce lekarzy”. Tylko, że dawniej choroby miały inne podłoże, a i śmiertelność
ludzi była większa.
Autorka na początku książki
przedstawia trochę informacji na temat chorób cywilizacyjnych, są one czysto
teoretyczne. Oczywiście przy każdej pisze, które zioła mogą być pomocne w
leczeniu. Podkreśla również wagę tych schorzeń, bo w wielu przypadkach ludzie
są winni swojego stanu i zawsze w jakiś sposób mogą zapobiegać – więcej się
ruszać czy częściej badać.
Za każdym razem, gdy autorka
wymienia nazwę zioła, dopisuje również nazwę łacińską. Bardzo ciekawe
rozwiązanie, dla mnie raczej zbędne, ale być może komuś będą potrzebne. Jednak
pokazuje to, że Teresa Lewakowicz – Mosiej ma naprawdę dużą wiedzę i jest
profesjonalistką.
W dalszej części książki, autorka
przechodzi do opisu poszczególnych ziół. Za każdym razem wyjaśnia skąd pochodzi
jego nazwa, z jakiego kraju się wywodzi, jak wygląda lub zawiera inne istotne
informacje. Oczywiście także dowiadujemy się o zastosowaniu tego zioła, w
jakich chorobach można je stosować i jak działają. Na samym końcu dostajemy
przeważnie gotowe przepisy na przeróżne mieszanki, które możemy przygotować i
używać.
Bardzo podoba mi się okładka,
która jest minimalistyczna, w kontrastujących barwach i nawiązująca do tematyki
książki. Wnętrze również zawiera delikatne wstawki, które z pewnością są atrakcyjne,
urozmaicają strony i czytanie jest o wiele milsze.
Myślę, że jest to książka, która
może przydać się naprawdę wielu ludziom. Większość przedstawionych w niej ziół
często znajduje się w naszej kuchni, ogrodzie czy lesie. Mamy dostęp do sklepów
zielarskich, które są dobrze zaopatrzone i możemy znaleźć w nich prawie
wszystko, przeważnie za bardzo niską cenę. Wiadomo, że takie ziółka i mikstury
nie uleczą nas, ale mogą złagodzić objawy lub w inny sposób pomóc. Dzięki temu,
że autorka często podawała gotowe przepisy, nie musimy nawet zastanawiać się
jak zaparzyć czy przyrządzić konkretne mieszanki lub zioła.
Jestem pewna, że każdy z nas
znajdzie coś dla siebie w tej książce. Żyjemy szybko, intensywnie i
zatrzymujemy się dopiero, gdy zaczyna nam coś dolegać. Leczenie farmakologiczne
na pewno jest najważniejsze, ale zawsze możemy wspomagać się ziołami, które
złagodzą cierpienie oraz przykre dolegliwości. Ta książka dokładnie wyjaśnia
nam w jakiejś sytuacji możemy użyć konkretnego zioła i jak je przyrządzić.
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Patrycja Bomba
Zawsze zastanawiałam się jak to jest, że moja prababcia potrafiła tak połączyć zioła, że stawały się miksturą, która potrafi złagodzić objawy np. zatrucia pokarmowego. Na pewno sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Ciekawa książka, aczkolwiek ja jestem chyba córką nowoczesności, bo nie mam przekonania do takich ziółek ;)
OdpowiedzUsuń