![]() |
[źródło] |
Ktoś,
kto wymyślił powiedzenie "kłamstwo ma krótkie nogi" chyba nie był do
końca świadomy, do jakiego stopnia ma rację. Prędzej czy później, prawda zawsze
wyjdzie na jaw i radzenie sobie z jej konsekwencjami może być ekstremalnie
trudne i nie do zniesienia. Bo zaufanie, które buduje się czasem latami z dużym
poświęceniem, może zostać doszczętnie zniszczone w jednym momencie. Jak
pstryknięcie. Pyk, i nie ma. Pytanie tylko, czy będziemy w stanie zrobić coś,
by odkupić winy i wrócić do momentu, kiedy świat był jeszcze na swoim miejscu.
"Alibi.com"
zainteresowało mnie głównie z powodu kinowego hitu sprzed kilku lat, a
dokładniej komedii "Za jakie grzechy, dobry Boże?", który to film
pokazał mi moc europejskiego kina i to, że Francuzi naprawdę wiedzą, jak robić
komedie. Ale do rzeczy.
Film
opowiada o Gregorym, którego firma osiągnęła spektakularny sukces, klientów nie
brakuje i wciąż ich przybywa. Kariera głównego bohatera zdaje się być u
szczytu, z pozoru nie może być lepiej. A czym to zajmuje się nasz główny
bohater? Gdy przychodzi do niego mężczyzna, chcący uniknąć kolacji z teściową,
by pójść w tym czasie z kolegami na mecz, żaden problem! Przekonujący telefon,
zaaranżowanie odpowiednich okoliczności i po problemie! Nikt niczego się nie
domyśli, a zadowolony klient zapłaci mnóstwo pieniędzy za wolność za dobrze
ukształtowaną przykrywką. Kochanki, niespodziewane wyjazdy, dla firmy Van
Huffela nic nie jest straszne! Do momentu, kiedy u jego drzwi staje mężczyzna,
pragnący spędzić romantyczny weekend z hotelu ze swoją piękną, młodą kochanką
za plecami żony. Okazuje się, że najnowszy klient będzie miał dość dużą rolę w życiu
zawodowego kłamcy.
Aż
wreszcie, zupełnie przypadkiem, na drodze głównego bohatera pojawia się piękna
Flo i życie zupełnie już staje na głowie. Wtedy to Gregory będzie zmuszony sam
skorzystać z zawodowego doświadczenia, by uratować zarówno własną skórę, jak i
zadbać o dobro Flo. Czy ma to rację bytu względem kobiety, która gardzi
kłamstwem?
![]() |
[źródło] |
Nie
ma co się łudzić, "Alibi.com" nie jest niczym zaskakującym. To
historia bardzo prosta, której morał bije po oczach praktycznie na samym
początku filmu. Wątek miłosny również nie dostarcza niczego zaskakującego,
jednakże głównym bohaterom kibicuje się od samego początku. Philippe Lacheau
(jednocześnie reżyser filmu) i Elodie Fontan wydają się świetnie bawić w swoich
rolach i jednocześnie widz jest w stanie uwierzyć w rodzące się pomiędzy
granymi przez nich bohaterami uczucie. Jednocześnie rozgrywa się także wątek
małżeństwa, które od nowa, po wielu latach, próbuje odnaleźć do siebie drogę.
Jest także z tym związany najbardziej komiczny wątek w całym filmie, czyli
Cynthia i jej zachwycająca kariera muzyczna. Kto widział, ten wie. A kto nie...
ten film warto zobaczyć, chociażby właśnie dla tego wątku. Dodatkowym, zachwycającym elementem filmu są bliscy współpracownicy głównego bohatera i przygody, jakie przytrafiają im się zwykle w najmniej odpowiednich momentach.
![]() |
[źródło] |
Twórcy
filmu nie boją się ostrych żartów i aluzji, które mimo że czasem wydają się
wręcz zbyt dosłowne, jednakże wywołały we mnie obłąkańcze ataki śmiechu, a o to
przecież w komediach chodzi. Nie uważam, żeby był to wybitny film, ale w swoim
gatunku to świetny film do obejrzenia z przyjaciółmi. Historia, która wciąga od
początku i mimo że nietrudno domyślić się zakończenia, całość oglądamy z
zapartym tchem ciekawi, jak pewne wątki poprowadzą twórcy. Zdecydowanie film
warty obejrzenia, szczególnie dla fanów francuskich komedii. To coś zupełnie
innego niż amerykańskie lub polskie kino, dlatego warto spróbować i wyrobić
sobie zdanie. Mam wrażenie, że nie pożałujecie. A od dawna szukałam komedii,
która będzie rzeczywiście śmieszyć, a nie tylko wywoływać na twarzy lekki
grymas zażenowania. Zdecydowanie polecam!
Ocena: 7/10
Za możliwość obejrzenia filmu bardzo dziękuję Monolith Films.
Uwielbiam ten film! :D Widziałam go w sumie dwa razy i za obydwoma świetnie się bawiłam ^^ Może nie jest jakiś ambitny, ale można się przy nim uśmiać :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Ja myślę, że celem tego filmu nie jest właśnie wysoki poziom artystyczny, tylko humor, a to tutaj wybitnie dobrze wyszło :D
UsuńTen film to muszę obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! ;)
Usuń