Książki przeznaczone dla
młodszych czytelników są dla mnie od jakiegoś czasu świetną okazją do oderwania
się od rzeczywistości, trudnej tematyki innych powieści, po które sięgam i przy
okazji przypominają mi o dzieciństwie. Myślę, że wiele z tych historii może być
inspiracją nawet dla dorosłych ludzi, którzy biegną przed siebie i przejawiają
skrajnie, egoistyczne postawy. Książki dla dzieci są wolne od manipulacji, wulgaryzmów
i złych przykładów. Dlatego coraz chętniej sięgam po tego typu pozycje i muszę
przyznać, że jeszcze nigdy się nie rozczarowałam.
W życiu Ellie zaczynają zachodzić
zmiany, które nie do końca są dla niej dobre. Tęskni za swoją przyjaciółką,
która zaczęła grać siatkówkę i natłok obowiązków sprawił, że ograniczyły
kontakt do minimum. Pewnego dnia jej los splata się z losem pewnego chłopca,
który od samego początku wydaje jej się znajomy. Okazuje się, że to jej dziadek
– Melvin, który jest naukowcem zafascynowanym badaniem nad nieśmiertelnością.
Czy dziadek i wnuczka się zrozumieją? Jakie przygody przeżyją podczas
udowadniania prawdziwości eksperymentu Melvina?
,,- Chciałbym wznieść toast – mówi dziadek.
Raj spogląda nie lodówkę stojącą obok na krześle.
- Za meduzę?
Potrząsam przecząco głową, bo znam idealny toast w tej sytuacji.
- Za to, co możliwe – mówię, patrząc dziadkowi w oczy.
Uśmiecha się do mnie
Unosimy nasze czarki i mówimy:
- Za to, co możliwe!”
Muszę przyznać, że fizyki
nienawidzę, a nauka jest dla mnie kompletnie bezsensem, bo wiem, że większość rzeczy
w ogóle nie przyda mi się w życiu. Jednak z drugiej strony, gdybym miała już
swoje dziecko, na pewno nie wkładałabym mu do głowy tych swoich mądrości.
Autorka tej książki pokazała, że jednak nauka, a konkretnie nauki ścisłe, mogą
być ciekawe i że są źródłem wielu wynalazków, bez których nie wyobrażamy sobie
teraz życia. Dzięki temu młody czytelnik być może zostanie zachęcony do
poszerzania swojej wiedzy, bo jednak istnieją ciekawe nowinki, a nauka nie
zawsze musi być nudna, monotonna i pożerająca nasz czas.
Autorka stworzyła fantastyczną
powieść, z genialną fabułą i morałem. Może akcja nie jest wybitnie fascynująca
i niektóre rozdziały mogą odrobinę nudzić, ale na pewno intryguje, nawet trochę
starszą osobę. Sam motyw szalonego dziadka badacza z pewnością dodał tej
lekturze humoru i jednocześnie w łatwy sposób przekazał czytelnikowi wiedzę o
kilku kwestiach bardziej naukowych.
W książce pojawiają się nazwiska
kilku sławnych naukowców, dzięki którym mamy chociażby szczepionkę na polio. Dowiedziałam
się kto jest odpowiedzialny za stworzenie bomby atomowej, która po raz pierwszy
została użyta podczas ataku na Hiroszimę i Nagasaki. Oczywiście autorka nie
bawiła się w opisywanie całej historii jej konstruowania, bo to mijałoby się z
celem. W przystępny sposób wyjaśniła jej niszczycielski charakter i na tym się
skończyło.
,,Wiem, co próbuje przez to powiedzieć: życie jest cenne, ale nie
zdajemy sobie z tego sprawy, nie umiemy tego dostrzec. A może także: życie jest
cenne, ponieważ nie trwa wiecznie. Jak przejażdżka po wesołym miasteczku. Diabelski
młyn jest ekscytujący za pierwszym razem. Ale czy byłby atrakcją, gdyby
jeździło się na nim ciągle, raz po raz?”
Jennifer L. Holm doskonale wie o
czym pisze, ponieważ wychowała się w rodzinie silnie związanej z nauką. Jej mama
to pielęgniarka, a tata szczepił ludzi na polio, więc nie dziwię się, że
wybrała tematy silnie powiązane ze sobą i swoim doświadczeniem. Na dodatek
spodobało mi się nawiązanie tytułu do treści, ponieważ długo zastanawiałam się,
dlaczego jest taki, a nie inny.
Już na samym końcu znajdziemy
krótkie notki biograficzne wszystkich naukowców, którzy zostali wymienieni w
powieści. Jednak wszystkie informacje są bardzo krótkie, rzeczowe i podane w punktach,
więc nie zawierają zbyt wiele informacji, a jednocześnie nie są w stanie znudzić
młodego czytelnika.
Całość również została ubarwiona
delikatnymi elementami graficznymi, które nawiązywały do treści i dodatkowo
powodowały, że czytanie było przyjemniejsze. Również okładka przyciąga wzrok i
bez wątpienia była powodem, który przesądził, że postanowiłam zapoznać się z
historią Ellie.
,,Czternasta złota rybka” to
powieść, która zasługuje na polecenie i z pewnością zaciekawi dzieci, ale także
dorosłych. Jest napisana prostym językiem, który nikomu nie przysporzy kłopotu,
a rozdziały są krótkie i dzięki temu nie nudzą. Informacje z dziedziny nauki są
przedstawione bardzo przystępnie i mogą zaciekawić nie jedną osobę do dalszego
zgłębiania poruszonych tematów. Być może w całości brakowało odrobinę akcji,
która ubarwiłaby fabułę i wzbudzała jeszcze większe zainteresowanie. Mimo
wszystko zawarty w niej morał i zabawne dialogi rekompensują mi mały niedosyt.
Ocena: 9/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Patrycja Bomba
Zapowiada się super dla młodszych czytelników! Zapiszę sobie i kiedyś może kupię jakiemuś znajomemu dziecku w prezencie ;)
OdpowiedzUsuńhttps://pani-wloczykij.blogspot.co.uk/
Jak dla mnie to inspiracja pedagogiczna! ;-)
OdpowiedzUsuń