![]() |
[źródło] |
Cezary
Pazura jest jednym z najpopularniejszych polskich współczesnych aktorów. Kto z
nas nie zna jego kultowej już roli posterunkowego Cezarego Cezarego, o Killerze
już nie wspominając? Wielu z nas uważa, że o tym aktorze wiadomo już chyba
wszystko. Jego wzloty i upadki, zarówno na gruncie zawodowym jak i prywatnym,
obserwuje od lat cała Polska. Jednakże w książce "Byłbym
zapomniał..." chodzi o to, czego nie było możliwości dowiedzieć się
wcześniej. To dzieciństwo małego Czarusia z Niewiadowa w latach siedemdziesiątych,
jego stosunki z rodziną i kolegami z podwórka. To sąsiedzkie legendy, anegdoty,
które kojarzyć może tylko ten, kto był ich świadkiem. Dzięki tej książce
czytelnik może poznać swojego idola, lub po prostu lubianego aktora od zupełnie
innej, nieznanej dotąd strony.
"Byłbym
zapomniał..." przedstawia Cezarego Pazurę już w latach młodzieńczych,
kiedy jego rodzina starała się za wszelką cenę wiązać koniec z końcem. To próby
młodego Czarusia w kierunku poznania zasad rządzących światem, a życie w latach
siedemdziesiątych i osiemdziesiątych w Polsce nie należało do łatwych. A mimo
to, nasz główny bohater od małego był grzeczny, bezkonfliktowy i konsekwentny w
swoich postanowieniach, nawet jeżeli jednym z nich było spotkanie ze swoim
ówczesnym idolem, Januszem Gajosem.
"Nigdy nie czułem, że jestem normalnym dzieckiem, jak moi koledzy.
Od samego początku byłem jakiś inny."
Potem
były pierwsze kroki na scenie, kiedy to z Zenonem Laskowikiem i kilkoma
kolegami ze szkoły filmowej stworzyli swój własny mały festiwal, który osiągnął
sukces. I kto by pomyślał, że właśnie on, został przyjęty na wydział aktorski
dopiero po raz drugi, kiedy zachrypnięty po legendarnym meczu Polaków w piłkę
nożną, stawił się przed komisją?
Jednakże
dla mnie najciekawszymi momentami "Byłbym zapomniał..." były
rozdziały skupiające się w bardzo emocjonalny sposób na relacjach Pazury z
innymi aktorami, których znamy bardzo dobrze. Jest tutaj sporo o Zamachowskim,
Gajosie, no i oczywiście Bogusławie Lindzie. Jakby inaczej.
"Od tej pory wiem, że Pan Bóg strzela, ale Boguś kule nosi."
To
także wizja "wielkiego świata" oczami kogoś, kto doświadczył wad i
zalet branży filmowej na własnej skórze. Ludzie zdecydowanie myślą, że aktor,
do tego popularny, znaczy w Polsce bardzo wiele. Dziś może i tak, ale kiedyś
wyglądało to zupełnie inaczej i zdecydowanie mniej zachwycająco niż dotychczas
myślałam.
![]() |
fot. East News [źródło] |
Książka
Cezarego Pazury napisana jest, o dziwo, bardzo przystępnie i nie mogłam pozbyć
się wrażenia, że siedzę z jednym z moich ulubionych aktorów gdzieś na kawie i
opowiada mi on fascynującą historię swojego życia. Bardzo przypomina mi to jego
filmiki na kanale w serwisie YouTube (tak, Cezary Pazura ma swój kanał!). I
mimo że kilka z tych historii doskonale znałam, ze względu na to że śledzę jego
poczynania w internecie, czytanie "Byłbym zapomniał..." było czymś
zaskakującym i zdecydowanie zmieniającym pogląd na niektóre sprawy. Myślę że
niewiele osób publicznych zdecydowałoby się opisać swoje przeżycia z taką godną
podziwu szczerością. Cezary Pazura jest jaki jest, ale dzięki tej książce
doceniłam go bardziej jako człowieka niż aktora (o ile jest to możliwe bez
poznania kogoś, tylko po lekturze jego autobiografii). Niemniej, dla fanów
twórczości Czarusia (lub wujka Czarka) jest to lektura obowiązkowa, która
wciągnie od pierwszych stron i dodatkowo jest uzupełniona fotografiami,
ukazującymi zarówno ważne osoby w życiu aktora, jak i kultowe momenty, także te
doskonale nam znane. Polecam książkę z całego serca.
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Editio.
0 komentarze:
Publikowanie komentarza