Jeśli chodzi o rysowanie - to
zdecydowanie moja słaba strona. Nigdy nie potrafiłam stworzyć żadnego wyszukanego
rysunku, a raczej każda moja praca składała się kilkudziesięciu kresek lub po
prostu odrysowywałam kontury z laptopa. Dlatego zainteresował mnie poradnik
,,Co? Jak? Zilustrować”, bo został przeznaczony dla trochę młodszej widowni,
więc upatrzyłam w nim swoją ostatnią szansę. Całość zapowiadała się obiecująco
i naprawdę mnie zaciekawiła.
Na wstępie warto napisać kilka
słów o samym autorze, bo na początku książki znajduje się krótka notka
biograficzna. Dowiadujemy się z niej, że Francis Fredrick von Taschlein to
naprawdę mistrz w swojej dziedzinie. Jest on twórcą takich postaci jak królik
Bugs czy kaczor Doffy. Opracował on własną, bardzo prostą technikę rysunku –
SCOTArt.
Czym jest SCOTArt? Najpierw
rozwińmy ten skrót, bo na pierwszy rzut oka można tylko wywnioskować, że ma
związek ze sztuką. Square – kwadrat,
Circle – koło, Oval – owal, Triangle –
trójkąt. Te cztery figury geometryczne służą jako baza. Autor pokazuje jak za
ich pomocą można stworzyć naprawdę niesamowite rzeczy. Oczywiście chodzi tu
głównie o tworzenie postaci z komiksów czy bardziej karykaturalnych, a nie o
dokładne odwzorowanie rzeczywistości.
,,Pomyśl, że rysujesz obrazek na płaskiej kartce papieru i że na tej
samej płaskiej kartce papieru pragniesz uzyskać iluzję głębi.
Chcesz, aby część twojego rysunku była blisko, a część zdawała się
oddalona o wiele metrów. Jak możesz uzyskać efekt głębi na kartce papieru?
Zastosuj reguły perspektywy!”
Na początku książki znajdziemy
listę rzeczy niezbędnych do wykonania rysunków. Jest to o tyle fajne, że od
razu możemy sobie przygotować czy zakupić wszystkie przybory. Nie są one jakieś
wymyślne, więc każdy powinien je mieć w domu. Z takich mniej oczywistych jest
tusz kreślarski albo biała farbka. Jednak nie są to drogie rzeczy, a to bez
wątpienia jest dużą zaletą. Jeśli komuś się nie spodoba rysowanie, ale okaże
się zbyt trudne, nie poniesie prawie żadnych strat.
Autor krok po kroku wyjaśnia nam
jak tworzyć postacie. Zaczyna od opisania na czym polega jego technika, później
opisuje poszczególne etapy rysowania twarzy, nosa, oczu, uszu, włosów czy
dłoni. Sam tworzy po kilkanaście różnych wersji na każdej figurze, aby
udowodnić, że możliwa jest różnorodność i można przedstawiać różne rysy oraz
emocje. Gdy już opanujemy twarze, możemy przejść do sylwetek. Je również
tworzymy na podstawie tych czterech prostych figur geometrycznych ułożonych pod
przeróżnymi kątami.
Muszę przyznać, że możemy
stworzyć naprawdę bardzo ciekawe karykatury oraz postacie komiksowe. Nie przypuszczałam,
że na bazie czterech prostych figur będę w stanie narysować tak wiele
przeróżnych twarzy oraz ciał. Jest to naprawdę proste i każdy będzie w stanie
odtworzyć któryś z przykładów lub nawet wymyślić coś własnego.
Oprócz zasad tworzenia postaci,
możemy przeczytać trochę o chociażby perspektywie, świetle czy operowania
czarnym oraz biały na jednym rysunku. Wszystko jest bardzo fajnie i krótko
opisane oraz zobrazowane. Można więc na różne sposoby przyswajać wiedzę. Myślę,
że autor pisze bardzo lekkim i przyswajalnym językiem, więc nawet młodsi
czytelnicy nie powinni mieć problemu ze zrozumieniem opisywanej teorii.
Dodatkowo słowa uzupełnia wieloma rysunkami, które są przejrzyste i dokładnie
obrazują zależność, którą mamy dostrzec.
,,Kostnica” to tylko upiorne słowo stosowane przez rysowników na
określenie szafki do przechowywania dokumentów.
Niezależnie od tego, jak je nazwiesz, potrzebne ci miejsce, w którym
będziesz przechowywać wycinki z gazet, magazynów itd., przedstawiające nieznane
rzeczy, które przyjdzie ci narysować.”
Spodobał mi się fragment, gdzie
autor przedstawia jedną postać w różnych pozycjach. Pokazuje jak operować
kreską, aby móc pokazywać swojego bohatera w ruchu i jednocześnie nie zmieniać
jego charakterystycznych rys. Jest to naprawdę istotna wiedza, zwłaszcza jeśli
chcemy tworzyć komiksy i przedstawiać postacie w przeróżnych pozach.
Autor pokazuje również jak można
wyrażać różne emocje na twarzach naszych postaci. Wybrał kilkanaście najpopularniejszych
i po prostu za pomocą swoich rysunków, przedstawił nam je. Więc jak widać, mamy
wszystkie niezbędne rady, dzięki którym możemy sami zaprojektować jakąś postać.
Jeśli nie potrafimy narysować jakiegoś elementu, wystarczy po prostu poszukać
go w książce i zainspirować się.
Jeśli chodzi o format, nie jest
on standardowy tylko A4 w poziomie. Jednak myślę, że dzięki temu wszystko jest
bardziej czytelne i przejrzyste. Autor pokazuje bardzo dużo rysunków i niektóre
są bardziej szczegółowe, więc muszą mieć też odpowiedni rozmiar. Okładka jest
gruba, kartki techniczne, więc całość jest raczej odporna na wielokrotne
użytkowanie. Na samym końcu znajdziemy również kilka stron, które służą za
szkicownik, więc w trakcie czytania zawsze możemy tworzyć jakieś rysunki.
Do książki można dostać jeszcze
specjalny zeszyt, który został stworzony specjalnie do ćwiczeń zdobytej wiedzy.
Na jego początku znów jest notka o autorze oraz spis niezbędnych przyborów, ten
sam, który znajduje się w książce. Na kolejnych stronach znajdują się figury –
kwadraty, trójkąty, owale oraz koła. Możemy ćwiczyć swoje umiejętności i
zdobytą wiedzę przenosić na papier.
,,Co? Jak? Zilustrować” to bardzo
ciekawa książka, dzięki której nawet osoba bez talentu, może nauczyć się
podstawowych zasad rysunku. Autor opisuje wszystko krok po kroku, dzieli się
swoją obszerną wiedzą i to w bardzo przejrzysty oraz lekki sposób. Naprawdę z
wielką ciekawością studiowałam wszystkie wskazówki i myślę, że moja wiedza
dotycząca rysunku naprawdę wzrosła.
Ocena: 10/10
Za możliwość
zapoznania się z książką oraz zeszytem dziękuję Wydawnictwu Egmont
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza