![]() |
[źródło] |
Każdy
kto doświadczył tego na własnej skórze wie, że niewielkie miejscowości rządzą
się swoimi prawami. To niewielkie społeczności, gdzie wszyscy znają wszystkich
i tworzą swego rodzaju wspólnotę, mimo że często jeden na drugiego doniesie lub
naopowiada na temat sąsiada drugiemu sąsiadowi. Problemy zaczynają się wtedy,
kiedy pozorna jedność wysoko postawionych nazwisk w mieście, osób, które
poprzysięgało chronić zdrowie, bezpieczeństwo i finansową stabilność
mieszkańców miasteczka zaczynają działać w zupełnie innym kierunku.
Doktor
Abby Dolan przeniosła się z San Francisco do spokojnego Patience dla
ukochanego, który otrzymał intratną posadę w lokalnej firmie. Jej praca na
izbie przyjęć przynosiła codziennie wiele zarówno ciekawych, jak i rutynowych
przypadków, ale lekarka za każdym razem kierowała się zasadą, by za wszelką
cenę pomóc. Dzięki temu osiągnęła w małym szpitalu kilka spektakularnych
sukcesów, lecz szybko okazuje się, że samowolka i instynktowne działanie Abby,
choć w pełni uzasadnione, nie podoba się wielu pracownikom placówki. "Nie
wychylaj się z szeregu, nie wiesz, jak wygląda życie w społeczności takiej jak
nasza!" - słyszała wiele razy od własnego szefa. Pytanie tylko, czy
zlewanie się z tłem pomoże tym, którzy najbardziej potrzebują zdecydowanego działania,
opartego na wiedzy i doświadczeniu doktor Dolan?
"Abby rozpaczliwie starała się zachować spokój, rozważyć wszystkie
możliwości."
Sytuacja
staje się coraz dziwniejsza, kiedy do Abby trafiają pacjenci z objawami, które
mogłyby świadczyć o wielu chorobach, lecz mimo wielu badań, diagnoza za każdym
razem okazywała się ta sama: nie mam pojęcia, co dolega pacjentowi. Przewlekłe
bóle głowy, ataki agresji, nieznośne swędzenie skóry... Kiedy główna bohaterka
zbliża się do jednego ze swoich współpracowników, doktora Alvareza, okazuje
się, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, a walka o zdrowie pacjentów
nie będzie tylko batalią z wirusami, bakteriami lub innymi powodami
wywołującymi chorobę.
"Ostatnią rzeczą, na jaką może sobie pozwolić lekarz w izbie
przyjęć, jest myślenie o czymś innym pora pracą. To ciężka harówa, a pułapki
kryją się wszędzie."
Michael
Palmer zaskoczył mnie już w "Efektach ubocznych", gdzie stworzył
rozległą, lecz zaskakująco spójną historię, która wciąga od samego początku.
Tutaj mamy to samo, a nawet wiele więcej. W "Ostrym dyżurze" wszystko
jest dosłownie na swoim miejscu, każdy szczegół, o którym mowa na samym
początku ma wielkie znaczenie w punkcie kulminacyjnym historii. Także
zachowanie głównej bohaterki i decyzje, które podejmuje, okazują się
procentować w późniejszym czasie i aż chce się powiedzieć coś w stylu
"karma zawsze wraca". Po raz kolejny otrzymaliśmy od tego autora
thriller medyczny na wysokim poziomie, gdzie intryga (a tutaj jest, i to
solidna!) wydaje się być piramidą, po której wspinamy się strona po stronie, by
w końcu otrzymać punkt kulminacyjny, którego do końca nie dało się przewidzieć.
Ale skoro thriller medyczny, to i o medycynie samej w sobie również warto wspomnieć.
Uważam, że napisanie książki, gdzie jednym z głównych wątków jest konkretna
dziedzina naukowa jest czymś niesłychanie trudnym. Bo jak, będąc w czymś
znakomicie obeznanym, wytłumaczyć to komuś, kto okazuje się zupełnym laikiem?
To nie problem tej historii. Autor lekko operuje medycznymi terminami,
jednocześnie opisując je w sposób bardzo przystępny, który wyjaśnia od razu
wszelkie wątpliwości.
![]() |
[źródło] |
Ale
"Ostry dyżur" to nie tylko historia trzymająca w napięciu z lekarską
profesją w tle. To także opowieść, która daje do zrozumienia, że nie wszystko
jest takie, jakie się wydaje i trzeba bardzo uważać, kogo obdarza się
zaufaniem. Naiwność w wielu przypadkach może skończyć się tragicznie. Ale
zasada ta działa także w drugą stronę - być może osoba, którą dotychczas
uważało się za wroga, okaże się najwierniejszym sojusznikiem?
Zdecydowanie
polecam. Zaryzykuję stwierdzenie, że w moim przypadku, Palmer przebija o kilka
poziomów samą... Tess Gerritsen. Wystarczający powód, żeby poznać twórczość
tego autora?
Ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Replika.
Książka pod patronatem medialnym BookParadise.pl
~Monika Majorke
Jeśli przebije Robina Cooka, to dopiero będzie mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego autora, moim zdaniem przebija Cooka i Gerritsen razem wziętych. Koniecznie muszę przeczytać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń