Nie od dziś wiadomo, że zakazany
owoc smakuje najlepiej i to nie ulega wątpliwości. Czasem trudno walczyć z
uczuciem, które zawładnęło naszym ciałem. Wiemy, że postępujemy źle, ale nie
potrafimy tego przerwać. Serce nigdy nie pyta nas o zdanie i nie da się go
oszukać. Co jeśli kogoś naprawdę bardzo kochamy, ale musimy z niego
zrezygnować, aby zająć się innymi sprawami, z pozoru ważniejszymi? Bardzo łatwo
można unieszczęśliwić nie jedną osobę, ale dwie. Mimo wszystko uważam, że
prawdziwa miłość przetrwa wszystkie przeciwności losu i w końcu wygra ze złem
oraz problemami.
Greta jest normalną nastolatką,
która mieszka z matką, ojczymem, chodzi do szkoły i od czasu do czasu, spotyka
ze znajomymi. Jednak jej życie zmienia się, gdy do jej domu wkracza Elec, który
jest jej przyrodnim bratem. Chłopak od początku jest do wszystkich wrogo
nastawiony, a jego ojciec wcale nie ułatwia mu życia w nowym miejscu. Elec
stara się na każdym kroku uprzykrzyć życie Grety, jest arogancki, ale ona nie
potrafi zapanować nad swoją fascynacją jego osobą. Szybko okazuje się, że
złośliwości Eleca były dwuznaczne, a młodych ludzi połączyło uczucie. Niedługo
później chłopak musi wyjechać, a ich kontakt się urywa. Nie widzą się kilka
lat, ale rodzinna tragedia ponownie krzyżuje ich drogi. Czy lata rozłąki nie
przekreśliły ich szansy na miłość?
,,… o czym nie myślisz, tego nie żałujesz, prawda? Ale to motto stanowi
jedynie czasowe rozwiązanie – dopóki życie nie zmusi cię, by stanąć twarzą w
twarz z tym, przed czym próbujesz uciec. Ale gdy nadejdzie ta chwila, mury,
jakie zbudujesz w swoim umyśle, runą z hukiem w gruzy.”
Gdy zobaczyłam okładkę tej
książki to przepadłam, zahipnotyzowała mnie i już z góry wiedziałam, że polubię
się z treścią. Trochę głupie, bo podobno nie warto oceniać po okładce, ale
gdzieś w głębi serca czułam, że będzie mi się podobało. Sam zarys fabuły mnie
zaintrygował, bo zapowiadał ciekawą historię, która będzie opierała się na romansie,
ale będzie inna niż te, która przejawiają się w większości powieści.
Przyznam, że romanse to nie jest
mój ulubiony gatunek, ale czasem lubię po niego sięgnąć. Staram się dobierać
książki tak, aby nie czytać ciągle tego samego – że biedna dziewczyna znajduje
bogatego księcia na białym koniu. W tym wypadku miałam do czynienia z historią
o miłości z pozoru zakazanej. Mimo, że początek mnie oczarował, bo uwielbiam
niegrzecznych chłopców, to czułam lekki niepokój. W końcu większość książek
właśnie na tym się opiera – na złym/zbuntowanym/skrzywdzonym mężczyźnie. Na
szczęście później sytuacja zaczęła się już trochę zmieniać.
Autorka pisze bardzo lekkim i
młodzieżowym językiem. W całości naprawdę skupia się na opisach, dzięki czemu
czytelnik ma przed oczami chociażby wygląd głównych bohaterów. Oczywiście
dialogi również są ważnym elementem i zawsze są mistrzowsko poprowadzone.
Całość czyta się naprawdę błyskawicznie i przyjemnie.
Najpierw poznajemy historię
dwojga nastolatków, którzy jeszcze nie do końca rozumieją czym jest miłość i
nie wiedzą jak mają sobie z nią poradzić. Później autorka przenosi się w czasie
o siedem lat i widzimy te same osoby, ale znacznie dojrzalsze. Muszę przyznać,
że do gustu bardziej przypadła mi właśnie ta dorosła wersja.
Sceny erotyczne są obecne, ale to
nie seks jest głównym tematem tej książki. Wątki te nie zdominowały całej
fabuły i zostały bardzo dobrze napisane, bez zbędnych wulgaryzmów, które by
tylko zaburzyły intymność, przytłoczyły i zniesmaczyły czytelnika. Niestety
często się tak dzieje, ale w tym wypadku autorka świetnie sobie poradziła.
Muszę przyznać, że autorka świetnie wykreowała
głównych bohaterów. Elec początkowo budził odrazę, ale było widać, że to tylko maska
i pozory. Pewne jego zachowania pokazywały, że ma dobre intencje. Greta od
samego początku zdobyła moje serce i naprawdę ją polubiłam.
Zakończenie jest dość…
specyficzne, ale także odrobinę przewidywalne i brak mu oryginalności. Happy
end nie zawsze musi być banalny, a ten jednak był. Mimo wszystko, autorka do
samego końca nie zdradziła nam kilku sekretów i dzięki temu książka zachowała
taką tajemniczość, która sprawiała, że chciało się to nadal czytać.
,,Przyrodni brat” to świetna
powieść, z ciekawą fabułą oraz bohaterami. Całość czyta się niezwykle
przyjemnie, bo autorka operuje świetnym językiem i stylem, który przyciąga czytelnika.
Pochłonęłam ją błyskawicznie i myślę, że kiedyś jeszcze do niej wrócę.
Ocena: 9/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Editio Red
Patrycja Bomba
Witam ;] Zupełnie nie znałam tej pozycji. Masz rację, że wątki erotyczne często zniesmaczają, dobrze , że tu tak nie jest. Będę miała książkę na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńMoże nie jest to jakaś zachwycająca lektura, ale miło wspominam, podobała mi się :)
OdpowiedzUsuń