Lubię horrory, ale zdecydowanie
bardziej wolę je czytać, bo jednak moja wyobraźnia jest zależna ode mnie. Jeśli
czegoś nie chcę widzieć, nie widzę tego i koniec. Potrafię współpracować ze
swoją głową i doskonale wiem, czego się boję i co mnie brzydzi. W przypadku
filmu nie mam takiej możliwości. Niby zawsze mogę zakryć oczy, ale jednak i tak
coś zobaczę, a już na pewno usłyszę. Jednak ostatnio dałam szansę temu
gatunkowi filmowemu i chyba nie żałuję.
W pewnym szpitalu przebywają
dzieci, których zaburzenia wykluczają ich ze społeczeństwa i nie ma już dla
nich innego ratunku. Większość z nich wywodzi się z patologicznych rodzin,
gdzie nie otrzymały żadnego wychowania i to sprawiło, że zeszli na złą drogę.
Jednak personel szpitala stosuje drastyczne metody leczenia, nikomu nie jest
obca przemoc i wszechobecny terror. Pewnego dnia, kilkoro pacjentów
wykorzystuje zamieszanie spowodowane przez matkę jednego chłopca i uciekają, a
ze sobą zabierają jedną z pielęgniarek. Ich śladem rusza ambitny szeryf, który
jest godnym przeciwnikiem dla bez wątpienia groźnych uciekinierów. Jeden z nich
wkrótce zapracuje sobie na ksywkę Leatherface.
Jestem kompletnym nowicjuszem
jeśli chodzi o horrory i nie miałabym zielonego pojęcia, że jest to swego
rodzaju prolog do bardzo popularnych filmów, które od dawna goszczą na naszych
ekranach. Jednak do płyty została dołączona książeczka, a ja mam w zwyczaju je
czytać, ponieważ już nie raz przekonałam się, że warto, ponieważ zawierają
ciekawe informacje. Osoby, które znają chociażby jeden film z serii ,,Teksańska
masakra piłą mechaniczną” zapewne już dawno domyśliły się, o kim opowiada ten
film, już ósmy z kolei.
Twórcy filmów z tego cyklu
postanowili wrócić do początków i wyjaśnić widzom, jak narodził się Leatherface
i opowiedzieć jego historię. Cóż, nie widziałam chyba żadnej produkcji, ale
planuję się z nimi zapoznać, ponieważ ,,Leatherface” skutecznie mnie to tego
zachęcił. Będę już znać jego przeszłość i być może to okaże się w jakiś sposób
pomocne.
![]() |
Źródło |
Myślę, że dobry horror powinien
posiadać kilka cech i teraz postaram się trochę o nich napisać oraz wyjaśnić
czy pojawiły się w tym filmie. Jednak zanim o tym, to muszę wspomnieć jeszcze o
jednej kwestii trochę bardziej technicznej. Otóż twórcy ,,Teksańskiej masakry
piłą mechaniczną” stanęli przed trudnym zadaniem. Filmy z tej serii cieszą się
popularnością, bo w przeciwnym wypadku nie powstałoby ich aż siedem. Tym razem
postanowili wrócić do samego początku i musieli wymyślić naprawdę dobrą
historię, która trzymałaby się kupy i pasowała do reszty produkcji. Nie wiem,
czy podołali zadaniu, ale od razu muszę powiedzieć, że mi podobał się
,,Leatherface” i zachęcił mnie do obejrzenia innych filmów z tego cyklu.
Horror powinien z pewnością mieć
klimat dopasowany do historii, którą
przedstawia. W tym wypadku musiał oddać nastrój z lat pięćdziesiątych i
sześćdziesiątych. Kolory były przydymione, mniej nasycone i dzięki temu
przenosiliśmy się do innego świata. Ta sceneria była mocno niepokojąca, ale mi
przypadła do gustu.
Początkowo obawiałam się, że
całość będzie przepełniona naprawdę obrzydliwymi scenami, ale tu zostałam mile
zaskoczona. Owszem, bez krwi, piły mechanicznej i krwi, nie byłoby horroru. Jednak
twórcy znaleźli bezpieczną równowagę i oprócz pourywanych głów, było także
kilka normalnych momentów, które skupiały się na przekazaniu nam kawałka
historii.
Czy zostałam przestraszona?
Raczej nie. Charakteryzacja bohaterów i ich ogólna kreacja, były naprawdę
świetne i nie mam się do czego przyczepić, ale ani przez chwilę nie czułam
strachu, a może tylko lekki niepokój, bo byłam jednak ciekawa, co się wydarzy. Ja
zdecydowanie bardziej boję się duchów i przeróżnego robactwa. Kilka scen może
mnie odrobinę obrzydziło, ale spodziewałam się tego, bo same obrazki w
książeczce dołączonej do płyty, były niepokojące.
![]() |
Źródło |
Istotną kwestią jest też fabuła. Niektóre
horrory są nastawione na przerażenie widza i przez to nie jest on w stanie
pozbierać do kupy wydarzeń, dzięki którym może zrozumieć sens filmu. W wypadku
,,Leatherface” to zrozumienie odgrywało kluczową rolę i nie miałam z nim
najmniejszego problemu. Akcja była ciekawa, trzymała w napięciu i fajnie, że
przez pewien czas, nie było wiadomo, który z uciekinierów to Leatherface.
Fabuła nie była przewidywalna, ale jak to bywa w horrorach – ofiar było
naprawdę wiele, czego się spodziewałam. Jednak kilka wydarzeń naprawdę mnie
zaskoczyło.
Myślę, że twórcy świetnie
poradzili sobie z pokazaniem historii Leahterface i wymyślili naprawdę ciekawą
oraz niebanalną fabułę. Dobrali również świetnych aktorów, którzy wcielili się
w swoje role i stworzyli niepowtarzalny klimat. Nie skupili się głownie na
torturach, zabijaniu i scenach, które mogły mrozić krew w żyłach, a postawili
bardziej na charakteryzację bohaterów oraz przekazanie nam historii, bo to było
głównym celem.
Ocena: 9/10
Za możliwość
obejrzenia filmu dziękuję Monolith
Patrycja Bomba
Myślałam czy obejrzeć ten film, bo lubię z mama oglądać horrory. Zostałam zachecona, na pewno obejrzę:)
OdpowiedzUsuń