Mogę przyznać się bez bicia, że
jestem naprawdę niedouczona jeśli chodzi o historię Polski i jedyne o czym mam
pojęcie, to okres drugiej wojny światowej. Jeśli chodzi o wydarzenia związane z
sytuacją polityczną Stanów Zjednoczonych, moja wiedza ogranicza się do tego, że
wiem, kto jest aktualnie prezydentem i kto był jego poprzednikiem. Dlatego więc
skusiłam się i postanowiłam zobaczyć film ,,Tajne źródło”, który co prawda nie
opowiada o aktualnych wydarzeniach, ale wydał mi się naprawdę ciekawą pozycją.
Akcja rozgrywa się w roku 1972 i
opowiada o jednym z większych skandali politycznych w Ameryce. Dziennikarze
upubliczniają informacje o nielegalnych działaniach ludzi prezydenta Richarda
Nixona, które są skierowane przeciwko jego przeciwnikom politycznym. Wszystkie
informacje, które zdobywa prasa, pochodzą od pracownika FBI, który zyskał
pseudonim ,,Głębokie gardło”. Mark Felt poświęcił swoją karierę dla
sprawiedliwości, a do tego, że jest tajemniczym informatorem, przyznał się
dopiero trzydzieści lat później. Informacje, które przekazywał dziennikarzom
doprowadziły nawet do dymisji prezydenta Nixona.
Muszę przyznać, że mam mieszane
uczucia. Chyba nie do końca zrozumiałam sens tego filmu, bo jednak nie wszystko
zostało wyjaśnione w sposób jasny i klarowny. Mi, czyli osobie zielonej jeśli
chodzi o politykę Ameryki, trudno było poskładać niektóre fakty do kupy. Zapewne
mieszkańcy Stanów Zjednoczonych są biegli w swojej historii i doskonale wiedzą,
o co chodzi w aferze Watergate. Cóż, ja pierwszy raz o czymś takim słyszałam.
Ale nie czuję się z tym źle, bo wiem, że większość mieszkańców Ameryki raczej
nie potrafiliby powiedzieć mi nawet, w którym roku wybuchło powstanie
warszawskie albo chociaż połapać się w naszej polityce po II wojnie światowej.
Film powstał na podstawie
prawdziwych wydarzeń i wspomnień wicedyrektora FBI Marka Felta, który okazał
się ,,Głębokim gardłem”. Mamy więc do czynienia zapewne z dość wiarygodną
produkcją, bo twórcy mogli korzystać z dość rzetelnych informacji, można
powiedzieć, że z pierwszej ręki. Jest to na pewno ciekawa produkcja, bo w końcu
można poznać kawałek ciekawej historii. W końcu skandale zawsze wywołują emocje
i zainteresowanie, a ten z pewnością swego czasu, był kultowy. Trochę
skojarzyło mi się to z aferą podsłuchową, która miała miejsce w Polsce. Kto
wie, może za kilkanaście lat jakiś młody i ambitny Kowalski postanowi
zekranizować także naszą politykę?
![]() |
Źródło |
Z pewnością dużą zachętą dla mnie był główny bohater, a raczej aktor, który go grał. Uwielbiam Liama Neesona i prawdopodobnie oglądałam wszystkie filmy z jego udziałem, więc tego również nie mogłam przegapić. Uważam, że doskonale wczuł się w swoją rolę, ale jest to profesjonalista z ogromnym stażem, więc nie mógł mnie zawieść. Inni aktorzy raczej schowali się w jego cieniu, ale nie oznacza to, że ich gra mnie zawiodła. Po prostu chyba nie zwracałam na nich uwagi. Jednak to właśnie Neeson grał pierwsze skrzypce, jego postać była najważniejsza i raczej inni byli tylko dodatkiem.
Cieszę się, że twórcy postanowili
także pokazać trochę życia prywatnego Marka Felta. Dzięki temu widz może
zobaczyć jak polityka wpływa na życie rodzinne. Oczywiście możemy się
przekonać, że każdy ma problemy i pieniądze oraz pozycja ich nie wymarzą czy
rozwiążą. Nie każdą sprawę da się załatwić poprzez łapówkę czy szepnięcie słówka
koledze po fachu.
,,Tajne źródło” to przede
wszystkim produkcja, która przedstawia nam historię naprawdę wielkiej afery i
trzyma w napięciu, jeśli ktoś wcześniej nie znał tej historii. Dla mnie to
wszystko było trochę zbyt chaotyczne i zagmatwane, bo nie potrafiłam do końca
odnaleźć się w wydarzeniach i ich zrozumieć. Kilka kwestii nadal pozostaje dla
mnie niewiadomą, ale mimo wszystko czuję, że moja wiedza została uzupełniona.
Ocena: 7/10
Za możliwość
zobaczenia filmu dziękuję Monolith
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza