![]() |
[źródło] |
Królik
Franek to bohater książeczek dla przedszkolaków. Tym razem mały
królik spędza miły czasz rodziną. Rodzice kupili mu grę, w
którą Franek bardzo chętnie gra. Wszystko układa się dla niego
pomyślnie, do czasu kiedy wygrywają jego mama i siostra. Króliczek
jest tym faktem bardzo rozczarowany i nie potrafi sobie poradzić ze swoimi emocjami.
Jak
wynika z powyższego zarysu fabuły, autorki pochyliły się nad
umiejętnością przeżywania porażki. Nie jest to zdolność, z
którą się rodzimy i która przychodzi nam łatwo. Początkowo
główny bohater jest bardzo rozemocjonowany i daje im upust,
krzywdząc swoich bliskich i izolując się od nich. Jednak pewne
wydarzenie daje mu impuls do zrozumienia, że jego zachowanie nie
było właściwe i że sama w sobie gra jest przyjemnością, a
wygrana to jedynie dodatek, a nie cel sam w sobie.
Patrząc
na książkę pod kątem jej ewentualnych wad, przyznaję, że nie
spodobała mi się jedna rzecz – króliczek otrzymał grę za dobre
zachowanie. Jest to przeciwne moim poglądom, ale pewnie jest bardzo
dużo rodziców, którzy nie widzą w tym problemu, tak więc patrząc
na sprawę obiektywnie może to być nic nie znaczący detal.
Podobnie jak we wcześniej recenzowanej przeze mnie części (link do recenzji), książka
została sklejona zbyt ciasno, co ma istotny wpływ na komfort
czytania, gdyż nie da się jej rozłożyć na płasko, bez
naruszania jej struktury.
Myślę jednak, że bardziej kontrowersyjną kwestią jest problem
lokowania produktów. W przypadku „Królika Franka i tajemnicy
dobrej zabawy” występuje to kilkukrotnie i chodzi o umieszczenie
na rysunkach wizerunku autentycznych gier, ich tytułów oraz loga
pewnego wydawnictwa (należącego do tej samej grupy co wydawca
książki). Dodam, że moja córka od razu zwróciła uwagę na
rysunki z grami i poznała te, które mamy (a nie potrafi jeszcze
czytać). Przyznam szczerze, że o ile w literaturze dla dorosłych
lokowanie produktów mnie nie dziwi, a w książkach dla dzieci
widywałam już np. wczepione całe strony przedstawiające inne
książki danego wydawcy albo propozycje wydawnicze z danej serii na
okładce, to zaintrygowało mnie umieszczenie przedmiotu należącego
do innej kategorii produktów. Myślę, że z punktu widzenia
marketingu jest to dobre posunięcie i cieszy mnie to, że reklama
dotyczy gier planszowych, które stanowią wspaniałą rozrywkę dla
całej rodziny. Jednakże samo w sobie lokowanie produktów dla
dzieci reprezentujących inną kategorie niż literatura budzi we
mnie opór i dla mnie oznacza próbę manipulowania gustami
najmłodszych.
Przechodząc
do walorów książki to myślę, że jest ona napisana językiem
przystępnym dla przedszkolaka. Bardzo dobrym pomysłem było ujęcie
danej kwestii z dwóch perspektyw: wygranego i przegranego. Dzięki
temu temat opowiadania jest bardziej zrozumiały dla dziecka.
Ilustracje umieszczone w książeczce są pastelowe i pogodne, choć
mnie osobiście niezbyt przypadły do gustu. Na końcu autorki
umieściły pytania, które stanowią zachętę dla rodziców do
rozmowy z własnym dzieckiem.
Podsumowując
„Królik Franek i tajemnica dobrej zabawy” to ciekawa pozycja dla
przedszkolaków o życiowym problemie i w przyjemnej oprawie.
Ocena
7/10
Za
możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Wilga.
Anna
Mackiewicz
0 komentarze:
Publikowanie komentarza