Jako dziecko, uwielbiałam Kucyki
Pony, ale w pewnym momencie w ogóle zapomniałam o ich istnieniu. Jednak
niedawno miałam okazję przeczytać komiks o ich przygodach i muszę przyznać, że
był to udany powrót do przeszłości. Miałam okazję trochę odetchnąć przy
lżejszej lekturze, ale także zapoznać się z trochę inną formą przedstawienia historii
– czyli za pomocą obrazków z dymkami. Tym razem jednak obejrzałam film.
Kucyki przygotowują się do
wielkiego święta, które jest dla nich bardzo ważnym wydarzeniem. Jednak
przyjęcie zostaje przerwane zanim w ogóle się rozkręci. Stado kucyków będzie
musiało zmierzyć się ze swoim największym wrogiem. Król Burzy postanawia ukraść
z królestwa całą magie i porywa kucyki. Przyjaciele będą zmuszeni przemierzyć
wiele kilometrów, aby móc pokonać przeciwności losu i ocalić królestwo. Podczas
swojej podróży spotkają wielu nowych przyjaciół i zostaną narażeni na całą masę
niebezpiecznych przygód. Jednak ich przyjaźń okaże się kluczem do zwycięstwa
nad złem.
Muszę przyznać, że w czasach
mojej młodości, wszystko było inaczej. Nawet kucyki wyglądały jakoś normalniej.
Nie jestem fanka nowoczesnej technologii i mam duży sentyment do bajek, które
oglądałam jako dziecko. Często wracam do tych ulubionych i nawet ich słaba
jakość mnie nie odstrasza. Ten nowy ,,design” jakoś do mnie nie przemawia, ale
rozwoju świata nikt nie powstrzyma, a wiem, że dzieciom podoba się ta wersja
kucyków i to jest chyba w tym najważniejsze.
Cała historia początkowo wydaje
się naprawdę pozytywna. Kucyki szykują przyjęcie, współpracują przy tym, świetnie
się bawią i chcą razem świętować. Jednak coś psuje ich dobry humor, spotyka ich
tragedia, ale to nie jest powodem do zbyt długiego smutku, ponieważ wszyscy
razem biorą się do roboty i starają się naprawić sytuację. Nie siedzą
bezczynnie.
Film jest dopracowany pod kątem
graficznym. Kolory są niezwykle nasycone, a wszystkie sceny dopracowane w
najmniejszym szczególe. Każdy element pasował do siebie i muszę przyznać, że te
mrocznie postacie były najciekawsze.
![]() |
Źródło |
Sama treść jest stosunkowo prosta
i nie wymaga od widza dużego skupienia. Jest to ciekawa i intrygująca historia,
która z pewnością zachwyci nie jednego młodego widza, zwłaszcza fana kucyków. Całość
zwraca uwagę na rolę przyjaźni w naszym życiu. Nawet jeśli między grupę
znajomych wedrze się jakieś nieporozumienie, trzeba je przezwyciężyć. Kucykom
zdarzyło się pokłócić podczas swojej wyprawy, ale szybko zrozumiały, że nie
warto tracić czasu na nieporozumienia, które tylko ranią wszystkich wkoło.
Same kucyki to naprawdę przyjazne
postacie i nawet te mroczne charaktery, miały w sobie coś interesującego. Muszę
przyznać, że wciągnęła mnie ta historia i z pewnością zaciekawiła. Samo zakończenie
było pozytywne i udowodniło, że przyjaźń jest jedną z ważniejszych rzeczy w
naszym życiu.
,,My little Pony. Film” to
produkcja, która z pewnością zachwyci nie jednego młodego widza oraz fana
kucyków. Historia jest ciekawa, wciągająca od pierwszych minut i z pewnością
pouczająca. Ta warstwa dydaktyczna z pewnością jest dużą zaletą tego filmu i mi
się to podobało. Naprawdę polecam!
Ocena: 10/10
Za możliwość
zobaczenia filmu dziękuję Monolith
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza