Między Polską a Niemcami jest
różnie i relacje z naszymi sąsiadami nie są raczej statyczne. Każdy Polak zna
historię, pamięta o wojnie i w głowie niektórych nadal jest zakorzeniona
nienawiść lub po prostu zwykła niechęć do narodu niemieckiego. Jednak w końcu
te dwa państwa nawiązały nić porozumienia. Czy jest ona krucha? Nie wiem, aż
tak głęboko w polityce nie siedzę, ale jednak wiem, że lepiej robić wszystko,
aby zachować spokój na świecie.
Wypadałoby zacząć od określenia
formy tej książki, bo jednak warto o tym wiedzieć. Sama muszę przyznać, że
wyobrażałam ją sobie całkiem inaczej, ale to nie oznacza, iż jestem
rozczarowana, bo tak po prostu nie jest. Całość to zbiór reportaży autorstwa
Anny Wolff – Powęskiej, które na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat pojawiały
się głównie w ,,Gazecie wyborczej”.
,,Goldhagen fałszywie interpretuje myśli papieża, który, oceniając czyn
zbrodniarzy hitlerowskich, mówił: ,,Wyniszczając Izrael, chcieli w
rzeczywistości wyrwać korzenie wiary chrześcijańskiej i zastąpić ją stworzoną
przez siebie wiarą w panowanie człowieka – człowieka mocnego”. Zamiarem Benedykta
XVI w Auschwitz nie była bynajmniej ,,chrystianizacja Holocaustu”. W duchu
chrześcijańskiego uniwersalizmu papież uznał wiarę za wspólny dar Boga dla Żydów
i chrześcijan. A także przypomniał, że chrześcijaństwo, które uczy pogardy dla
judaizmu, obraża Boga.”
Reportaże są poukładane
chronologicznie, pierwszy pochodzi z 1992 roku, ostatni z 2017 roku. Widzimy
więc jak zmieniają się pewne sprawy, jak zmienia się podejście ludzi czy
autorki do różnych kwestii. Z biegiem lat pewne problemy przestają być tak
istotne, ale pojawiają się coraz to nowsze i one to zwracają uwagę ludzi oraz
są tematem rozważań.
To, że Polacy zachowają dystans
do Niemiec, jest pewne. Nawet sam tytuł sugeruje, że tak jest i tak będzie na
zawsze albo przez jeszcze długi czas. Jednak książka wcale nie krytykuje
żadnych z tych państw, co na pewno jest jej dużą zaletą. Autorka jest
obiektywna, przedstawia fakty i nie manipuluje czytelnikiem. W reportażach
przede wszystkim cenię trzeźwe spojrzenie na konkretną sytuację i tu tego
absolutnie nie zabrakło. Anna Wolff – Powęska nie dość, że zachowuje
neutralny stosunek, cytuje autentyczne wypowiedzi, odnosi się do różnych
źródeł, to na dodatek przestrzega nas przed kłamstwami i mataczeniem faktów
przez innych ludzi.
,,Partnerstwo jest główną zasadą funkcjonowania w Unii. Cała historia
integracji europejskiej była dorastaniem do partnerstwa. Politycy ,,VI RP”
mieli problem w dialogu z Niemcami nie z powodu hegemonicznych dążeń rządu w
Berlinie czy niemieckiej dominacji w świecie. Ich wielokrotnie powtarzane
oskarżenia, że nie są traktowani przez Niemców poważnie jako partner, brały się
z tego, iż sami nie czuli się partnerem. Brak zaufania i podejrzliwość miały
ukryć ich własną słabość.”
Autorka obiektywnie patrzy na
wszystkie sprawy i jest ekspertem w swojej dziedzinie, więc wie o czym pisze.
Zajmuje się zarówno opisywaniem wad i zalet obu państw, które są jej celowniku.
W poszczególnych reportażach zwraca uwagę na aktualne problemy dla roku, w
którym dany tekst powstał. Odnosi się do cech wspólnych i tych które różnią
Polskę oraz Niemcy. Pokazuje również, że naród niemiecki to nie samo zło, bo w
końcu wszyscy ludzie nie mogą odpowiadać za błędy popełnione przez jakąś grupę
osób, która miała szczęście, dorwała się do władzy i wprowadziła swój własny
reżim. Zwłaszcza, że minęło już całkiem sporo lat od tamtych wydarzeń.
Nie będę ukrywać, że nie jest to
najłatwiejsza pozycja. Trzeba orientować się w historii, bo możemy nie
zrozumieć pewnych fragmentów. Interesuję się wydarzeniami, które miały miejsce
po drugiej wojnie światowej, więc mniej więcej orientowałam się w faktach i
potrafiłam je połączyć. Dużą zasługą tego stanu rzeczy z pewnością było to, że
autorka operowała bardzo ciekawym językiem, prostym, ale jednak dość
profesjonalnym. Całość czyta się niezwykle płynnie, ale trzeba być uważnym,
mieć spokój, żeby móc analizować słowa,
zdania czy już całe akapity. Bo wiele fragmentów może również skłonić nas do
refleksji.
Okładka była też jednym z
czynników, który przyciągnął mnie do tej książki. Połączenie tej czerni i bieli
oraz dobór czcionki sprawiły, że powstało coś tajemniczego. Pasowało mi to do
tej pozycji już od samego początku, ponieważ relacje Polski i Niemiec wydają
się być właśnie okryte pewną tajemnicą. Poza tym biel była dla mnie symbolem
czystości czy dobra, a czerń zła. Czyli również kolorystyka opisywała tematykę.
Myślę, że ,,Polacy – Niemcy.
Sąsiedzi pod specjalnym nadzorem” to książka, z której będą zadowolone wszystkie
osoby interesujące się polityką zagraniczną naszego kraju, a zwłaszcza jeśli
chodzi o relacje z naszymi bliskimi sąsiadami. Jest to pozycja, która może
poszerzyć nasz punkt widzenia i pomóc zrozumieć pewne kwestie do tej pory
niejasne czy po prostu nieznane. To również idealna książka dla fanów reportaży
Anny Wolff – Powęskiej, ponieważ w jednym miejscu znajdziemy ich naprawdę
wiele.
Ocena: 10/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza