
"Filmy romantyczne to dochodowe świątynie miłości zbudowane na chwiejnych fundamentach nieprawdopodobnych i szkodliwych stereotypów" - tak właśnie twierdzi bohaterka naszej książki. Mimo iż Audrey Winter była kiedyś wielką fanką filmów o miłości, to teraz jest ich zdecydowaną przeciwniczką. Dlaczego? Uważa, że rujnują one prawdziwe związki, pokazują nam rzeczy, które w normalnym świecie nie mają prawa bytu. Tylko właściwie, dlaczego tak jest? Czemu miłość nie wygląda tak jak w filmach?
Holly Bourne przedstawia nam w sposób słodko-gorzki realia naszego ziemskiego egzystowania. Na podstawie historii Audrey i Harry'ego dowiadujemy się, iż nasze życie prezentuje się w troszkę odmienny sposób, niż ten ukazany w filmach. Według niej wszystko jest podkoloryzowane i przesadne, ale czy to prawda? (czytajcie dalej).
Zacznijmy może od postrzegania naszych przyjaciół w filmach. Jaka właściwie jest ich rola? W komediach jest to zazwyczaj ktoś roztargniony i trzpiotowaty. Często nie ma własnej historii, w sumie to nie ma nic własnego. Jego/Jej zadaniem jest wspieranie głównego bohatera, przeżywanie wraz z nim swoich problemów, a czasami w nagrodę może również się zakochać (oczywiście w przyjacielu, bądź przyjaciółce głównego bohatera ;) ).
Zacznijmy może od postrzegania naszych przyjaciół w filmach. Jaka właściwie jest ich rola? W komediach jest to zazwyczaj ktoś roztargniony i trzpiotowaty. Często nie ma własnej historii, w sumie to nie ma nic własnego. Jego/Jej zadaniem jest wspieranie głównego bohatera, przeżywanie wraz z nim swoich problemów, a czasami w nagrodę może również się zakochać (oczywiście w przyjacielu, bądź przyjaciółce głównego bohatera ;) ).
A teraz czas wspomnieć o niegrzecznych, chłopcach, z którymi znajomość oznacza kłopoty. Jest on oczywiście seksowny, niegrzeczny, wysoki, ale niestety nie potrafi się zaangażować przez jego burzliwą przeszłość. Taką osobę poznaje właśnie nasza bohaterka, przystojnego Harry'ego, po którym od razu widać, że nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktu z kobietami, ale czy ich znajomość potoczy się tak, jak w każdym filmie romantycznym? Może Audrey wcale nie będzie tą wyjątkową i całkiem inną od reszty dziewczyn.
Hmm a co z wielką randką? W filmach są one bardzo ekskluzywne, najczęściej w jakichś VIP-owskich lożach, bądź wręcz przeciwnie - są uroczymi piknikami w pięknych parkach lub spacerami w środku nocy po rozświetlonym mieście. Mężczyźni są niezwykle romantyczni, urządzają kobietom niespodzianki, kolacje, zabierają na spontaniczne wyjazdy. A jak wygląda to w rzeczywistości? Młode pary wybierają się do McDonald's, ale są na tyle leniwi, że wolą podjechać do McDrive'a i skonsumować posiłek w samochodzie, a jeśli już wybiorą się na romantyczny spacer, to nie obędzie się on bez pół tuzina kłótni :) Randki Audrey również nie było nieziemsko udane, ale czy muszą być? Udana randka to wcale nie randka bez kłótni.

Okładka książki jest dość powszednia i przeciętna, zupełnie niczym nie intryguje. Mimo iż objętościowo jest dość obszerna, to jednak można spokojnie ją pochłonąć w kilka wieczorów. W zasadzie to niczym mnie nie zaskoczyła i nie dowiedziałam się z niej niczego, co już wcześniej wiedziałam. Porusza dość intrygujący i zagadkowy temat, na który z pewnością warto zwrócić uwagę, choć nie jest niczym nowatorskim. Historia przedstawiona w książce nie dotyczy oczywiście tylko miłości, ale także relacji rodzinnych, które także są wplatane w filmach jako wątki poboczne. Mimo iż książka jest niejako polemiką z tym, co naprawdę przedstawia nam kino, to jednak niekiedy argumenty i przykłady bywają nietrafne, ale to mały szczegół, gdyż każdy postrzega świat w odmienny sposób.
Autorka książki wcale nie neguje faktu, że sceny, które mają miejsce w filmach, nie mają miejsca w realnym życiu. Oczywiście, że mają, ale świat nie jest usłany tylko z płatków róż i choć jesteśmy tego świadomi, to jednak czasami popadamy w przesadne wzruszenia i chcemy, by wszystko, co robimy, było idealne. A przecież nawet pocałunki nigdy nie będą zawsze tak idealne, namiętne i delikatne, jak w filmie "Cinema Paradiso".
Ocena: 6/10
Za przeczytanie książki dziękuję wydawnictwu - Zielona Sowa
Paulina Mocka
Całkiem ciekawa książka, ale to jednak nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest "inna", lecz mało zajmująca :)
Usuń