Polityka jest obecna w naszym
życiu i raczej trudno byłoby się od niej odciąć. Ciągle w telewizji słychać o
przeróżnych aferach, ale też możemy zobaczyć transmisje ze świąt narodowych,
które z jednej strony mają na celu przypomnieć o różnych wydarzeniach z
przeszłości Polski, ale też w pewnym sensie stanowią okazję do wygłoszenia
postulatów. Chyba nigdy do końca nie zrozumiemy gry, w którą grają politycy,
ale warto złapać dystans, nie brać ich słów na poważnie i jak to mówią –
wybierać mniejsze zło.
Zbliżają się wybory, jest rok
2020. Jak zwykle kandydują te same osoby, czyli obecny prezydent Adrian Dudek,
powracający z Brukseli Donek Zus i kilku innych, którzy nie mają większego
znaczenia w tej walce. Jednak do wyścigu przyłącza się dwóch mężczyzn, o
których Polacy już dawno zapomnieli i na pewno nie chcieliby sobie przypomnieć
– Hitler i Stalin. Bardzo łatwo się domyślić, że panowie nie cieszą się dużym
poparciem, ale ich kampania nabiera kolorów. Scena polityczna nagle zaczyna się
zmieniać, poważni kandydaci wycofują się z wyborów, a dyktatorzy zyskują coraz
większe poparcie. Kto osiągnie sukces? Czym zakończy się ta gra? Kto zostanie
nowym prezydentem?
,, - Ile może iść jeden cholerny list priorytetowy, wrzucony do skrzynki,
która jest sto metrów od siedziby Krajowej Komisji Wyborczej?! – wściekał się
Hitler.
- W Polsce tydzień – rzeczowo zauważył Olo.
- W Rosji nawet do miesiąca – dodałem z rozczuleniem.”
Opis i okładka nie pozwoliły mi
obojętnie przejść obok tej pozycji. Kompletnie nie wiedziałam, czego mam się po
niej spodziewać i miałam wrażenie, że będzie to bardziej luźna gadanina, snucie
jakiś scenariuszy albo myślenie ,,co by było gdyby”. Po części dostałam po
trochę z tych wszystkich elementów, które wymieniłam, ale też istotnym faktem
jest to, że autor stworzył fabułę, która naprawdę mnie zaintrygowała.
Wiem, że autor w zabawny i
ironiczny sposób chciał zwrócić uwagę czytelnika na obecne problemy, a może po
części otworzyć mu oczy. Uzyskał świetny efekt i ja po prostu bawiłam się
wyborowo podczas czytania tej historii. Cenię humor w książkach, a ta ma go
naprawdę wiele.
Myślę, że nie jest to jednak
książka dla wszystkich, bo z pewnością znajdą się osoby, które nie zrozumieją
zamysłu lub po prostu mają inne poczucie humoru. Dla mnie polityka jest tylko
parodią, interesuję się nią, ale raczej na zasadzie, że chcę wiedzieć, co się
dzieje w kraju, bo w jakiś sposób muszę wybrać ,,mniejsze zło”. Autor sprawnie
wykorzystał kilka autentycznych wydarzeń i wplótł je umiejętnie w fabułę.
Dlatego osoba, która kompletnie nie interesuje się polityką, nie zrozumie
wielu, a raczej prawie wszystkich wątków czy sytuacji, które mogą wydawać się
kompletnie abstrakcyjne. Zapewniam jedna, że tam wszystko ma sens. Każdy
bohater ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, jedynie Hitler i Stalin (i
kilka mniej istotnych postaci) występują pod swoim prawdziwym imieniem i
nazwiskiem.
,,Rozejrzałem się za moim różowym szlafrokiem wyszywanym w gustowne
swastyczki. Eva go uwielbiała, gdy go zakładałem, nazywała mnie swoim małym
flamingiem… Muszę odzyskać moją kobietę – pomyślałem. – Może kiedy zdobędę
Warszawę, znowu spojrzy na mnie łaskawszym okiem.”
Całość stanowi swego rodzaju
komentarz, ironiczny komentarz, do zaistniałej sytuacji w Polsce. Nasi politycy
tylko z pozoru walczą o dobro kraju, a przynajmniej nie ono jest najważniejsze.
Gdzieś w tym wszystkim toczy się walka o własne interesy, podporządkowanie
sobie innych czy pokazanie swojej siły. Ta powieść doskonale to obrazuje.
Włączenie Hitlera i Stalina do walki o fotel prezydenta to taka ironia,
odrobina fantastyki, która dla jednych może mieć ukryty sens, a dla innych
stanowić coś irracjonalnego. Jednak mi się wydaje, że zrozumiałam zamysł
autora.
Styl pisania autora nie jest
jakiś wyniosły, a język raczej prosty i nie wyszukany. Jednak całość czytało mi
się z wielką przyjemnością. Momentami może dostrzegłam kilka zdań, które były
trochę niejasne lub źle zbudowane, ale to tylko szczegół i nie wpłynął na
komfort czytania. Narracja została poprowadzona w pierwszej osobie i co ciekawe
– to Hitler i Stalin opowiadali o wydarzeniach. Nawet nie zliczę, ile razy
wybuchałam śmiechem i cieszę się, że autor przedstawił dość ciężki temat w
sposób lekki, przystępny i zabawny. Jednocześnie zmusza czytelnika do
refleksji, ale też rozbawia.
,,Bitwa o Polskę 2020” to
książka, którą warto przeczytać chociażby dla rozrywki. Z pewnością osoby
wymagające, gustujące w poważniejszych powieściach, nie znajdą w niej nic
ciekawego dla siebie. Jednak jeśli macie dystans do siebie, całego świata oraz
tego, co wyprawia się w polityce, na pewno będziecie zadowoleni z tej lektury.
Ocena: 9/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Bellona
Patrycja Bomba
To musi być ciekawa pozycja, poszukam jej chyba.
OdpowiedzUsuń