![]() |
[źródło] |
„Biuro
detektywistyczne Lassego i Mai” to jedna z bardziej lubianych i
popularnych szwedzkich serii książek dla starszych dzieci.
Bohaterami są Lasse i Maja, którzy zajmują się rozwiązywaniem
zagadek detektywistycznych. Tym razem, autorzy cyklu postanowili
zaskoczyć swoich fanów tym, że zaproponowali inną niż zwykle
formę przedstawienia przygód młodych detektywów.
„Teatr
z Lassem i Mają” to zbiór czterech sztuk teatralnych,
poprzedzonych krótkim i treściwym wstępem, prezentującym
podstawowe pojęcia z zakresu teatrologii. Pierwsza z nich,
„Tajemnica diamentów” opowiada o kradzieży dokonanej w
zakładzie jubilerskim. Druga, „Tajemnica miłości”, opisuje
bardzo zuchwałą kradzież pieniędzy ze zbiórki charytatywnej.
Trzecia, „Tajemnica orkiestry”, to przewrotna sztuka o sztuce, a
ostatnia czwarta, „Tajemnica pociągu”, to historia kradzieży
dokonanej w pociągu, która wręcz zawróci Ci w głowie od
domysłów. Wszystkie te opowieści łączy dwójka tytułowych
bohaterów prowadzących śledztwo. Oczywiście, fakt z jakim
poważaniem wśród dorosłych cieszy się dwójka dzieciaków
„bawiących się” w śledczych, może wydawać się co nieco
naiwny, ale w końcu to fikcja literacka i literatura dziecięca,
czyż nie? Lasse i Maja poszukują złodziei i szantażystę. Czy
Twoja pociecha i Ty domyślicie się kto nimi jest? Ja nie zawsze
dobrze zgadłam!
Na
czym opiera się atrakcyjność tej książki? Po pierwsze,
prezentuje ona nie jedną, lecz aż cztery opowieści. Cztery
historyjki oznaczają cztery zagadki,
czyli więcej okazji na rozruszanie szarych komórek. Sama forma
sztuki teatralnej mnie osobiście bardzo odpowiadała, ponieważ
lubię tego typu formę no i lubię teatr. Biorąc pod uwagę
frekwencję na dziecięcych przedstawieniach teatralnych,wydaje mi
się, że nie jestem w moich sympatiach odosobniona. Analizując tę
kwestię pod kątem reakcji dzieci na to, co się dzieje na scenie,
młodzi widzowie podchodzą do przedstawień z zaangażowaniem i
entuzjazmem. Myślę, że wystawienie sztuki teatralnej inspirowanej
przygodami Mai i Lassego może być dla nich interesującym
przeżyciem, zarówno od strony aktora, jak i publiczności. Jedyny
problem, który widzę, jeśli chodzi o domowe przedstawienia, to
obsada aktorskiej, która mimo wszystko jest dość liczna. Jednak
jeśli nasza pociecha zaangażuje swoje maskotki lub inne zabawki
jako marionetki, a sama sztuka zostanie przedstawiona w formule
kukiełkowej to z pewnością uda się przydzielić każdą rolę.
Książkę
czyta się szybko i z zainteresowaniem. Zaciekawił mnie zabieg
dokonany przez autora w „Tajemnicy orkiestry”, czyli wspomnianej
przeze mnie „sztuce o sztuce”. Myślę, że patrząc pod kątem
zaangażowania aktorów, wymaga ona więcej doświadczenia
scenicznego albo przynajmniej umiejętności łatwego nawiązywania
dialogu z szerszym audytorium. Wiele współczesnych przedstawień
zakłada bowiem aktywny udział widza, co jest z pewnością
zabiegiem budzącym ciekawość. W związku z tym możliwe, że
wystawienie tej sztuki spotka się z najlepszym odbiorem wśród
publiczności.
Co
do formy książki to jest ona solidna. Okładka jest twarda, a
jednocześnie zeszytowy rozmiar nie sprawi wielu kłopotów z
umieszczeniem tej pozycji na półce. Grafiki Helen Willis są trochę
komiksowe, na pewno nie infantylne. Jako matka młodszego dziecka
jestem przyzwyczajona do ciut innej estetyki i może będę
potrzebowała więcej czasu, aby się do niej przekonać.
Książka
jest skierowana do czytelnika od lat sześciu wzwyż i myślę, że
to odpowiedni wiek na taką lekturę. Jestem zachwycona pomysłem
stworzenia kryminałów dla tak młodego czytelnika. W końcu mówi
się „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”,
a dobre kryminały gimnastykują nasz umysł, co jest przecież dobre
dla naszego zdrowia w każdym wieku.
Podsumowując,
„Teatr z Lassem i Mają” to interesujące połączenie książki
dziecięcej, kryminału i sztuki teatralnej. Ten mariaż mógł się
nie udać, ale wyszło. I to jak!
Ocena
10/10
Za
możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Zakamarki.
Anna
Mackiewicz
Lasse... skądś to pamiętamy. "Dzieci z Bullerbyn"?
OdpowiedzUsuń