
Pierwsze co przyciągnęło
moją uwagę, to tytuł. Nie znając wcale treści, zachodziłam w
głowę "z jaką Skarpetką?", "czy chodzi o te
rajstopy na głowie?", "tylko dlaczego Skarpetka przez duże
eS?" - zastanawiałam się przyglądając się okładce i
czytając opis książki. Im dłużej się wpatrywałam, tym bardziej
podobała mi się ilustracja i z ciekawością zajrzałam do środka,
aby sprawdzić kto ilustrował tę pozycję i czy zawartość jest
równie urzekająca. Nie ukrywam, że byłam pozytywnie zaskoczona,
gdyż autorem zarówno ilustracji, jak i książki jest ta sama
osoba, a mianowicie Benjamin Chaud. Jest to moje pierwsze spotkanie z
tym francuskim ilustratorem i coś czuję, że nie ostatnie.
Książka została
docelowo wydana dla dzieci od trzeciego roku życia, jednak nie widzę
żadnego problemu, by móc ją przeczytać również młodszym
smykom, jeśli tylko jesteśmy chętni, aby z dzieckiem rozmawiać o
uczuciach. Niekoniecznie tylko o miłości, która jest pięknym
wstępem do całej historii i zręcznie spina całość, a jednak nie jest wałkowana przez cały
tekst. Ba! Śmiem twierdzić, że książka traktuje bardziej o
innych uczuciach, tych trochę negatywnych, przez co nie mniej
ważnych, jak bliskie dzieciom zawstydzenie, skrępowanie,
niezręczność, zawód, czy złość, spowodowane serią
niefortunnych wydarzeń. Bo jak tutaj czuć się dobrze, gdy
wszystko, od samego początku dzieje się zupełnie wbrew naszym
wyobrażeniom? Jak sobie poradzić z narastającym uczuciem zawodu,
zawstydzenia, poczuciem ośmieszenia na oczach rówieśników i co
najważniejsze, na oczach jubilatki, na której chce się wywrzeć
dobre wrażenie? Jest to ukryta lekcja na wielkich kartach tej
historii, że w życiu rzadko dzieje się coś podług naszej myśli,
że popadanie w histerię nie odnosi upragnionego skutku, że
zakończenie mimo wszystko nie musi być złe, że ze złymi emocjami
należy się wyciszyć i pozwolić im po prostu być i odejść.
Ilustracje doskonale prowadzą nas przez wszystkie sytuacje, zaś
mała ilość tekstu pozwala wyłapać to, co w tym wszystkim jest
najważniejsze. Słowa niosą moc, a ilustracje je intensyfikują w
odbiorze.



Super jest w książce
ukazane, że gdy minie trochę czasu, to emocje ostygają, że warto
dać sobie chwilę samotności i możliwość samodzielnego
przepracowania uczuć. Kiedy sytuacje nas
przerastają, emocje
buzują, dobrze jest oddać się zajęciu, które zwykle nas
uspokaja. Cała historia pokazuje nam, że życie nie kończy się w
obliczu niemiłej sytuacji, tylko płynie dalej i wszystko, co złe,
kiedyś się kończy i nastaje lepsze, więc powinniśmy tego
wyczekiwać. Możemy zauważyć, że wyolbrzymiamy sytuacje, co inni
sobie myślą, a tak naprawdę po prostu obserwują z ciekawością,
że czasem robimy niby coś głupiego – przyjście w przebraniu na
przyjęcie jako jedynemu – a jednak okazuje się to bardzo fajne i
innym się spodoba i chyba najważniejsze, że jak nie rozmawiamy ze
sobą, to tak naprawdę nie wiemy, co inni myślą i czują. Dlatego
też zakończenie jest zaskakujące dla chłopca, miło zaskakujące
i wypełnia jego serce pięknym uczuciami, a otoczenia nagle się
zmienia, tak magicznie, w jednej chwili.

Książka warta uwagi
poprzez wzgląd na estetykę wydania, piękne ilustracje oraz
przesłanie. Zdecydowanie dla małych czytelników, dla starszaków
jako chwilowy przerywnik, jednak sami niekoniecznie chętnie po nią
sięgną. Nadaje się na prezent dla dzieci w wieku przedszkolnym
doskonale. Jedyne, do czego się przyczepię, to niejasne odczucie,
że zabrakło strony, lub choćby jednego zdania w zakończeniu,
mimo, że zamyka ładnie i spójnie całość. Po prostu rytm
czytania sprawił, że poczułam zaskoczenie, że nie ma nic więcej.
Ciężko ubrać mi to w słowa, bo po każdym kolejnym przeczytaniu
już tak nie miałam. Ot, taka zagwozdka.
Bardzo ładna książka. Mamy ją i lubimy. Osobiście ilustracje Benjamina Chauda rozpoznaję już od pierwszego spojrzenia na książkę. Są one bardzo charakterystyczne. Wydawnictwo Zakamarki ma sporo pozycji z ilustracjami jego autorstwa. A z książek o zakochaniu dla dzieci polecam te: http://rozanedziecinstwo.blogspot.com/2017/02/zakochanie-i-miosc-w-ksiazkach-dla.html
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się, że Chaud ma bardzo charakterystyczny styl i właśnie to mi się w nim podoba. Przejrzę sobie dokładniej ofertę wydawnictwa i pewnie coś wybiorę do biblioteczki. Dziękuję za linka do książek o zakochaniu dla dzieci, są świetne! Pozdrawiam.
Usuń