„Kane” to kolejny tom serii o braciach
Slater. Tym razem mamy okazję lepiej poznać starszego brata Dominica – Kane.
Spotkamy także Aideen Collins, która spróbuje zawrócić mężczyźnie w głowie.
Kane Slater jest szorstkim facetem,
który jest raczej typem człowieka aspołecznego. Nie przepada za ludźmi, a jego
twarz i ciało zdobią blizny, które raczej nie sprzyjają nawiązywaniu nowych
znajomości, gdyż wzbudzają strach u innych. Jednak mało kto wie, że i jego
serce szpeci skaza. Aideen Collins natomiast to dziewczyna potrafiąca postawić
na swoim. Wychowała się wśród mężczyzn, dzięki czemu umie sobie z nimi świetnie
radzić. Potrafi też walczyć o swoich i jest bezpośrednia. Oboje nie przepadają
za sobą zbytnio, ale jednocześnie ich losy są połączone. Kiedy chłopak
zachoruje, to właśnie Aideen pospieszy mu z pomocą i otoczy go troską. Będzie
przy nim także wtedy, kiedy przeszłość Kane’a da o sobie znać.
– Co moje, to twoje.
– To działa tylko po ślubie.
– To działa tylko po ślubie.
Polubiłam wszystkich braci Slater już
przy okazji pierwszego tomu – „Dominica”. To naprawdę świetni chłopcy, którzy
niestety dostali od życia porządne baty. Postać Kane’a też wyjątkowo mi się
spodobała i bardzo się cieszę, że w końcu dostałam książkę całkowicie z nim
związaną. Trochę obawiałam się, że tym razem będzie to czysty romans, ale na
szczęście tak nie było. Tak jak wcześniej autorka wplotła tutaj coś więcej niż
relacje miedzy dwoma bohaterami. Jest tutaj widoczna intryga i przeszłość
wpływająca na teraźniejszość, czyli coś, co bardzo lubię. Dzięki temu powieść
ma swoje drugie dno i wątek miłosny nie stanowi całości.
Jeśli chodzi o wątek miłosny, to
spodobał mi się. Lubię, gdy bohaterowie na początku nie mogą się dogadać.
Trochę to oklepane, wiem, ale są pewne schematy, które bardzo lubię i nic na to
nie poradzę. Ponadto zazwyczaj przy takim poprowadzeniu romansu można się
spodziewać droczenia się i dokuczania sobie. Niestety nie ma tu tego w takiej
ilości, jakbym tego chciała, ale coś takiego pojawiło się i bardzo mnie to
ucieszyło.
– Przez takie osoby jak
ty na szamponach do włosów umieszczają instrukcję obsługi.
– Sugerujesz, że jestem głupi?
- Nie, mówię wprost, że jesteś głupi.
– Sugerujesz, że jestem głupi?
- Nie, mówię wprost, że jesteś głupi.
Pierwsza część
bardzo mi się podobała, drugiej (jeszcze) nie czytałam, ale trzecia to
zdecydowanie coś dużo lepszego. Bohaterka rozwija się w swojej twórczości i
widać to gołym okiem. Ponadto jest tutaj coraz więcej emocji, wrażeń i akcji.
Podobało mi się, że już w pierwszej części dużo więcej się działo niż tylko
rozkwit uczucia między bohaterami. Jednak tutaj pisarka robi dodatkowy krok
naprzód i jeszcze bardziej zachwyca swoich czytelników. Do tego dorzuca też
szczyptę kąśliwego humoru, który tak kocham we wszystkich typach powieści.
– Zna już pani płeć
dziecka?
Pokręciłam głową.
– Nie, ale mam nadzieję, że to będzie dziewczynka. Chłopiec na pewno wyrośnie na taką świnię jak jego ojciec.
Pokręciłam głową.
– Nie, ale mam nadzieję, że to będzie dziewczynka. Chłopiec na pewno wyrośnie na taką świnię jak jego ojciec.
Jeśli szukacie
książki, przy której się zrelaksujecie i pośmiejecie, to zachęcam serdecznie do
sięgnięcia po „Kane’a”. Natomiast w przypadku, gdy jeszcze nie poznaliście
poprzednich tomów serii o braciach Slater, to gorąco Was zachęcam do rozpoczęcia
przygody z tymi niesfornymi facetami.
OCENA: 8/10
Za egzemplarz
dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Sara
Chrzanowska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza