Bergljot poznajemy, gdy ma
już ponad 50 lat, dzieci, związek, pracę. Jak ognia unika
kontaktów z rodziną. Do momentu, gdy zadzwoniła do niej siostra
Astrid z wieściami o matce, Bergljot nie miała pojęcia, że od
tygodni między pozostałą trójką rodzeństwa toczy się zacięta batalia o
spadek, głównie o domki letniskowe na Hvaler, które decyzją rodziców ma dostać tylko dwoje z czwórki ich dzieci. W pierwszym momencie, gdy
przeczytałam, o dorosłych ludziach kłócących się o zapis w testamencie,
podczas gdy ich rodzice nadal żyją, pomyślałam, że to
niemoralne. No bo, kto tak robi? Bergljot początkowo nie zamierzała
brać udziału w sporze, wkrótce jednak za namową brata zmieniła zdanie.
Przyznam szczerze, że choć bardzo intrygowała mnie tematyka książki, początkowo nie do końca
radziłam sobie ze sposobem, w jaki jest napisana. Mnóstwo
powtórzeń, poruszanie tych samych kwestii milion razy. Sama główna
bohaterka jest bardzo chaotyczna i irytująca, ale to sprawia, że
narracja jest uderzająco autentyczna, a jak się okazało tok myślenia, a także postępowanie Bergljot nie jest przypadkowe. Pełna podziwu jestem dla
autorki, nie bez przyczyny plotkowano, czy powieść ta nie jest
autobiografią. Ja jednak wolę wierzyć, że nie jest. Cała książka
przedstawiona jest z punktu widzenia Bergljot i nie zawiera dialogów.
Kobieta tak bardzo
nienawidzi swoich rodziców, że nie może znieść ich widoku. Nie
odwiedza rodziny nawet w święta. Nie widuje się też z młodszym
rodzeństwem, bo przecież nawet urodziny siostry, to rodzinna uroczystość,
na której z pewnością spotkałaby ojca i matkę i zmuszona byłaby do rozmowy z nimi. Nasza bohaterka jest bardzo
niezdecydowana, książka przesiąknięta jest skrajnymi emocjami.
Bergljot panicznie boi się ojca, ale momentami stara się go usprawiedliwiać. Stale nawiedzają ją wspomnienia,
które odnajdują szokujące wręcz odbicie, w sztukach, które
pisze. Wszystko jest wynikiem tego, że lata temu pewna tragedia
została zamieciona pod dywan. Brak wsparcia ze strony najbliższych,
szantaż, a nawet zarzucanie jej od dziecka, że jest kłamczuchą, jest dla Bergljot niekończącym się koszmarem. Lata mijają, wspomnienia pozostają żywe, a rany niezabliźnione.
"Ostatnie słowa, jakie mi powiedział, ostatnie słowa jakie usłyszałam
od niego podczas rozmowy telefonicznej siedem lat temu, brzmiały:
spójrz w lustro, a zobaczysz psychopatkę."
Traumatyczne dzieciństwo Berlgjot i nieodpowiednie wzorce wyraźnie odbiły się również na jej życiu osobistym. Specyficzni znajomi i przyjaciele, rezygnacja z tego, co stabilne, znajome, pewne i bezpieczne, dla zaledwie kilku nic nieznaczących dla drugiej strony chwil.
nie chcieli się rozwieść, którzy nas nie chcieli, którzy
chcieli bzykać się z nami w hotelowych pokojach, a my
nie byłyśmy w stanie się od nich oderwać i byłyśmy nieszczęśliwe."
Powieści norweskich
pisarzy, są znane i cenione na całym świecie, są
mocne, niewygodne i naprawdę dobre. W przypadku spadku również tak jest.
Bardzo inteligentna i autentyczna książka, nie jest lekka, zdecydowanie nie. To
ambitna opowieść, którą należy czytać uważnie, by niczego
istotnego nie pominąć. Ponieważ lektura nie jest podzielona na
rozdziały, duże wcięcia w tekście znacznie ułatwiają jej czytanie.
Podoba mi się prosta, mam wrażenie, że symboliczna okładka. W mojej interpretacji odcięta gałąź symbolizuje odcięcie Bergljot od rodziny. Ciekawi mnie, czy Wy także macie takie refleksje? Twarda i solidna oprawa uważam, że dodaje książce charakteru i jest strzałem w dziesiątkę.
Jeżeli lubicie ambitne
lektury, poruszające trudne tematy, polecam Wam spadek. Ja częściej wybieram lekką typowo odprężającą literaturę, ale czasem warto znaleźć dobre urozmaicenie. Jednej bardzo ważnej rzeczy zabrakło mi jednak w tej książce. Liczyłam, że na ostatnich stronach powieści znajdę informację o możliwości zgłoszenia się o pomoc, do odpowiednich instytucji, niestety na próżno jej tutaj szukać.
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książki, bardzo dziękuję Wydawnictwo Literackie
Julia Komorska
Zaintrygowałaś mnie.Będę pamiętała o tym tytule.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę.
OdpowiedzUsuńTytuł sobie zapisuję.
OdpowiedzUsuń