Otwieram skrzydełko a tu koleś z Moralnego Niepokoju. Czy się uprzedziłam do książki? Raczej nie. Czy się czegoś spodziewałam? Raczej nie. Po prostu zaskoczona byłam że człowiek ten napisał książkę. I to jaką książkę! Prawie same plusy.
Poranny program telewizyjny, uzbrojony mężczyzna bierze zakładników, żąda jedynie transmisji na żywo. Po wygłoszeniu oświadczenia popełnia samobójstwo, zabijając wcześniej jednego z zakładników. Wszystko to wydaje się bezsensowne.
Ale świadkowie tego wydarzenia, dziennikarka Karolina i psycholog Zygmunt nie mogą się pogodzić z końcem historii. Drążą temat motywacji sprawcy całkiem nieświadomie wplątując się w porwanie, zabójstwo sprzed lat i kilka bardzo poranionych, pokomplikowanych życiorysów.
Książka zaczyna się i kończy sytuacją zakładniczą, tydzień
którego nikt z nas nie chciałby przeżywać, a oni sami się w to władowali. I to
na całe szczęście. Gdyby nie nie dające się uciszyć uczucie niepokoju które
pchnęło Karolinę do podjęcia ryzykownych działań, ta historia mogłaby się skończyć
zupełnie inaczej.
+ Bardzo
odpowiada mi humor tej książki. Tak są elementy humorystyczne, głównie w
dialogach i wewnętrznych monologach głównego bohatera. Jest to humor nie
irytujący, wysublimowany i bardzo subtelny. Z ogromnym wyczuciem autor wplata
ten humor w treść opisując jednocześnie sceny naprawdę niewesołe a wręcz
wymagające powagi. Udaje mu się sprawić
że kąciki ust idą w górę mimo że cały czas odczuwam napięcie chwili.
+ Główny
bohater z ogromnym dystansem do siebie. Człowiek z ciekawym życiorysem i bagażem ciężkich doświadczeń. Bardzo autentyczny i bardzo szczery. Nie udaje kogoś kim nie jest nie udaje lepszego niż jest.
„Czyli nie wszyscy psycholodzy to zadufani kretyni?- spytała żartobliwie.
„Czyli nie wszyscy psycholodzy to zadufani kretyni?- spytała żartobliwie.
-Nie-
odpowiedział. -Choć nie wykluczam, że takich jest zdecydowana większość.”
+ Duży plus
za taką koncepcję książki która zakłada że najpierw mamy skutek a dopiero w
trakcie odkrywamy powoli przyczyny. Historia zaczyna się od momentu
kulminacyjnego właściwie. I od dwóch trupów. Gdyby opowiedzieć ją odwrotnie to
chyba już nie byłoby to samo. Zabrakłoby elementu zaskoczenia. Autor bardzo
umiejętnie zaskoczył mnie tak że poczułam się dokładnie jak zakładnicy,
znalazłam się w samym centrum opisywanych wydarzeń. I to całkiem mimowolnie.
+ Kolejnym
plusem para głównych bohaterów. Jakże miło było odpocząć od policjantów ,
inspektorów, detektywów, konstablów itp. A śledztwo prowadzili dziennikarka i psycholog. Spojrzenie na
sprawę z zupełnie innej perspektywy, z poziomu uczuć, emocji które powodowały
uczestnikami zdarzeń.
Zdecydowanie
świetna książka, ale …
Nie ma
ideałów więc do czegoś się przyczepić muszę.
- Brakowało mi bardzo atmosfery pośpiechu który powinien towarzyszyć poszukiwaniu porwanych. Jedynie kilka wzmianek o tym że „one” gdzieś tam są i może walczą właśnie o życie. Nie czuję i nie czytam o pośpiechu w działaniu o ponaglaniu samych siebie. Rodziny nie zgłaszają zaginięcia a samozwańczy śledczy jakoś tak nieśpiesznie rozmyślają, jeżdżą , pukają do zamkniętych drzwi, palą papieroski i jedzą lunche. Pan policjant również nie przekonał mnie że poszukiwania są intensywne.
Koniec końców jednak przyznaję z ogromną radością że książka warta , eee nie, tę książkę koniecznie trzeba przeczytać.
„Życie to w ogóle nie jest łatwa impreza”
Ocena : 7 / 10
- Brakowało mi bardzo atmosfery pośpiechu który powinien towarzyszyć poszukiwaniu porwanych. Jedynie kilka wzmianek o tym że „one” gdzieś tam są i może walczą właśnie o życie. Nie czuję i nie czytam o pośpiechu w działaniu o ponaglaniu samych siebie. Rodziny nie zgłaszają zaginięcia a samozwańczy śledczy jakoś tak nieśpiesznie rozmyślają, jeżdżą , pukają do zamkniętych drzwi, palą papieroski i jedzą lunche. Pan policjant również nie przekonał mnie że poszukiwania są intensywne.
Koniec końców jednak przyznaję z ogromną radością że książka warta , eee nie, tę książkę koniecznie trzeba przeczytać.
„Życie to w ogóle nie jest łatwa impreza”
Ocena : 7 / 10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Magdalena Sz L
0 komentarze:
Publikowanie komentarza