
Obie propozycje zostały wydane w twardej
obwolucie, ja dostałam jedną zdobioną w sielskim stylu dla mamy, lekko miękką
przy dotyku, drugą zaś w stylu retro dla taty, gdzie niestety powłoka na czerwonym
kole i słowach jest podatna na zdrapywanie (chociaż w sumie nie wiem nawet po
co ona tam jest, taka przejrzysto-siwa), może tylko mi się trafił taki
egzemplarz? W każdym razie na całe szczęście nie schodzi kolor leżący pod nią.
Wnętrze obu albumów jest identyczne i
bardzo bogate, znajdziemy tam mnóstwo przeróżnych pytań chyba z każdej możliwej
dziedziny, jaka mogłaby nas zainteresować odnośnie naszych mam i ojców, ale też
ich rodziców, rodzeństwa oraz przemyśleń związanych z nami (jako ich dziećmi) i
ich małżonkami. Karty są duże, przejrzyste i kolorowe, ozdobione często
prostymi grafikami z shutterstock’a. Środki albumów różnią się między sobą właśnie
czasem kolorystyką, albo jakąś grafiką oraz naturalnie odnoszeniem się do mamy,
czy też taty. Akurat niekoniecznie grafiki trafiają w mój gust, jednakże nie
gryzą się też zbyt mocno, są mi poprawnie obojętne – ani nie budzą wielkiego zachwytu,
ani nie odrzucają, są naprawdę przyjemne w odbiorze. Bardzo dużą zaletą jest
umieszczony na końcu spis treści, który umożliwia nam szybkie poruszanie się po
albumie i przechodzenie do interesującej nas w danym momencie sekcji. Nie
zmusza to do bezsensownego wertowania wszystkich stron, a mamy ich przy tak
sporym formacie aż 94!
Niestety znalazłam pewną nieścisłość,
która może co poniektórym odrobinę przeszkadzać. Otóż w wydrukowanym drzewie
genealogicznym dla mamy, lub taty są miejsca na czwórkę dzieci, zaś później w części
„Dzieci taty/mamy” mamy miejsce już tylko na wpisanie trójki swych pociech,
także tak naprawdę w albumie opisać w dedykowanych temu miejscach możemy troje dzieci.
Inna rzecz, że w Polsce przeważał model 2+1, obecnie jest coraz więcej 2+2, to
dla większości osób miejsca w albumie będzie aż nadto. Jednakże, nie jest
przecież tak, że model 2+4 jest wzięty z kosmosu i nie istnieje, bo biorąc pod
uwagę rodzinę mojej mamy (2+5), rodzinę mojej teściowej (2+7), rodzinę mego
męża (2+5), to nie jest takie znowu niespotykane. Piszę o tym, żeby ktoś się
nie zawiódł przy kupowaniu w ciemno.
Nie znalazłam więcej żadnych minusów, za
to plusów jest naprawdę sporo. Pytania sprawiają, że robi się cieplej na sercu
i wracamy do najczęściej miłych chwil. Możliwość wklejenia zdjęć, opisania
swych przemyśleń, wspomnień, marzeń i pasji jest naprawdę cenną pamiątką dla
naszych dzieci. Stwarza również doskonalą okazję do rozmów, spędzenia razem
czasu, a obdarowany może dojść nawet do nowych wniosków i zechcieć wprowadzić
jakieś zmiany w swoim życiu. Być może dzięki wspomnieniom znów sięgnie po
ulubioną książkę z dzieciństwa, albo zaplanuje wycieczkę w miejsce pełne
beztroskich wspomnień? Może dzięki informacjom zapisanym w albumie dowiemy się,
jaki wspaniały prezent moglibyśmy podarować dla rodzica? A może my, jako
rodzice, sami sobie sprawimy taki prezent i w miejscu na swe cele i marzenia
zdecydujemy się wytyczyć jakieś nowe ścieżki? Gorąco zachęcam do takich prób,
słowo pisane ma wielką moc, to pierwszy krok do urzeczywistnienia swych
postanowień. Wraz z zapisaniem ich, stają się bardziej realne.
Generalnie polecam oba albumy, jestem
zwolenniczką prezentów, które pokazują jak bardzo nam na kimś zależy, lub jak
dobrze kogoś znamy. A taki album nadaje się doskonale na podarowanie bliskiej
osobie, czyli w tym wypadku dla taty, lub mamy z różnych okazji, jak i bez
okazji. Każdy z nas ma jakieś wspomnienia, warto je utrwalić, pozwolić
następnym pokoleniom poznać nas lepiej, dać im możliwość zajrzenia w tak
odległe dla nich czasy, jak nasza młodość.
Ocena 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Wilga
Ula Wasilewska
genialny pomysł na prezent dla Taty ! <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com