Życie szkolne i dopasowanie się
do innych, to nie zawsze łatwe zadanie. Często nasze doświadczenie z
przeszłości sprawia, że jesteśmy mądrzejsi, znamy już smak buntu i nie mamy
ochoty ponownie wpadać w wir imprez i wyrachowania. Jednak ważne jest, aby nie
ulegać presji towarzystwa i twardo bronić swojego zdania. Indywidualność być
może w liceum nie jest zaletą, ale w przyszłości z pewnością może nam pomóc w
życiu.
Judyta uczy się w klasie
maturalnej i osiąga dość dobre wyniki. Jest piękna inteligentna i mogłaby
przewodzić w towarzystwie, ale odkąd zmieniła szkołę, trzyma się na uboczu i
stroni od ludzi. Wszystko się zmienia, gdy nauczycielka polskiego jako jej
partnera do projektu, wybiera najprzystojniejszego chłopaka w klasie. Do życia
Judyty zaczyna wkradać się uczucie, ale też wraca do niej przeszłość, od której
chciała uciec. Z Szymonem zaczyna ją łączyć coś więcej niż tylko stosunki
czysto koleżeńskie i okazuje się, że mają również wspólną historię. Czy los
pozwoli im być razem? Czy Judycie uda się pokonać demony?
,, - Ty i zagrożenie, Judyua?
Niski głos Szymona zadźwięczał w końcu tuż za nią.
- Owszem. Właśnie zostałam zaatakowana przez twoją różową landrynę. Dlatego
byłabym wdzięczna, gdybyś wytłumaczył jej, że wspólna lektura to nie stosunek
oralny, i zamkniemy sprawę.”
Zwykle nie sięgam po książki z
gatunku new adult, bo po prostu nie do końca są w moim klimacie. Poza tym ten
gatunek rządzi się dość restrykcyjnymi zasadami i trudno jest wymyślić ciekawą,
oryginalną i zaskakującą czytelnika fabułę. Jednak moje dość małe doświadczenie
sprawia, że pewne wątki dalej są dla mnie niespodzianką i nie wpisują się w
schematy. Dlaczego więc sięgnęłam po ,,Andromedę”, skoro nie do końca gustuje w
tym gatunku? Na pewno zahipnotyzowała mnie okładka, na której widać przepiękny
portret niebieskookiej i piegowatej dziewczyny, ale też tytuł zrobił swoje.
Opis książki przeczytałam tylko dla formalności.
Kilkanaście pierwszych stron
potwornie mnie wynudziło i zapowiadało typowo przewidywalną powieść – dosłownie
wyciągniętą z amerykańskich filmów, w których dominuje opowiadanie o hierarchii
w szkole. Jednak przyjemne pióro autorki sprawiło, że nie zniechęciłam się do
końca i postanowiłam brnąć dalej, lepiej poznać fabułę i przede wszystkim główną
bohaterkę, która z początku była lekko przynudzającą i nostalgiczną dziewczyną.
Ale to był tylko początek!
Całość to typowa powieść new
adult, więc autorka skupiła się na problemach nastolatków, a właściwie to
dziewiętnastolatków. Czasem miałam wrażenie, że niektórzy są odrobinę
dziecinni, ale jednak później akcja się rozwinęła, stała się bardziej brutalna
i wyrazista. Wszyscy pokazali charakterki, co mnie niezmiernie ucieszyło i
sprawiło, że naprawdę wciągnęłam się w fabułę i trudno było mi odłożyć książkę
nawet na chwilkę.
Książka skupia się na problemach
dość uniwersalnych, czyli takich, które mogą pojawić się w życiu każdego
nastolatka i to jest naprawdę fajne. Autorka bardzo racjonalnie rozwiązuje
wszystkie kwestie, nie propaguje przemocy, nie sugeruje, że może być ona
rozwiązaniem konfliktów. Judyta jest takim głosem rozsądku i może stanowić
przykład dla wielu nastolatków. Żałuję, że kilka lat temu sama nie trafiłam na
książkę, która miała ciekawą fabułę, ale też nie opierała się ona na
brutalności, bójkach, narkotykach i wszechobecnych używkach. ,,Andromeda” jest
powieścią, którą z czystym sercem można polecić osobom będącym w trudnym wieku,
przechodzącym bunt i smakującym wszystkich aspektów życia.
,,Dziś wiedziała, że jej wartość wypływa tylko z tego, kim jest ona sama,
ile wie i co myśli, z dobrych rzeczy, które robi dla innych, a nie z faktu, że
opiekuje się nią Paweł czy Szymon, który ukrywa prawdę, zaś pod pozorem troski
popełnia te same występki, co jego poprzednik. I to Judyta zrozumiała.”
Fabuła początkowo jest bardzo
tajemnicza, bo Judyta między wersami wspomina o przeszłości, do której nie chce
wracać. Widać, że cierpi, ale nie wiemy dokładnie z jakiego powodu. Dzięki temu
miałam motywację, aby czytać dalej, bo cholernie ciekawiło mnie, co ona
przeżyła, co ją ukształtowało i sprawiło, że jest taką dziewczyną, a nie inną.
,,Andrometa” to książka, która
jednak jest trochę schematyczna, ale jednocześnie wyrywa się z tych schematów. Może
głupio to brzmi, jednak takie wrażenie odniosłam. Nie przeszkadza mi jej mała
przewidywalność, bo autorka nadrabia innymi rzeczami. Chociażby racjonalnym
podejściem do wszystkich spraw, o którym pisałam trochę wyżej.
Nie mogę się powstrzymać przed
wspomnieniem o zakończeniu, które było niby zwykłe, ale niezwykłe. Kompletnie nie
spodziewałam się, że autorka postanowi w ten sposób sfinalizować losy Judyty,
Szymona i ich znajomych. Po koniec akcja naprawdę pędziła do przodu, była
urozmaicona i zaskakiwała. Cóż, zastanawia mnie tylko jedno. Czy autorka może
ma w planach kolejną część?
Myślę, że ,,Andromeda” jest
świetną książką i mogę ją polecić z czystym sercem. Fabuła jest interesująca,
momentami nawet zaskakująca, ale też znajdzie się w niej dużo wątków, które są
uwielbiane przez młodzież. Bohaterowie początkowo wydają się zbyt nostalgiczni,
ale później pokazują pazurki i dzięki nim całość nabiera odpowiedniej
wyrazistości. Judyta jednocześnie reprezentuje sobą głos rozsądku, jest inna od
zbuntowanych rówieśników i może być autorytetem dla nie jednego czytelnika.
Ocena: 8/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza