![]() |
źródło |
W środku małego pudełeczka znajdziemy
jedną planszę z cyframi, 28 żetonów z modliszkami w pięciu kolorach po pięć
każdego oraz trzy bezbarwne/białe. Poza tym mamy sporej wielkości 32 karty, na
których jednej stronie znajdują się pytania, a na odwrocie grafiki w losowych
konfiguracjach owadów.
Powiem szczerze, że zaintrygowała mnie
zarówno szata graficzna, jak i opis, sprawiając, że już pierwszego wieczoru
musieliśmy do niej zasiąść, by zagrać. Gra dedykowana jest dla dzieci od 6 lat
wzwyż, jednak mówiąc szczerze, to gry na spostrzegawczość, szczególnie, gdy
ściśle staramy się trzymać reguł, nie są wcale takie proste. Przy okazji już
naprawdę bardzo dawno nie graliśmy w żadną grę tego typu, więc w żaden sposób
nas nie znudziła. Polecam sporą dawkę humoru i odrobinę dystansu, żeby
rozgrywki przebiegały w przyjemnej atmosferze. Zasiedliśmy do gry w trójkę i po
szybkim zapoznaniu się z zasadami, przystąpiliśmy do zabawy.
W instrukcji mamy podane dwa warianty
gry: dla grupy od 2 do 5 osób, lub pojedynek dla dwóch graczy. Celem wariantu
podstawowego jest zapamiętanie wszystkich kolorów i owadów na pojawiających się
w rundzie trzech kartach. Zwycięzcą zostanie gracz, który zdobędzie najmniej bugów
(żetonów) po ósmej (ostatniej) rundzie, lub gracz, który jako jedyny będzie
mógł zaznaczać jeszcze odpowiedzi.
Po przetasowaniu i podzieleniu kart na
dwa stosy, kładziemy jeden obrazkami do góry, a drugi pytaniami Każdy gracz
bierze sobie po pięć bugów w wybranym kolorze, a resztę żetonów odkładamy.
W każdej rundzie wykonujemy kolejno
cztery czynności, mianowicie: odsłaniamy po kolei trzy karty, przeznaczając po
10 sekund na przyjrzenie się każdej z osobna, następnie kładziemy na nich kartę
z pytaniem, po czym wszyscy gracze w tym samym czasie muszą udzielić odpowiedzi,
kładąc jeden ze swych żetonów na planszy z odpowiednim numerem. Na koniec rundy
sprawdzamy odpowiedź zliczając konkretne elementy wskazane w pytaniu. Każda
osoba, która zrobi błąd kładzie przed sobą swojego jednego buga i gdy uzbiera
tak wszystkie pięć, to odpada z gry.
Zasady są więc naprawdę proste, ale
zapamiętanie 21 owadów w ok. 30 sekund, widząc karty tylko pojedynczo i
próbując spamiętać ich kolory, jak i rodzaj zdaje się na początku wręcz niemożliwe.
Naturalnie im dłużej się gra, tym szybciej człowiek się oswaja i z grafiką i
skupienie jest coraz większe. Ćwiczymy rzeczywiście swój umysł i można fajnie
się wykazać. W większości jednak u nas to wyglądało na to, że zgadujemy, albo
nam się wydaje, że jesteśmy blisko, bo zapamiętaliśmy akurat co innego. Gra
jest fajna, ale na pewno nie bardzo prosta. Jeśli wasze dzieci grają w gry na
spostrzegawczość, ćwiczą chociażby memory i mają odpowiednią dozę cierpliwości,
by oswoić się z nową grą, to na pewno im będzie łatwiej. My mimo swego wieku,
musieliśmy się jednak trochę wdrożyć, co jednak siadło nam pozytywnie na
ambicję i postaraliśmy się skupić.
Wariant dwuosobowy, jako pojedynek jest
chyba bardziej emocjonujący i weselszy. Również ma na celu wyłonienie osoby,
która popełni mniej błędów. Po przetasowaniu kart układajmy je grafikami do
góry, a obok nich kładziemy żetony z
modliszkami (bugi). Rozgrywka toczy się w ten sposób, że konkurujący ze sobą
gracze dają naprzemiennie zagadki sobie nawzajem. Najpierw wykłada się równocześnie
trzy karty i po 15 sekundach nasz rywal odwraca losowo jedną z nich, która
będzie dla nas pytaniem. Kolejna różnica jest taka, że odpowiedź tyczy się
również tylko tej jednej z trzech wybranych kart. Jednak to nie koniec! Aby
wygrać możemy tutaj nieźle pobawić się w psychologiczne gierki udając, że albo
bardzo dobrze znamy odpowiedź, czy też zawahać się, mimo swej pewności.
Wszystko to ma na celu, aby nasz przeciwnik również się pomylił i załapał buga!
Gracz, którego tyczyła się rozgrywka udziela odpowiedzi, a jego przeciwnik musi
od razu ocenić, czy odpowiedź jest dobra, czy też zła. Jeśli pomylili się obaj,
dostają po bugu, jeśli obaj dobrze odpowiedzieli, nie dzieje się nic, a jeśli
tylko jeden z nich się pomylił, to musi sobie wziąć jeden żeton. Także w każdej
rundzie można być stratnym. Koniec gry następuje wraz z uzyskaniem przez
jednego z graczy trzeciego buga. To zdecydowanie nasz ulubiony wariant gry.
Podsumowując, to polecam grę, rozgrywki są
błyskawiczne i przyjemne. Zagrać można niemal wszędzie, ćwiczenie pamięci
każdemu na dobre wyjdzie, a przy okazji poznajemy wygląd kilku owadów.
Estetyczne opakowanie i przyjazne grafiki sprawiają, że nadaje się na prezent,
niekoniecznie tylko dla 6 latka, ale również dla starszaka. Dobra odskocznia od
rozbudowanych gier oraz w chwilach, gdy brakuje nam czasu na długie rozgrywki.
Ocena 8/10
Za możliwość zagrania dziękuję WydawnictwuZielona Sowa
Ula Wasilewska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza