Joanna Kruszewska to typowa kobieta lata, bo jak inaczej
określić kobietę urodzoną w czerwcu 1976 roku i piszącą niebywale ciepłe i
pełne promieni nadziei powieści. Autorka
pochodzi z Białegostoku, tam przyszła na świat, choć studia pedagogiczne ukończyła
już na Uniwersytecie Warszawskim. Jako pedagog
nie stroni od dobrych rad, choć serwuje je swojemu czytelnikowi z niezwykłym wyczuciem?
Przemyca je bardzo subtelnie w historiach swoich bohaterów. Dlatego też i nie sposób odczuć
w jakikolwiek sposób moralizatorskiej roli jej tekstów, choć nie brak w nich wielu
sugestii i drogowskazów, które dla wielu mogą
stać się opoką, dobrym słowem, aniołem stróżem, nadzieją lub znakiem na
drodze ku lepszemu życiu.
Pierwsza jej książka ukazała się
w 2009 roku, a była to powieść, „Aby do mety", która nie
szczególnie chyba przypadła czytelniczkom do gustu. Nieco lepsza opinię zdobyła kolejna już pozycja, wydana niecały rok później pt. "Awaria uczuć". Z czasem jednak autorka
zdobyła sobie sympatię czytelniczek, a ostatnia jej powieść „ Nic się nie
kończy”, która ukazała się również nakładem wydawnictwa Replika wzbudza coraz
szersze zainteresowanie, i bardzo dobrze, bo warto zmierzyć się z tą
refleksyjną powieścią dla kobiet.
Książki Joanny Kruszewskiej z założenia są
adresowane do kobiet, traktują, bowiem bardzo mocno o ich codziennym życiu,
problemach dnia codziennego, rozterkach małych i dużych, radościach, smutkach, przyjaźniach
i marzeniach. „ Nic się nie kończy” jest powieścią, która porusza tematy daleko idące od klasycznego romansu. Tu
nie ma miejsca na tandetne uniesienia serc, miłosne rozterki przypominające
egoistyczne postawy, błahe pobudki i żałosne lamenty. To nie harlequin z serii „żyli
długo i szczęśliwie” ani bohaterowie niczym z bajki. To bardzo realna i twardo
stąpająca po ziemi powieść o problemach, dylematach, wartościach i emocjach,
jakie towarzyszą człowiekowi. To powieść o takich zwyczajnych sprawach,
aczkolwiek jakże ważnych. Bo kto z nas nie stawia sobie wciąż pytań o sens tego,
co robi? Kto nie szuka celów i nie marzy? Kto nie doznaje smutku i kogo nie
gryzło czasem sumienie? Czy błędy można naprawić? Co jest ważniejsze? Jakie
obrać drogi? Tysiące pytań, czasem wiele bez odpowiedzi. Takie też jest i życie
bohaterów tej powieści.
Co ciekawe
najnowsza powieść J. Kruszewskiej, to powieść wielopokoleniowa, co wzbudza moją
szczególną sympatię do tego utworu. Najstarsza z rodu Halina - osiemdziesięcioletnia
już staruszka, która przez całe swoje życie zawsze robiła to, co powinna, której pasje i
marzenia odeszły w zapomnienie wraz z toczącym się życiem. Z czasem wyzbyła się też najprostszych
czynności, które sprawiały jej radość na rzecz innych. Usunęła się zwyczajnie w
cień. Ale czy tak żyjąc można odczuwać szczęście lub choćby zwyczajną radość.
Co znaczy być samotnym w rodzinie, starym, niepotrzebnym – o tym przekonała się
seniorka rodu. Ale to też i ona nadaje
tej powieści największy sens i wzbudza największą sympatię dając tym samym największe nadzieje
czytelnikowi. Jak to robi? Sprawdźcie
sami.
Kolejna ważna postać to Marta, wnuczka pani Halinki, której życie nie
szczędzi porażek. Ciągła zmiana pracy,
brak pewnego związku, niskie poczucie własnej wartości nie sprzyjają wytyczeniu
sobie tej właściwej drogi. Spychana wciąż w rodzinie na dalszy plan gubi się we
własnym życiu a spadek, który wkrótce rodzina Bialickich ma otrzymać przewraca
wszystko do góry nogami. W tej sytuacji
tylko Marta wydaje się wciąż pozostawać sobą i żyć w zgodzie z własnym
sumieniem. Zawsze pomocna i wrażliwa na krzywdę
innych niestety znów cierpi. Na szczęście
świat nie jest tak urządzony by chylić się ku zagładzie a ludzkie serca wciąż biją,
nawet, jeśli czasem zapomną o tym, co w życiu najważniejsze.
Powieść Joanny
Kruszewskiej jest niczym innym jak pewnym rodzajem literackiego stadium
polskiej rodzinny wielopokoleniowej we współczesnym świecie. Powieścią z
bohaterami takimi jak my sami. Tym bardziej warto poświęcić tych kilka chwil na
lekturę i przeżyć własne lub ich emocje.
Oddać się chwili refleksji.
„ Nic
się nie kończy” to piękna powieść o rodzinie, miłości,
pokonywaniu barier, powieść o marzeniach ponad wszystko. POLECAM!
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Replika
Ocena 8/10

Edyta Sztylc
0 komentarze:
Publikowanie komentarza