
Opowieść zaczyna się od wyznania jednego z trzech
zagubionych mężczyzn, dowiadujemy się tak wiele a jednak intryguje co dalej.
Alex zostaje przydzielony to zdawałoby się zwykłego zabójstwa które on sam
jednak opisuje jako okrutne bo mimo ze śmierć nastąpiła natychmiast to Malcolm
Benke zastrzelony został we własnym domu, we własnym fotelu siedząc przed
kominkiem. Na palcu miał ślubną obrączkę swojej nieżyjącej córki…
Rozsiadam się we własnym fotelu i zagłębiam w lekturę nie
spodziewając się że za chwilę będę się kręcić, wiercić i wić bo sprawy się
skomplikują.
Trzy jednocześnie poruszane wątki powoli zaczynają się
zazębiać, niestety w skutek przybywania kolejnych ofiar. A w dodatku Alex
dostaje tajemnicze listy w których autor twierdzi że chce „wszystko naprawić”.
Fredrika Bergman jest dziwnie rozkojarzona i przytłoczona własnymi sprawami
prywatnymi, a Malin próbuje walczyć o zachowanie zdrowia psychicznego, o byt
rodziny, o przetrwanie.
Ogólnie atmosfera tej książki jest bardzo mroczna.
Opisywane w niej sceny przyprawiają o gęsią skórkę, miejsca zbrodni i sposób
ich dokonania, a także to co dzieje się w domu-bunkrze i w umysłach wszystkich
bohaterów sprawia że klimat jest mroczny, czyta się dobrze ale jednak nerwy
czytelnika sa napięte jak postronki. Nie wiesz czy nie powinieneś przypadkiem
sprawdzić czy aby na pewno jesteś w domu sam… Z drugiej strony nie sposób
oderwać się od czytania bo koniecznie chcesz wiedzieć kto próbuje wszystko
naprawić (wszystko czyli co ?) i dlaczego robi to w ten sposób, motywacja
zdaje się być jasna i słuszna jednak pod
koniec już nie byłam tego taka pewna. No i drugi wątek, zaginionej rodziny
Johanssonów, przytłaczający realnością i nierealnością jednocześnie.
Sam sposób narracji bardzo interesujący, narrator
wszystkowiedzący ale pozostawiający niedopowiedzenia. Z jednej strony śledztwo
w sprawie Benkego, w międzyczasie przedsiębiorca pogrzebowy ,któremu nikt nie
wierzy, próbuje wszelkimi sposobami zainteresować policję swoją sprawą, mimo że
sam nieustannie ma wątpliwości. Przenosimy się czasem do domku w głuszy lub czytamy
protokół z przesłuchania Alexa Rechta. Nie sposób się nudzić bo każdy fragment
książki odkrywa mały element całości, nowe
możliwe motywy, nowych podejrzanych i nowe rozwiązania. Sama wyobraźnia również
podsuwa możliwych sprawców, dwóch a nawet trzech.
Sporo jest nawiązań do poprzednich spraw prowadzonych
przez duet Bergman-Recht i jeśli tylko ktoś może proponuję zaczynać przygodę z
tą parą od wcześniejszych publikacji, takie mam wrażenie że wtedy dopiero można
z czystym sumieniem czytać i wiedzieć dlaczego ci policjanci są tacy a nie
inni, dlaczego tak myślą i tak działają, co ich ukształtowało.
Dobrzy, ciekawie napisany kryminał trzymający w napięciu
od pierwszej właściwie strony. Mroczny klimat, skomplikowane relacje i wiele
ofiar. Czytałam już wiele kryminałów,
zbrodni w nich niezliczona ilość a jednak wiele sytuacji w tej książce mnie
zaskoczyło. Makabryczne obrazy urzeczywistnionych wizji sprawcy, przekonanego o
słuszności swoich działań, usprawiedliwiającego się wyższym celem. On chce
wszystko naprawić. Czyta się świetnie. Polecam.
Ocena : 7 / 10
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuje wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Magdalena Sz L
Chętnie przeczytam, lubię takie makabryczne historie :D
OdpowiedzUsuńmroczna jest to fakt, ale czyta się bardzo dobrze
Usuń