
Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego aby bawić
się aby bawić się na całego. Szukam odpowiedniego przymiotnika ale uczepiło się
mnie „cudowna”. Cudowną fantazję ma Marcin Pełka, cudowną fantazję ma Jacek
Stolarek. Marcin Pełka to autor a kim jest Stolarek to musicie sobie doczytać.
Chcecie wiedzieć co robią bohaterowie bajek po godzinach.
Jacy są gdy akurat nie są w robocie, gdy nie są na służbie.
To nie są bajki o alternatywnym zakończeniu. To nie są
historie o tym jak potoczyłyby się losy znanych bohaterów gdyby … ”Pogięte
bajki” to totalny Matrix, inny świat. Czy
postaci które wszyscy dobrze znamy z bajek pokazują nam swoją prawdziwą twarz czy
wręcz przeciwnie, jedynie maski na potrzeby ugładzonych opowieści.
Bajki przecież mają uczyć dzieci, mają nieść przesłanie,
mają bawić i wychowywać. Dokładnie tak, a „Pogięte bajki” są dokładnym przeciwieństwem. Zdecydowanie nie
są wychowawcze, nie są dla dzieci. Nie pokazujcie ich dzieciom pod żadnym
pozorem!! To może zburzyć ich światopogląd. Ta książka może odebrać
dzieciństwo. Ale dorosłym może przynieść świetną rozrywkę. Ja ubawiłam się jak
nigdy. Chociaż nie lubię fantastyki, jedynie pojedyncze przypadki i to wybitne
mogą mnie zainteresować (Tolkien, Rowling, Martin), tę książkę czytałam z
uśmiechem na twarzy i z ogromną ciekawością. Jakież to sekretne życie wymyślił
autor Czerwonemu Kapturkowi, Smerfom, Dziewczynce z zapałkami i innym.
Siedmiu krasnoludków z syfilisem, gang Pinokia, młody
Stanisław Lem i jego szalone wizje dotyczące ingerencji obcych w historię
starożytnej Grecji. A jakby tego było mało nieznane przygody Bolka i Lolka,
kompleksy misia Puchatka, „prawdziwa” historia Ołowianego Żołnierzyka i bardzo
ujmujący za serce opis ostatniej drogi Lokomotywy.
Jeśli to was nie przekonuje że warto sięgnąć po tę
książkę może skusicie się ze względu na kwiecisty język Smerfetki. Bukiety,
całe wiązanki językowe jakich nie
powstydziłby się nawet lichy szewc a wewnętrzne przemyślenia i tyrada Papy
Smerfa to mój ulubiony fragment książki. Jeśli na casting to tylko do wioski
Smerfów, jeśli na melanż to tylko do Misia Uszatka.
Bohaterów większości opowieści znamy ale cztery ostatnie
w tej książce to legendy o bohaterach o których ja w życiu nie słyszałam.
Napisane w tak piękny sposób, w jakiś dziwnie przejmujący sposób. Od razu
uwierzyłam że są prawdziwe, a mnie niełatwo zwieść. To prawdziwe legendy, o
prawdziwych bohaterach, w prawdziwym, tyle że pogiętym świecie. Te cztery
ostatnie opowieści to już nie była zabawa w wyobraźnię. Jeśli ktoś myśli że
napisać takie bajki z przymrużeniem oka to łatwizna, jest w błędzie. Napisanie,
wymyślenie takich legend, zupełnie nowych bohaterów, ich charakteru,
usposobienia i przygód wymaga nie lada odwagi, talentu i pisarskiego zacięcia.
Panie Pełka ja przeczytałam „Pogięte bajki” z ogromną przyjemnością, z chęcią
też przeczytam kolejne części, mam nadzieję że takie będą. Z czystym sumieniem
również polecam. W głowie autora przedziwne rzeczy się dzieją, przeczytacie o
nich w tej niepozornej książce, która jednak pełna jest treści.
Pamiętajcie Ministerstwo Edukacji NIE zatwierdziło tej
publikacji i NIE wpisało jej na listę lektur szkolnych.
Enjoy.
Ocena : 7,5 / 10
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu NOVAE RES .
Magdalena Sz L
Aleś się nazachwycała :D Aż mnie zaciekawiłąś :)
OdpowiedzUsuńsię nie spodziewałam po tak topornej okładce :D ale i śmiechu trochę jest i wybujałej wyobraźni i kawał naprawdę porządnej prozy.
UsuńSię zastanawiałam właśnie o czym to może być i czuje się zachęcona! Nie koniecznie kwiecistym językiem Smerfetki ale humorem i podejściem na luzie? :)
OdpowiedzUsuńJeśli Smerfwtka Cię nie przekonuje zaraz po niej wypowiada się Papa Smerf ( mój ulubiony fragment :) mniej kwieciście ale bardziej dosadnie. Humoru i fantazji w tej książce nie brakuje, wyobraźnia autora po szerokich wodach pływa.
Usuń