Zawsze przychodzi moment, gdy
musimy rozliczyć się z naszą przeszłością. Niezamknięte sprawy prędzej czy
później do nas wrócą niczym bumerang. Często możemy odnieść wrażenie, że los
jest okrutny i płata nam figle, ale nic nie dzieje się przypadkowo, a ja
naprawdę w to wierze. Wiem, że gdzieś w gwiazdach zapisany jest nasz los i
trudno negocjować czy próbować go zmienić. Dlatego więc trzeba brać
odpowiedzialność za wszystkie swoje czyny.
Lilly nie potrzebowała zbyt dużo
czasu, aby zakochać się w Cashu, który po prostu ją oczarował. Gdy już wyobraża
sobie ich wspólną przyszłość, on z nią zrywa i całkowicie urywa kontakt. Cash
jest przystojny i męski, a Lilly jest całym jego światem i nie wyobraża sobie
życia bez niej. Jednak jeden telefon niszczy ich relację. Kobieta zostaje
samotną matką i musi mierzyć się z trudami macierzyństwa, nie mając nikogo do
pomocy. Jednak los po kilku latach ponownie łączy ich drogi i sprawia, że
bogaci o nowe doświadczenia, postanawiają dać sobie jeszcze jedną szansę na
stworzenie rodziny. Jednak była żona Casha nie zamierza pozwolić mu być
szczęśliwym i za wszelką cenę stara się rozdzielić zakochanych. Czy jej intrygi
sprawią, że Lilly i Cash ponownie stracą szansę na szczęśliwe zakończenie?
,, - Stary, ostatnim razem, gdy przyszedłeś do na z problemem,
skończyło się na tym, że ożeniłeś się z Jules, która, tak przy okazji, jest
najbardziej szurniętą suką ze wszystkich szurniętych suk na świecie – mówi Nico,
wstając.”
Cała książka jest napisana z
dwóch perspektyw – Lilly i Casha. Dzięki temu poznajemy punkt widzenia dwóch
stron, a także lepiej jest się wczuć w fabułę i emocje. W przypadku tego typu
książek, preferuję właśnie ten rodzaj narracji, ponieważ lubię wiedzieć, o czym
myślą bohaterowie i wejść w ich głowy, poczuć głębiej wszystkie sytuacje.
Małą część historii Casha i Lilly
poznajemy już przy okazji poprzedniej części tej serii - ,,Until Trevor”.
Bardzo chciałam poznać jej rozwinięcie, ponieważ zostałam skutecznie
zaciekawiona przez autorkę. Cieszę się, że w prologu mogę przeczytać skrót
obrazujący początek znajomości tej dwójki oraz powody ich rozstania na te kilka
lat. Nie jest to zbyt rozwinięta część, nie poznajemy wielu szczegółów, ale
informacji jest wystarczająco, żeby zrozumieć dalsze wydarzenia i wczuć się w
fabułę.
Już od samego początku
pomyślałam, że ta historia będzie całkowicie inna niż poprzednia z tej serii. I
chyba dalej tak uważam, bo nie ukrywam, że to właśnie ,,Until Lilly” jest moją
ulubioną częścią. Czekałam na nią z niecierpliwością i jednocześnie ciągle
bałam się, że autorka mnie zawiedzie. Na szczęście wykorzystała potencjał i
stworzyła coś naprawdę fajnego, coś przyjemnego i lekkiego, ale też z pazurem.
Dlaczego ta historia jest inna
niż poprzednie? Tym razem nie obserwujemy nowo powstającej relacji, która
rozwija się dynamicznie i jest pełna namiętności. Wchodzimy raczej w środek
związku, gdzie nie ma już miejsca na stopniowe poznawanie się i budowanie tej
miłości, bo ona po prostu już jest i nie potrzeba wiele, aby rozbudzić uśpioną
iskrę. Nie oznacza to też, że fabuła jest nudna, bo tak nie jest. Po prostu
jest inna, za co autorce należy się duży plus.
,, - Mały, a kiedy ty nie jesteś głodny? – pytam retorycznie. Jax
spogląda na mnie i widzę, że naprawdę zastanawia się nad odpowiedzią.
- Kiedy jem – odpowiada. Oboje wybuchamy śmiechem.”
Sama fabuła przypadła mi do
gustu, bo odniosłam wrażenie, że jest w niej trochę mniej dramatów niż w
historiach z poprzednich części tej serii. Jest jeden wątek, który skutecznie
buduje napięcie i stanowi tło dla słodkich opisów życia rodzinnego. Całość może
jest trochę przewidywalna, ale nie przeszkadzało mi to za bardzo. Po prostu
wczułam się w wydarzenia i wszystko tak mi się podobało, że nie potrzebowałam
niczego więcej.
Całość jest naprawdę fajnie
napisana, lekko i bez wchodzenia w niepotrzebne refleksje. Czyta się ją naprawdę
szybko i z dużą przyjemnością. Jest to idealna lektura na letni wieczór. W
przypadku ,,Until Trevor” dostrzegłam kilka literówek w tekście, a tutaj nie
było ich już wcale, więc ta kwestia również została zreperowana.
Myślę, że ,,Until Lilly” póki co
jest moją ulubioną częścią całej serii i mam nadzieję, że autorka dalej będzie
podążała w tym kierunku przy swoich kolejnych książkach. Tym razem fabuła jest
odrobinę inna, ale mi się podoba ta zmiana. Całość czytałam z wielką
przyjemnością i naprawdę dobrze się przy tym bawiłam. Teraz pozostało mi tylko
czekać na kolejną część i mieć nadzieję, że będzie tak samo udana!
Ocena: 9/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Editio Red
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza