
Taka niepozorna z zewnątrz. Bez specjalnego graficznego wabika, który przyciąga
uwagę czytelnika na pierwszy rzut oka. A jednak wyjątkowa i prawdziwa powieść suspensu. Powieść, która
zmusza nas nieprzerwanie do snucia własnych
wizji, do kreowania własnych relacji z bohaterami. To prawdziwa perełka wśród „powieści
małżeńskich”. Absorbująca, choć nie od samego początku. Dlatego warto dać tej
historii szansę, i czytać wytrwale dalej, a odwdzięczy się znakomicie
skonstruowaną fabułą, pełną napięcia i zwrotów akcją. „I z góry niczego nie
zakładaj” – bo to jest książka, która nieźle się z Tobą zabawi, sprawdzi Cię i
wystawi twoje emocję na próbę. To misternie i niemal po mistrzowsku wykreowana
przez autorki gra z czytelnikiem,
która uwodzi niczym kobieta.
„Leżałyśmy na piasku i
patrzyłyśmy w niebo, a ciocia wyjaśniła, że choć postrzegamy słoneczny blask
jako biały, tak naprawdę tworzą go wszystkie barwy tęczy.”
Nie
inaczej jest też z bohaterami naszej historii. Żadna z nich nie jest
bowiem jednobarwna. W każdej z nich kryją się wszystkie kolory życia.
Czy je dostrzeżesz - zależy jednak już tylko od Ciebie.
Vanessa -
dla związku z Richardem porzuciła wszystko, pragnęła tylko być idealną
żoną idealnego męża. Z czasem jednak sielanka zamienia się w krzyk
rozpaczy. Richard zostawia Vanessę dla dużo młodszej kobiety. Ona
tymczasem nie radzi sobie z zaistniałą sytuacją i własnymi emocjami,
dopada ją lęk przechodzący niemal w obsesję, a "[...] psychika może
opleść ciało, dusząc je niczym pnącze gęstego bluszczu."
Nellie - młoda i piękna kobieta, której życie nie szczędziło gorzkich doświadczeń. Kelnerka i przedszkolanka, która wkrótce stanie na ślubnym kobiercu a jej życie obok Richarda będzie końcem niedostatku.
Richard - menadżer w funduszu hedgingowym, który pragnie tylko zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowe życie u boku pięknej kobiety. Postać bardzo tajemnicza. Jego postawa nie wzbudza zaufania, wręcz przeciwnie - budzi wewnętrzny niepokój.
i
Nellie - młoda i piękna kobieta, której życie nie szczędziło gorzkich doświadczeń. Kelnerka i przedszkolanka, która wkrótce stanie na ślubnym kobiercu a jej życie obok Richarda będzie końcem niedostatku.
Richard - menadżer w funduszu hedgingowym, który pragnie tylko zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowe życie u boku pięknej kobiety. Postać bardzo tajemnicza. Jego postawa nie wzbudza zaufania, wręcz przeciwnie - budzi wewnętrzny niepokój.
i
Emma, asystentka
naszego męskiego bohatera, o której też warto wspomnieć, bo jak by nie
patrzeć, miała swój realny udział w tym poplątanym spektaklu.
Anatomia
relacji pomiędzy tymi postaciami choć dla wielu może wyda się
sztampowa, lub powielana z innych tego typu powieści, dla mnie jest
naprawdę oryginalną historią, taką nad którą warto się zatrzymać i
pochylić. Zresztą ile związków, tyle opowieści, a każdy z nich jest
niczym róża, pełna kolców - które ranią, i pełna swoistego piękna - co
zwie się miłością. Od nas więc już tylko zależy co w tej powieści
znajdziemy, i z jakim balastem doświadczeń opuścimy jest karty.
„ W moim małżeństwie
były trzy prawdy; naprzemianległe i niekiedy walczące ze sobą rzeczywistości. […]
Tak może być z każdym związkiem, w którym, jak nam się wydaje, wchodzimy z
drugą osobą, a tak naprawdę stworzyliśmy trójkąt z jednym rogiem zwróconym w
stronę cichego, lecz wszystko widzącego sędziego.
Arbitra realności.”
Jeśli
nadal myślisz że jest to tylko powieść o rozterkach i dylematach
małżeńskich, o zdradzie i bólu po niej, zazdrości o drugą kobietę,
obsesyjnej miłości, nienawiści i zagrożeniu - to musisz ją koniecznie
przeczytać. Bo jakże inaczej mogłabym Cię jeszcze przekonać, że to o
wiele więcej niż jesteś w tej chwili pojąć. Sprawdź, czy umiesz czytać
nie tylko miedzy wierszami ale i kłamstwem.
„Notatnik był jak sala
sądowa, na której jednocześnie broniłam i oskarżałam.”
A
kim staniesz się Ty po
przeczytaniu tej powieści? Po której staniesz stronie? Czy będziesz
miał czytelniku odwagę, wskazać winnego lub ofiarę. A może zerkniesz w
siebie i poszukasz odpowiedzi na te
pytania, które od dawna już zaprzątają twoim sercem lub twoją duszą.
Dodam jeszcze że „Żona miedzy
nami” to:
Powieść, która w zawrotnym tempie
skradła moje serce i czas.
Powieść w której nic nie jest
oczywiste.
Powieść, która wcale nie jest tym
czym się wydaje.
Powieść dla kobiet i o kobietach –
tym co w nich najgorsze i najpiękniejsze.
Powieść o zdradzie, zazdrości,
odwadze i małżeństwie.
Ta powieść, to literacka zagadka
i psychologiczna gratka.
To lekcja życia i droga do własnego JA.
Ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu ZYSK i S-KA

Edyta Sztylc
Fajna recenzja! Książka też wydaje się świetna, mam w planach przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńmam już ją w Legimi i na pewno przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Naprawdę polecam.
OdpowiedzUsuń