![]() |
[źródło] |
Jakub
Małecki zdobył uznanie szerszej publiczności kilka lat temu za
sprawą powieści takich jak Dygot, Ślady czy Rdza.
Osobiście o tym autorze usłyszałam dopiero kilka miesięcy temu,
gdy we wszystkich mediach, czytelnicy w całym kraju zachwycali się
tą ostatnią pozycją. I chociaż przez długi czas lektura ta
znajdowała się na mojej liście TBR, koniec końców nie udało mi
się zapoznać z tym tytułem.
Od
tego czasu nazwisko Jakuba Małeckiego pojawiało się wielokrotnie
blogosferze, a zawsze towarzyszyły mu epitety takie jak „wspaniały”,
„genialny”, „błyskotliwy” i „niezwykły”. Nie pozostało
mi więc nic innego, jak w końcu odłożyć na bok inne pozycje i
zabrać się za lekturę powieści Jakuba Małeckiego. Traf chciał,
że moje postanowienie zgrało się w czasie z premierą wznowienia
powieści z 2011 Dżozef, którą mam przyjemność recenzować dziś
dla Was, we współpracy z księgarnią dadada.pl.
Grzesiek
„Grzechu” Bednar, warszawski dresiarz z Pragi zostaje napadnięty
w konsekwencji czego trafia do szpitala. Tam oczekując na operację
złamanego nosa poznaje trzech innych mężczyzn: biznesmena "Kurza",
wiecznie niezadowolonego ze wszystkiego i wszystkich "Marudę”
oraz tajemniczego „Czwartego”, który podczas gorączki zaczyna
opowiadać historię swojego życia. Historię mroczną, tajemniczą
i niebezpieczną. Z każdym kolejnym słowem, mężczyźni czują się
coraz bardziej osaczeni, podczas gdy na powierzchnię wypływają ich
najbardziej skrywane lęki. A wszystko to pod przenikliwym
spojrzeniem drewnianego kozła…
"Przyszło mi do głowy, że być może właśnie o to w moim życiu chodzi, taki jest jego sens: nie dać się temu stworkowi i walczyć z nim, starać się być jednak szczęśliwym."
Dżozef
to unikalne połączenie powieści z pogranicza realizmu magicznego i
powieści dresiarskiej, z dużą dozą grozy, fantastyki czy powieści
obyczajowej. Autor umiejętnie splata te wszystkie gatunki, dzięki
czemu z pozoru chaotycznej zbieraniny koncepcji tworzy się genialne
dzieło, którego lektura wciąga bez reszty.
Akcja
powieści Jakuba Małeckiego toczy się dwutorowo. Z jednej strony
mamy opowieść Czwartego, który wspomina swoje dzieciństwo i
wyjaśnia przyczynę wszystkich dalszych niefortunnych zdarzeń. Z
drugiej natomiast to opowieść o realiach dzisiejszego świata, o
niespełnionych nadziejach, troskach oraz perspektywach jakie rysują
się przed chłopcem wychowywanym przez warszawskie blokowiska. To
historia, która stara się znaleźć odpowiedź na pytanie, co tak
naprawdę jest ważne w życiu, obrazując ludzki lęki, strach czy
tęsknotę. To także opowieść, w której bohaterowie muszą
stoczyć walkę z demonami przeszłości, by całkowicie odzyskać
kontrolę nad własnym życiem.
![]() |
Jakub Małecki |
Mimo
tak dosadnego wydźwięku, który skłania do chwili refleksji nad
własnym życiem, samą powieść czyta się naprawdę lekko i
przyjemnie. Autor nie szczędzi czytelnikowi humoru, który
zdecydowane łagodzi poważny ton całej historiI. Nie sposób nie
wspomnieć również o niesamowicie wyrazistych bohaterach, którzy
za sprawą kilku słów autora, wręcz ożywają na kartach powieści.
Powieść Jakuba Małeckiego to swoisty hołd, który autor oddaje twórczości
Josepha Conrada, twórcy takich powieści jak Jądro ciemności, Nostromo czy W oczach zachodu. I właśnie ten hołd
sprawia, że Dżozef nie jest powieścią dla wszystkich czytelników.
Zdecydowanie warto po nią sięgnąć dopiero po zapoznaniu się z
twórczością Josepha Conrada. W innym razie Dżozef będzie tylko
powieścią dresiarską z nawiązaniami do twórczości nieznanego
autora. Dla czytelników, którzy już znają dobytek Josepha
Conrada, czeka całe mnóstwo metafor i symboliki, która dodaje
niesamowitego smaczku całej historii.
"A może to taka stała faza, nieodłączny element czytelnictwa - że czyta się, więcej i więcej, aż się oszaleje. Bo może nie da się zmieścić w głowie tylu różnych historii i pozostać normalnym."
Dżozef
Jakuba Małeckiego to niesamowita historia z pogranicza powieści
dresiarskiej i realizmu magicznego. To historia o ludzkich lękach,
marzeniach i tęsknotach, z elementami humoru i absurdu, który
nadaje lekkości całej fabule, dzięki czemu uzyskujemy powieść od
której wręcz nie sposób się oderwać. Chylę czoła przed
wyobraźnią i talentem autora, który w kilku słowach potrafi
dosłownie zaczarować czytelnika, który z całkowitego ignoranta
stanie się z miejsca jednym z najwierniejszych fanów twórczości
Jakuba Małeckiego. Serdecznie polecam Wam poznać tą niesamowitą
historię, a ja tymczasem zabieram się za lekturę innych powieści
tego autora.
Ocena 10/10
Anna Pawłowska
Jestem w trakcie lektury (powoli zbliżam się do końca). Nie zaprzeczę: to dobra książka i czytanie jej sprawia mi przyjemność. Ale jednak... nie czytałabym takiej prozy codziennie. Nie gra mi do końca klimat, nie gra mi realizm magiczny (gdzie fantastykę w "pełnej" formie czytam właściwie cały czas). Ale to po prostu moje własne, indywidualne widzimisię.
OdpowiedzUsuń