![]() |
źródło |
Dzisiaj z przyjemnością recenzuję
pozycję pt. ”Kajtek i Tosia”, którą wspólnie stworzyło małżeństwo Jujja i Tomas
Wieslander. Autorzy znani są już u nas z serii książeczek o Mamie Mu oraz z
„Kajtek i Mis”. W tej publikacji znajdziemy aż dwanaście wspaniałych opowiadań
na przeszło stu ośmiu stronach i każde z nich zaczyna się od słów: „A teraz
posłuchaj o (…)”. Sposób w jaki została spisana każda z historyjek jest idealny
do czytania dla mniejszych smyków, treść doskonale do nich trafia i jest łatwa
do zrozumienia. Przy czym nie ma się odczucia uproszczenia jej na siłę,
zagłębiając się w lekturę płyniemy razem z dziećmi, mamą i Misiem Kajtka, który
każdego wieczora zasypia wraz z chłopcem zadowolony.
Tytułowi Kajtek i Tosia to przyjaciele,
którzy mieszkają w bliskim sąsiedztwie. Dziewczynka codziennie odwiedza kolegę
i bawią się razem wymyślając różne zabawy, układają klocki, ścigają się na
rowerach, hodują kijanki, nawet chorują razem i opiekują się wtedy Misiem.
Dzieci bardzo się lubią, wspierają się w trudnych sytuacjach, są pełne
niespożytej energii, pozytywnego nastawienia i mają ciekawe pomysły. Nie sposób
ich nie polubić, opisane zachowania, czy też ich sposoby zabawy są tak typowo
dziecięce, aż czasem ciężko mi wyjść z podziwu.
W opowiadaniach nie zabraknie różnych
emocji, głównie pozytywnych, ale nadejdą też momenty strachu, jak wtedy, gdy
dzieci zgubią się w lesie i napotkają po drodze opuszczony dom, smutku z nieznanych
nam przyczyn, ale też mnóstwa radości z posiadania wiaderka do biegania,
liczenia różnorodnych hyców, czy z tajemniczych poszukiwań z karteczkami
(ekstra zabawa, muszę kiedyś spróbować to zrobić). Czytając je można dziecko wyciszyć,
wprowadzić w stan spokoju, ukojenia, bo wszystko jest dobrze i tak, jak należy.
Na koniec dnia Kajtek zawsze opowiada Misiowi, co robił i się z nim bawi, by
później pójść z nim spać. Doskonała lektura dla dzieci przed snem.
Niesamowicie ujmuje mnie w tej książce
podejście mamy Kajtka do dzieci, to w jaki sposób im pomaga, rozmawia jest
pełne miłości, szacunku, ale też potrafi zdecydowanie wyznaczyć pewne granice.
Przez strony wyziera jednak pewna smutna sugestia, że u Tosi w domu nie jest
tak przyjemnie i można by na tej podstawie wnioskować, dlaczego dziewczynka
codziennie spędza czas u Kajtka, a nawet tęskni za jego dziadkami.
Jestem zachwycona jak została wydana ta
książeczka. Jest dla mnie całkowicie idealna od początku do samego końca.
Gruba, tekturowa okładka o przyjemnie matowej, kartonowej fakturze, zaokrąglone
rogi (!), które nie dość, że chronią dziecko, to wyglądają super i nawet ośle
rogi się nam nie zrobią z czasem. ;) Ilustracji nie ma zbyt wielu, ale towarzyszą
każdemu opowiadaniu i są po prostu bardzo ładne, utrzymane w tonach szarości i
oddają idealnie klimat książeczki.
Zdecydowanie moja perełka z Wydawnictwa
Zakamarki dla najmłodszych dzieci. Docelowo przeznaczona od 3 lat, ale
historyjki są tak pogodne, że naprawdę pokusiłabym się o tę pozycję wcześniej.
Czytałam z wielką przyjemnością, a cudowne, ciepłe przesłanie trafiało wprost w
me serce. Znajdziemy tu dużo miłości, ciepła, zrozumienia, dobrego
rodzicielstwa i wspaniałego koleżeństwa. Chyba nigdy jeszcze nie czytałam
książeczki w takiej formie, wprost idealnej do czytania na głos i z tyloma
mądrymi sytuacjami, które perfekcyjnie wpasowują się w pozytywne rodzicielstwo.
Daję mocne 10 na 10 i gorąco zachęcam do
poznania różnych krótkich historyjek o dwójce przyjaciół, każdy dzień niesie ze
sobą inne przygody, zabawy, zajęcia i każda z nich jest po dziecięcemu bardzo
miła, ciepła i zabawna.
Ocena 10/10
Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Zakamarki
Ula Wasilewska
0 komentarze:
Publikowanie komentarza