![]() |
Źródło |
Zanim zabrałam się za pisane o
moich wrażeniach z filmu ,,Twarz”, wpisałam w przeglądarkę jego tytuł, bo
chciałam mieć pod ręką rozpiskę z nazwiskami aktorów wcielających się w
poszczególne role. Jednak moją uwagę zwróciło kilka pierwszych artykułów z recenzjami
oraz opiniami, a ich nagłówki naprawdę mnie zaintrygowały i trochę poczytałam.
Jednak ja własne zdanie na temat tej produkcji wyrobiłam sobie już po zakończeniu
seansu i do dziś pozostaje ona niezmienna.
Może zacznę od tego, co mnie
zachęciło do pójścia do kina i zobaczenia tego filmu, bo nie było to decyzja
spontaniczna. Właściwie to wybrałam się w ostatniej chwili. Jednak ,,patriotyzm
lokalny” zwyciężył i bardzo chciałam zobaczyć jak twórcy poradzili sobie z
pokazaniem krajobrazów, które doskonale znam. Cóż, mieszkam niedaleko miejsc,
gdzie kręcono większość scen ,,Twarzy”, w niektórych bywałam, inne tylko widziałam
zza szyby auta, ale jednak są to bliskie mi rejony. To był zdecydowanie główny
czynnik, który zachęcił mnie do tej produkcji, ale też zwiastun zrobił swoje.
Główny bohater – Jacek (Mateusz Kościukiewicz), jest fanem ciężkich brzmień,
wielokrotnie widzimy jak słucha Metallici, jego wygląd również wskazuje na to,
że jest zafascynowany metalem, bo ma długie włosy oraz nosi kurtkę z naszywką
swojego ulubionego zespołu. Całość wyglądała naprawdę kusząco, więc czemu by
się przyjrzeć temu bliżej?
Całość odebrałam bardzo
pozytywnie i też dostrzegłam pewną ironię. Twórcy pokazali obraz polskiej wsi,
który miał nam uświadomić, że jesteśmy nietolerancyjnym i ksenofobicznym narodem,
co jest oczywiście prawdą. Gdzieś słyszałam głosy, że Szumowska trochę
popłynęła w tej kwestii, bo rzeczywistość na obszarach wiejskich wygląda
całkiem inaczej, przecież ludzie nie utknęli w średniowieczu!!! Cóż, dla mnie
jej wizja była po prostu świetna i nawet nie minęła się zbytnio z prawdą. Kilkanaście
lat temu tak właśnie żyli ludzie, z daleka od miasta i rozwijającej się cywilizacji.
Wiecie co sobie myślę? Może i ludzie mieszkający na wsiach mają już plazmy,
korzystają z najnowszych technologii i daleko im do zacofania, ale… W głowach
nadal mamy mentalność z lat 90. Nie chcemy, żeby sąsiad miał lepiej,
zazdrościmy mu, plotkujemy, dalej posiadamy manię zbieractwa i przede wszystkim…
jesteśmy nietolerancyjni.
![]() |
Źródło |
Z tego co wiem, akcja toczy się około dziesięciu lat temu, chociaż tutaj nasuwa mi się pewna myśl. Bohaterzy mają chociażby Iphony, które wtedy nie były jeszcze rozsławione. Myślę, że można już było sobie odpuścić tego typu unowocześnienia. Dla mnie klimat tego filmu był po prostu perfekcyjny i byłby bez tych telefonów. Naprawdę spodobała mi się wizja twórców, pięknie pokazali regionalne krajobrazy i też zwrócili uwagę na różne zachowania ludzi.
Szumowska zainspirowała się
również dwoma dość głośnymi wydarzeniami. Jednym z nich jest statua Jezusa
Chrystusa w Świebodzinie, której budowę ukończono w 2010 roku (cóż, jeśli przyjdzie
wam do głowy zrobić sobie wycieczkę objazdową po rejonach, gdzie kręcono
,,Twarz”, na pewno uda wam się przepłynąć promem, ale pomnika Jezusa nie
zobaczycie, bo go po prostu nie ma). Drugim jest oczywiście pierwszy przeszczep
twarzy. Jacek ulega wypadkowi podczas budowy wyżej wspomnianej statuy i zostaje
poddany transplantacji. Zostało pokazane to, z jakimi problemami musi się
mierzyć, a było ich całkiem sporo – poczynając od braku pieniędzy i kończąc na
braku akceptacji.
![]() |
Źródło |
Jedna scena rozbawiła mnie do łez…
Otóż chodzi mi dokładnie o tę z egzorcyzmami. Wcale mnie nie zdziwiło to, że
matka Jacka wpadła na tak świetny pomysł, ale zobrazowanie tego momentu było
mistrzowskie. Samo pokazanie kościoła było może lekko groteskowe, ale też na
pewno było w tym dużo prawdy.
Jacek nawet przed wypadkiem był odmieńcem
i było to oczywiście związane z jego wyglądem oraz muzyką, której słuchał. Ludzie
obgadywali go za plecami (czyli norma) i był dla nich czymś w rodzaju ,,dziecka
szatana”. Oczywiście pojawiło się także wszystkim dobrze znane zjawisko, a
mianowicie ludzie sobie dogryzali, rzucali mięsem, wykazywali się kompletnym
brakiem zrozumienia dla bliźniego, a w niedziele pobożnie siedzieli w
pierwszych ławkach na mszy.
![]() |
Źródło |
Moja opinia jest czysto
subiektywna. Napisałam dokładnie, to co leżało mi na sercu i postarałam się
opisać, jak zadziałała na mnie ta produkcja. Wiem, że wieś wsi nie równa i co
kraj to obyczaj, więc najlepiej nikogo nie wkładać do jednego worka, czego nie
miałam zamiaru robić. Odniosłam się tylko i wyłącznie do własnych doświadczeń
oraz obserwacji, które poczyniłam na przestrzeni lat. A sam film naprawdę mi
się podobał i na pewno chętnie jeszcze kiedyś do niego wrócę.
Duża dawka humoru, ironiczne
pokazanie mentalności ludzkiej oraz podjęcie trudnych tematów – to coś, co
doceniłam w filmie Małgorzaty Szumowskiej
Patrycja Bomba
0 komentarze:
Publikowanie komentarza