![]() |
[źródło] |
Przyznaje,
że dopóki nie przeczytałam notki o autorze, kompletnie nie
wiedziałam kim był Stefan Grabiński. Był to człowiek
inteligentny, o bogatej wyobraźni, inspirowanej twórczością Edgara
A. Poe. Jak można się domyślić, mając taki obiekt fascynacji
pisarz stał się ojcem niesamowitych opowieści, których zbiór
mam przed sobą i który mam przyjemność Wam przedstawić.
„Muzeum
dusz czyśćcowych” to zbiór ponad trzydziestu opowiadań grozy
zaczerpniętych z różnych opracowań. Część z nich np. utwory z
tomu „Demon ruchu” mają pewien element wspólny (w tym przypadku
jest to kolejnictwo), lecz większość jest dość luźno ze sobą
związana. Jeśli ktoś nie lubi takiej formy literackiej to nie wiem
czy się zdoła przekonać. Niektóre pomysły Grabińskiego na
fabułę danego tekstu spokojnie mogłyby starczyć na
dwustustronicową powieść, lecz krótka forma wymagała koncentracji
wydarzeń, co nie każdemu się spodoba. Narracja jest prowadzona z trzeciej lub z pierwszej osoby. Tematyka
opowiadań jest różnorodna, ale łączy je element nadnaturalny.
Może to być zagadkowa postać, szczególna więź dwóch osób,
stacja kolejowa/pociąg widmo lub niewytłumaczalne zjawisko.
Trudno
mi było wybrać, które opowiadania najbardziej przypadły mi to
gustu, jednak tu wspomnę o dwóch utworach: „Smoluch” i
„Problemat Czelawy”. Pierwszy z nich opowiada o pewnym
specyficznym konduktorze, który ma wizje, w których to widuje
pobrudzonego od sadzy mężczyznę, tytułowego Smolucha. Pojawienie
się Smolucha poprzedza katastrofę, która z doświadczeń
kolejarza, niechybnie następowała tuż po zwidzeniu. Tymczasem pewnego
dnia Smoluch się pojawia, ale wszystko wydaje się zmierzać ku
szczęśliwemu finałowi. Dlaczego więc konduktor go zobaczył?
„Problemat Czelawy” to historia neurologa, która odwiedziła
pacjentka, żona uznanego profesora psychologii. Kobieta jest
sfrustrowana nocnymi wizytami pewnego łachmaniarza w swoim
mieszkaniu. Gdy profesor zasypia, jego żona jest świadkiem
pojawienia się nieznanego mężczyzny, który wychodzi z gabinetu
jej męża, następnie natarczywie się jej przypatruje i bez słowa
opuszcza mieszkanie. Sytuacja powtarza się co noc i neurolog na
prośbę swojej pacjentki dąży do
wyjaśnienia tej tajemnicy.
Czy
te opowiadania są straszne? Gdy się je czytałam to nie czułam lęku, lecz nie można
im odmówić braku klimatu i gdyby postawić się w roli bohatera,
któregoś z opowiadań opisane zdarzenia mogłyby budzić
przerażenie. Niewątpliwym atutem tych opowieści jest różnorodna
tematyka oraz logiczna i spójna konstrukcja ich fabuły. Język jakim
jakim posługuje się autor jest poetycki, dlatego początkowo trzeba
się przyzwyczaić do bardzo bogatego oraz wyszukanego słownictwa.
Nie
twierdzę, że wszystkie opowiadania przypadły mi do gustu. Niektóre
czytało mi się opornie, a sama fabuła była tak mętna, że
przebrnięcie się przez nią było doświadczeniem mało przyjemnym.
W przypadku rozdziału „Demon szybkości” po pewnym czasie miałam
dość motywów około kolejarskich i chciałam sięgnąć po coś z
dalszej części książki.
Teksty
Grabińskiego zostały wzbogacone czarno-szarymi ilustracjami Macieja
Kamuda. Przyznam, że mnie one nie przypadły do gustu, gdyż patrząc
na większość z nich nie czułam klimatu grozy, który tchnie z
opowiadań. Niemniej jednak stanowią one dodatek, który urozmaica
lekturę zbioru.
Czy
warto sięgnąć po „Muzeum dusz czyśćcowych”? Warto, dlatego,
aby pozbyć się wrażenia, że polska literatura klasyczna to tylko
martyrologia narodu polskiego, tragedia dzieci wkładanych do pieca
na trzy zdrowaśki, epopeje narodowe i powiew egzotyki czyli „W
pustyni i w puszczy” Sienkiewicza czy „Faraon” Prusa.
Twórczość Grabińskiego to opowieść o zwyczajnym życiu, w które
wkradł się element niezwykły. Autora interesują takie tematy jak
życie pozagrobowe, równoległe rzeczywistości, femme fatale czy
paranauki. Myślę, że to dość oryginalne motywy, które raczej
nie często występowały w innych przykładach polskiej,
międzywojennej czy wcześniejszej literatury. W związku z tym
polecam, aby sięgnąć po ten zbiór dla poszerzenia wiedzy i miłego
spędzenia czasu na ciekawej lekturze. Na koniec dodam, że premiera tej publikacji ma nastąpić 18 lipca, więc zapamiętajcie tę datę.
Ocena
8/10
Za
możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Vesper.
Anna
Mackiewicz
0 komentarze:
Publikowanie komentarza