"Bałam się. Czułam się tutaj obco i niebezpiecznie.
- Alek... - Chciałam sprawdzić, czy śpi.
- Taaa? - Zaspanym głosem wydobył z siebie pytanie.
- Mogę się do ciebie przytulić? - Spytałam, zupełnie się nie poznając.
- Yhy."
Bohaterami naszej książki są Magda i Alek. Magda ma zaledwie dwadzieścia jeden lat, a już zdążyła urodzić córkę, wziąć ślub i się rozwieść, życie z całą pewnością jej nie rozpieszczało. Wychowała się w bardzo zamożnej rodzinie, w której było wszystko prócz szczęścia i miłości pomiędzy rodzicami dziewczyny. Pasją Magdy jest szycie, robi to naprawdę dobrze, szyje z ogromnym oddaniem dla siebie i małej Poli, matka jednak uważa, że to nie jest poważne zajęcie i zmusza ją do studiowania na zupełnie innych kierunkach. W tym całym bałaganie jest jeszcze Marcin, mąż dziewczyny, który nie radzi sobie z agresją i emocjami, czego skutki sama wielokrotnie odczuła. Marcin twierdzi, że kocha i błaga o kolejną szansę, co zdecydowanie popiera matka Magdy.
Muszę przyznać, że w ogóle nie polubiłam mężczyzny, przede wszystkim odpycha mnie niesamowicie fakt, iż zarabia on na ulicy, nie wyobrażam sobie nie mieć pewnego źródła dochodu i liczyć na grube portfele przechodzących ludzi, ale tak wiem, to tylko książka... Ostatecznie o moim braku sympatii do głównego bohatera zadecydował fragment, kiedy ten idąc z nieznajomą dziewczyną do łóżka, pyta ją, czy ma może prezerwatywy... Kurcze kto tak robi? Od takich facetów lepiej trzymać się z daleka...
"Nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie ujrzałam.
Faktycznie obiecywał mi kolację przy świecach,
ale widać zapomniał wspomnieć, że miał na myśli raczej znicz."
"Bił mnie, przepraszał, a potem smarował sine miejsca maścią arnikową,
by ślady szybciej zniknęły. Nie lubił na nie patrzeć. Uderzał w miejsca
niewidoczne dla innych. Brzuch, plecy, pośladki, uda."
Sam pomysł był ciekawy, muszę to autorce przyznać, ale wiele rzeczy mi tu nie pasuje. Przede wszystkim ta sytuacja w sądzie, jest tak bardzo surrealistyczna, że musiałam parokrotnie przeczytać dany fragment, by to przyswoić. W powieści pojawia się temat przemocy domowej, który moim zdaniem nie został wystarczająco rozwinięty. Drobne zastrzeżenia mam też do dialogów, ale nie będę tego rozwijać. Sama opowieść napisana jest naprawdę lekko, czyta się szybko i przyjemnie. Dla niewymagającej dojrzałej czytelniczki może okazać się bardzo miłą lekturą na lato.
Ocena: 4/10
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Lira
Julia Komorska
Szkoda, ze nie wszystko ci się podobało. Nie wiem czy sama zabiorę się za tą książkę. A po za tym bardzo ładne zdjęcia Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję 😊
UsuńHmmmm no tak, przecież w powieściach powinno być wszystko cacy, sztywne i bez fikcji :) tym bardziej w literaturze obyczajowej, która ma być lekka i przyjemna. Nie jest to dramat, thiller i nie powinnaś oczekiwać całego procesu, bo to nie kryminał. A przypadki takie jak Magda istnieją w realnym życiu.
OdpowiedzUsuń