![]() |
[źródło] |
Jeśli tak po macoszemu traktujemy kwestię śniadań i obiadów,
to nad drugim śniadaniem prawie w ogóle się nie zastanawiamy. Chwytamy w rękę
jakąś kanapkę (chleb + ser + szynka) i działamy dalej. A szkoda! Przecież
jedzenie bezmyślne jest niekorzystne, bo w ogóle nie rejestrujemy tego, że w ogóle
jedliśmy, a to sprzyja podjadaniu i tyciu! Posiłek powinien być przyjemnością –
zarówno ten duży, główny, jak i ten mniejszy.
I tu w naszą stronę uśmiechają się autorki tej książki. Dwie Angielki, które dzielą się z nami swoimi przepisami na przepyszne dania robią to w przyjemny i humorystyczny sposób. Ten lekki ton pisania sprawia, że czytelnik ma wrażenie, iż nie czyta książki napisanej przez osobę, która znajduje się mnóstwo kilometrów od nas, lecz tak jakby siedziała obok nas i opowiadała o jedzeniu z pasją i natchnieniem. Caroline sama o sobie mówi:
„Dzieciństwo spędziła
na podjadaniu uprawianych przy domu czarnych trufli, karczochów, pomidorów i
brzoskwiń, nie miała więc wielkiego wyboru: siłą rzeczy jej życie kręci się
wokół pysznego jedzenia, przygotowywanego głównie dla przyjaciół i rodziny.”
Same propozycje posiłków są proste. I to jest dla mnie
strzał w dziesiątkę. Nie potrzebuję skomplikowanych przepisów, aby móc docenić
smak jedzenia. To właśnie w tych prostych kryje się piękno – kilka składników,
a można ich smak odkryć na nowo. I o to właśnie chodzi! Pojęcie lunch kojarzy
mi się z prostym, ale pożywnym posiłkiem i właśnie tego oczekuję. Książka tak
do mnie przemówiła, że nawet podjęłam się próby gotowania, a zdjęcia przy recenzji
są właśnie z tych przygotowań.
Znajdziemy tu przepisy zarówno na pomysłowe i bogate
kanapki, sałatki, szybkie buliony, makarony, jajka, babeczki czy nawet pomysły
inspirowane kuchnią azjatycką. Proste przepisy i piękne zdjęcia sprawiają, że
po prostu chce się to przygotować, a jeszcze bardziej zjeść. Już się sama
przekonałam, że ta książka nie będzie kurzyć się na półce. Stanowczo polecam
dla wszystkich, a zwłaszcza tych, którzy uważają, że nie potrafią gotować.
Autorki Wam udowodnią, że się mylicie.
„Mamy nadzieję, że te
przepisy i wskazówki zainspirują cię do tego, by się cieszyć kawałkiem domu w
pełnym chaosu miejscu pracy, zaoszczędzić trochę pieniędzy i nie kupować
resztek, które zostają w pobliskim bufecie po 12:30.”
Moja ocena 10/10.
Dziękuję wydawnictwu
BUCHMANN za możliwość zapoznania się z egzemplarzem.
Emilia Pieńko
0 komentarze:
Publikowanie komentarza