Lubię powieści, w których od
samego początku pojawia się jakaś zagadka, a bohaterowie wraz z czytelnikiem,
muszą ją rozwiązać. Dzięki temu mogę również przekonać się, czy autor poprawnie
skonstruował swoją książkę, nie zdradzał za dużo, przez co zbyt szybko poznałam
zakończenie. Dla mnie najważniejsza w tego typu pozycjach jest
nieprzewidywalność. Czy ,,Pułapka pożądania” miała cechy, które sprawiły, że
dobrze bawiłam się podczas czytania?
Igor Jaskierski jest
psychologiem, który odnosi wiele sukcesów i jest uznawany za eksperta w swojej
dziedzinie. Policja prosi go, aby pomógł im w sprawie, która wymaga szybkiego
rozwiązania. Okazuje się, że ktoś włamał się do systemu bankowego, ale nie jest
to zwykła operacja, która ma na celu zdobycie pieniędzy. Hakerzy prowadzą grę z
wymiarem sprawiedliwości i Igorem, który stara się poznać ich tożsamość i
zapobiec dalszemu rozwojowi tej ciężkiej sytuacji. Czy uda się zatrzymać osoby
odpowiedzialne za ten atak?
,,- Szanowni państwo, nie myślcie przeciętnie! Zrezygnujcie z
przekonań, że coś jest oczywiste i nie można tego zmienić. Tak właśnie działał
jeden z największych geniuszy. Albert Einstein, który kompletnie postawił na
głowie teorie Newtona.”
Muszę przyznać, że początek
książki trochę mnie przeraził, ponieważ autorka zasypała nas informacjami z
dziedziny fizyki. Cieszę się, że jej wiedza jest rozległa, ale nie rozumiałam i
nadal nie rozumiem jaki był cel w opisywaniu tych wszystkich rzeczy, zwłaszcza tak
rozlegle. Książka jest dość krótka i pisana sporą czcionką, a znaczna jej część
zawiera tego typu smaczki – interesujące, ale dłużące się i czasem odbiegające
od fabuły.
Bohaterowie są ciekawi i
polubiłam Igora, bo z nich wszystkich był najbardziej wyrazistą postacią, która
została świetnie wykreowana. Inni raczej pozostali w jego cieniu, nawet sprawcy
przestępstwa. Początkowo trochę mi to przeszkadzało, ale uznałam, że to właśnie
ta jedna osoba miała znaczenie i w tak krótkiej książce nie było sensu
rozwodzić się nad sprawami, które nic nie wniosłyby do fabuły.
Moją ocenę z pewnością podniesie
fakt, że autorka nawiązała do mojego ulubionego zespołu – Muse. Zrobiła to
dwukrotnie i muszę przyznać, że ona chyba również jest jego fanką, ponieważ
wniknęła w ich twórczość i przedstawiła interpretację tekstów piosenek, a
raczej tego, czym się wyróżniają.
Pojawia się element zagadki,
bohaterzy muszą znaleźć sprawcę włamania do systemu bankowego. Podobało mi się
to jak autorka poprowadziła wątki związane z tą kwestią. Nie zdradzała zbyt dużo,
ale też dozowała informacje, dzięki czemu ciągle dowiadywaliśmy się czegoś
nowego. Nie poznałam tożsamości sprawcy zanim autorka nam jej nie wyjawiła,
więc to duży plus. Może się czegoś domyślać, ale tak już jest, że podejrzewamy
wszystkich bohaterów.
Na przestrzeni całej książki
kilkakrotnie czułam swego rodzaju… irytację. Autorka czasem odbiegała od
tematu, przemycała interesujące ciekawostki, ale jednak zbyt rozległe je
opisywała i przez to odciągała uwagę od fabuły. Często było tak, że po prostu
zapominałam o czym wcześniej czytałam, gubiłam się w wątkach, ale na szczęście
udawało mi się ponownie wczuć w książkę. Na szczęście całość nie jest zbyt skomplikowana,
więc łatwo było połączyć fakty.
,, - Niech pan da spokój, jesteśmy przecież po tej samej stronie, to
tak jakby Robin Hood ukarał Janosika. – Igor nie mógł uwierzyć w absurd
sytuacji.
Strażnik podniósł głowę znad kartki, zmrużył oczy i popatrzył na Igora
w dziwny sposób.
- Poproszę pana dowód osobisty!”
Zakończenie jest ciekawe, ale na
pewno nie odkrywcze czy wybitnie zaskakujące. Spodziewałam się, że autorka
raczej nie zmieni kompletnie kierunku, który obrała. Nie mogę powiedzieć, że zostałam
fanką tej powieści, ale też nie była ona męcząca. Autorka operuje bardzo
przyjemnym stylem i wypowiada się swobodnie, dzięki czemu całość czyta się
szybko i bez większych problemów.
Myślę, że ,,Pułapka pożądania” to
dość interesująca powieść, ale nie bez wad. Autorka stworzyła ciekawą fabułę,
pełną zagadek, chociaż brakowało mi trochę bardziej emocjonującej i dynamicznej
akcji. Jednak całość czyta się bardzo szybko, można poznać wiele ciekawostek i
spędzić kilka chwil z fajną książką w ręce.
Ocena: 6/10
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Oficynka
Patrycja Bomba
Wydaje się to być całkiem niezła lektura na letni urlop :)
OdpowiedzUsuń