
Cała historia skupia się wokół Rose Lovell, która nie zagrzała nigdzie miejsca na stałe. Razem z ojcem, który ma problemy z osobowością i nałogiem, podróżuje z miasta do miasta i tak oto przybywają do australijskiego miasteczka, w którym rozgrywa się cała akcja. Żeby było ciekawiej - historia ta opowiadana jest dwutorowo, gdyż na przemiennie poznajemy losy Rose, a następnie autorka odkrywa przez nami zakończenie tej opowieści. Brzmi ciekawie, nie? Początek rozdziałów poświęcony jest tragedii, której uległa dziewczyna, mająca na sobie sukienkę w kolorze nocnego nieba i śledztwu prowadzonego przez detektywa Glassa. To są małe wycinki z przyszłości, a za moment autorka cofa się do początków, do teraźniejszości i opowiada całą historię.

Na swej drodze spotyka wielu ludzi, m.in. Pearl Kelly, która staje się jej przyjaciółką, choć pochodzą z dwóch różnych światów i mają zupełnie odmienne charaktery. Z czasem stają się sobie bardzo bliskie, mimo początkowej wrogiej postawy Rose. Zwierzają się sobie ze swoich problemów, choć nie od razu. Pearl bezustannie próbuje odnaleźć swojego ojca Rosjanina, który nie wie o jej istnieniu, a Rose ma problemy ze swoim ojcem. Czekają je przygody, pierwsze romanse i wielkie przygotowania do parady dożynkowej.
Ów parada jest punktem kulminacyjnym wydarzeń. Każda dziewczyna chce wyglądać na niej jak najpiękniej, chce zostać królową parady. Tylko Rose nie chce. Za namową Pearl postanawia uszyć sukienkę u pewnej Edith Baker, która uchodzi za tutejszą czarownicę. Dzięki Edith Rose pozna nowe życie, o którym nie miałam pojęcia. Usłyszy zagadkowe, niecodzienne i zdumiewające historie z jej ust, przyprawione odrobiną magii.
Autorka w niebywały i oryginalny sposób przedstawia nam niezwykły thriller, w którym nie możemy się niczego spodziewać, bo zaskakuje nas na każdym kroku. Mogłoby się wydawać, że to tylko kolejna opowieść o zabójstwie, ale nic podobnego. Ta książka zostawia trwały ślad w pamięci czytelnika, gdyż wydarzenia, które mają w niej miejsce, są nie do przewidzenia, a samo zakończenie jest paraliżujące. Słowa, którymi się posługuję, są delikatne i niesamowicie trafne. Karen Foxlee w umiejętny sposób buduje wspaniałe epitety, bawiąc się słowem z rozwagą. Dzięki takim zabiegom książka jest dopieszczona i dopracowana do ostatniej kartki.
Na sam koniec zostajemy bez odpowiedzi na wiele nurtujących pytań, ale to właśnie sprawia, że książka staje się jeszcze lepsza. Jeśli lubicie książki, niekoniecznie kończące się dobrze, zagadkowe, tajemnicze, w których nie opuści was nawet na moment baśniowa aura, to ta pozycja będzie dla was strzałem w dziesiątkę. Opowieść przedstawiona przez autorkę jest bardzo krucha, niewinna i porywająca, serdecznie polecam.
Ocena: 10/10
Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu - Dobra Literatura
Paulina Mocka
Brzmi tajemniczo i bardzo interesująco.. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! :3
Usuń